Najlepsza odpowiedź
Chory, zły, smutny… wraz z szczęściem, akceptacją i treścią.
Ostatni raz widziałem moją byłą żonę podczas ostatniego przesłuchania rozwodowego.
Przyjechałem wcześniej, ponieważ tego nie zrobiłem ” Nie chcę się spóźnić. Kiedy przyjechała, żałowałem, że się spóźniłem. Żałowałem, że w ogóle mnie tam nie ma.
Po prostu powinienem się pojawić przez telefon.
Kiedy ją zobaczyłem, poczułem niedobór. Kiedy zobaczyłem ją z nim, poczułem, jak narasta we mnie gorący gniew. Kiedy zobaczyłem dziecko, poczułem zimny smutek.
Przeszły mnie wspomnienia wszystkich złych wspomnień o nas.
Od pierwszego razu zdradziła mnie i złamała mi serce… Do ostatniego razu, kiedy ją zobaczyłem, kiedy zapytała, czy wystarczająco mnie złamała. W mojej głowie wciąż pozostawały pytania, które sam sobie zadawałem.
Dlaczego poświęcić tyle? Dlaczego wciąż mnie to obchodzi? Dlaczego nadal h urt?
Ale teraz nie czas ich pytać. Nie zawsze. Ale byłem szczęśliwy.
Kiedy ją zobaczyłem, zobaczyłem jej uśmiech. Kiedy zobaczyłem ją z nim, widzę, że była blisko niego.
A kiedy dziecko zobaczyło mnie i uśmiechnęło się… … i wyciągnęła do mnie swoje rączki…… jak mogłem nie widzieć, że ona też jest szczęśliwa?
Zapytała, czy chcę potrzymać dziecko. Powiedziałem jej, że samo zobaczenie tego mi wystarczy. Gdybym trzymał dziecko, nie sądziłam, że potrafię kontrolować swoje emocje…
W końcu pogodziłem się z nieuchronnością tego, że rozwód był prawdziwy.
Sięgnąłem do dziecka …… A dziecko chwyciło mnie za palec i zachichotało.
Odwzajemniłem uśmiech. Mój żołądek był w supeł, a łzy napłynęły mi do oczu.
Znalazłem odpowiedź. O dziwo, dziecko pomogło mi znaleźć odpowiedź.
Tak naprawdę chciałem, aby moja była żona była szczęśliwa. Czy to ze mną… czy beze mnie.
I mój rozwód…
… był ostatnim krokiem, który należało zrobić, aby mogła być naprawdę szczęśliwa.
To jest sedno sprawy.
Odpowiedź
Dumny.
Nie mogłem w to uwierzyć.
To, co mi zrobiła, zostało dobrze udokumentowane w moich innych postach z marca 15 dnia 2017, do tej pory, więc nie będę cię zanudzać powtórzeniem. Wystarczy powiedzieć:
Całkowicie oszukano mnie, by zyskać z jej strony bardzo mały zysk. Zawsze wiedziałem, że jest kłamcą , zawsze, jak potwierdza mój jounal z 2013 r. Po prostu nie wiedziałem, jak głęboko to działa. Wygląda na to, że byłem środkiem do zostania obywatelem, miejscem, w którym mogłem się zatrzymać, żeby zapłacić wiele rachunków, kimś, z kim mógłbym spędzić czas, i miałem zostać zabity (otruty) za pieniądze z ubezpieczenia. Na szczęście zdała sobie sprawę, że zabicie mnie nie ujdzie na sucho z powodu mojej rodziny, a kiedy mój cel się skończył, zostawiła mnie z tysiącami dolarów w rachunkach do zapłacenia. Okazało się, że jest Czarownicą, zostawiając zaklęcia, tarota karty, amulety, lalki, książki i zaklęcia w całym domu, ukryte. Moje spotkanie z nią w Kościele było przez cały czas tylko podstępem.
(Ostatni wpis w dzienniku z 10 maja 2013 r. Wiedziałem wtedy, że ona na coś kłamie, ale nie potrafiłem określić, co, a tym bardziej dlaczego. Nie miałem nic do zaoferowania poza miłością . Do czego mogła mnie wziąć lub wykorzystać? Pozwoliłem jej przekonać mnie poprzez powtarzanie słodkiej łagodności, że w jakiś sposób się co do niej myliłem. Nie byłem.)
Widziałem ją w Walentynki , zaledwie 3 dni temu.
Byłem na parkingu w moim pobliskim sklepie i miałem właśnie wysiąść z samochodu, gdy coś mnie zatrzymało. Gapiłem się na swoją kierownicę, zastanawiając się, dlaczego tak bardzo pragnąłem po prostu siedzieć. Wtedy jakiś głos w mojej głowie powiedział, żeby „spojrzeć w górę i w lewo”, a ja to zrobiłem.
Zobaczyłem czerwony samochód.
Zawsze szukałem swojego samochodu, tym razem nawet nie zarejestrowało w mojej głowie tego, co widzę. Wpatrując się w niego, przez dobre 5 lub 6 sekund zauważyłem, że to Subaru Legacy. Nadal niczego nie zauważając, zauważyłem, że tablica rejestracyjna jest „znajoma”. Kiedy doszedłem do ostatnich 3 numerów, zdziwiło mnie, że już je znałem.
Byłem „zachmurzony”.
Wtedy to do mnie dotarło.
To JEJ SAMOCHÓD. TEN, NA KTÓRY ZAWSZE WIDZĘ.
Wstałem z samochodu, czując kręgosłup zesztywniała. Poczułem ogromną dumę. DUMA. Mój honor, prawość i godność w 100\% nienaruszone. Nigdy nie zdradzałem tej kobiety, nie okłamywałem jej ani jej nie wprowadzałem w błąd. Nie miałem się czego wstydzić i byłem z tego bardzo dumny .
Stałem wyprostowany i wyprostowany i wszedłem do sklepu.
Zajmowałem się swoimi sprawami, powtarzając to sobie w kółko. Nie chciałem rozejrzeć się dookoła, szczególnie nie chciałem być widziany, jak ją szukam.
W pewnym momencie musiałem przejść przez cały sklep i przejść przez kasy. Nagle zdałem sobie sprawę, że byłem znów zachmurzyło się i nie robiłem ani nie zauważałem tego, co zwykle.Ten głos powrócił i powiedział: „Rozejrzyj się teraz”. i ja to zrobiłem.
Tam była.
Przy kasie samoobsługowej, udając, że pomaga 50-letniemu mężczyźnie w jego zmianie, czy coś. Jej ciało było zwrócone twarzą do mnie i była około 15 metrów dalej. Jej twarz była zwrócona w jego stronę, a jej uczucie do niego było bardzo słodkie. Od razu zrozumiałem, że traktuje go dokładnie tak, jak mnie traktowała, zwłaszcza gdy byliśmy w obecności kogoś, kogo starała się uniknąć. Ponieważ mogła widzieć mnie nadchodzącego przez 20 sekund, bez wątpienia wiedziała, że tam jestem.
Była nienagannie ubrana. Jej twarz była pięknie umalowana, a włosy świeżo ścięte i ufarbowane. I była ohydnie, przerażająco brzydka.
Brzydka.
Obrzydliwie, ślizgająco, szczuple brzydka. Oglądanie jej było DOKŁADNIE takie, jak zawsze myślałem, że byłoby, gdybym zobaczył Lucyfera próbującego być gorącą laską, gdybym wiedział, że to Lucyfer. To było groteskowe. To było surrealistyczne. To było prosto z filmu. „Jakbym mógł zobaczyć jej duszę, a wszystko, co tam było, było oślizgłym złem.
Patrzyłem na węża z nogami.
Uśmiechała się, gruchała, delikatnie poruszała się wdzięk i słodycz. To było obrzydliwe.
Kontynuowałem. Mój żołądek ścisnął się gwałtownie. Zacząłem kręcić w głowie, mdłości i dziko, zwierzęcym przeczuleniem i bardziej dumny, że stoję wyprostowany i wyprostowany, bez wstydu niż kiedykolwiek w życiu.
NIGDY. Nawet będąc wicemistrzem stanu.
Mam swoje rzeczy.
Wyszedłem, a mój samochód byłby dla niej w 100\% widoczny po wyjściu ze sklepu. Bardzo rzadki i wpadający w ucho jasny błękit, sam na słońcu.
Zupełnie mnie zignorowała. Odmówiłem uszanowania jej istnienia, nawet konfrontując ją. Wie, co zrobiła i jak bardzo powinna się wstydzić. Ale tak nie jest.
Zadzwoniłem do mojego Kapłana, a on natychmiast powiedział: „Ty” jesteś chroniony przez Boga, Dawidzie. Chciała, żebyś umarł, a ty „żyjesz. Chciała pozostać niewidoczna, a ty przejrzałeś to. Wtedy zobaczyłeś, kim naprawdę jest”.
Wygrałem.
Ja Jestem mistrzem.
Żyję. Mam swój Kościół. Mam swoją godność, szacunek dla siebie i honor w stosunku do niego, a to jest całkowicie bezcenne. Gdybym miał wstyd w sercu, JAKIEKOLWIEK, to wyszłoby i czułbym się upokorzony. Wiem o tym. Już wcześniej z tym miałem do czynienia. Ale jest jedyną kobietą, NADAL, którą całowałam od 1997 roku, a moja głowa była wysoko.
Wtedy zastanawiałem się ……….
To walentynki Dzień. Tam, gdzie pracuje, jeśli któryś z masażystów jest nieobecny w Walentynki, zostaje zwolniony. Była 3:45 po południu. Była 2 mile od domu lub pracy i musiała minąć 6 sklepów aby dostać się do tego, 400 jardów od naszego starego domu, mojego obecnego domu. Ona oczywiście nie szła do pracy ani nie wracała z pracy. Wyglądała na nieskazitelnie wypielęgnowaną.
Święta krowa.
, ŻE „ILE ONA NIE ZALEŻY” NAWET O CO ZROBIŁA, DAVID.
Och. OK. Rozumiem. To to był tylko kontrakt. To ona świadczyła usługi w zamian za cokolwiek, a kiedy użyteczność kontraktu dobiegła końca, zaczęła od nowa z kimś, kto wyglądał, jakby umierał na raka. Sześć stóp i dwa, 140 funtów (zawsze powiedziała mi, że gardzi skinn y mężczyźni, ha!) Czarne, rozczochrane włosy, które wyglądały, jakby wypadały w kępach. Oto jej nowy kontrakt, jej sposób na zdobycie pieniędzy, o których zawsze marzyła.
Kiedy wyszła, posprzątała dom, kupiła artykuły spożywcze, zrobiła pranie i odkurzyła. Wszystkie moje kosztowności były eksponowane w widocznym miejscu, a wszystko, co ode mnie posiadała, zostało porzucone. Towarzyszyły jej tylko ubrania i jakieś papiery. Dosłownie przygotowała dom na swoją nieobecność. Powiedziała mi nawet, że mnie kocha, ale pominęła prawdziwy powód , aby odejść .
Rozumiem. To był kontrakt i naprawdę jej to obchodziło, ale troska nic dla niej nie znaczyła w porównaniu z jej celem.
Hm.
Cóż za totalna strata. Strata czasu, pieniędzy, wysiłku, wiary i nadziei. Co za żart.
Jak głęboko, głęboko smutno.
Co o tym myślę?
Czuję się wolny.
WOLNY .
ZA DARMO.
To Jestem wolny. Wygrywam. O niej, ledwo mnie to obchodzi. Nadal jestem w nastawieniu, w którym przeprowadzam analizę walki po akcji, ale jeśli chodzi o wpływ emocjonalny, prawie mnie to nie obchodzi.
Jestem wolny i wygrałem.
Czas pozwolić zmarłym grzebać własnych zmarłych.