Najlepsza odpowiedź
Pełnomocnik w świecie creepypasty to ktoś, kto wykonuje wolę postaci creepypasty. Zasadniczo sługa. Najczęstszą postacią z proxy jest Slenderman, ale Zalgo to kolejna postać z proxy. Więc pierwszy sposób, który wymieniłeś, może oznaczać, że osoba, która to powiedziała, myśli, że jest aspołecznym sługą istoty creepypasty, takiej jak Slenderman.
PS. Czy można nazwać creepypastę? Może to pomóc zawęzić zakres implikacja.
Odpowiedź
Miałem kilka, ale ta, która najbardziej się wyróżnia, przytrafiła mi się około pięć lat temu. Miałem 17 lat, kiedy wracałem z pracy do domu. Pracowałem w sklepie spożywczym, który był zamykany o 10:00, ale czasami nie wychodziliśmy do około 10:30. Mieszkałem tylko około 10 mil od tego sklepu, ale dotarcie tam zajęło około 15 minut, ponieważ musiałem jechać przez górę, która wyglądała trochę tak:
Wyobraź sobie bardziej krętą wersję tego w nocy. (Również nie telefon komórkowy w tej okolicy)
Wyszedłem z pracy i wszystko było normalne.Nie było dziwnego, dopóki nie wsiadłem za samochód, który jechał bardzo wolno. Będąc niecierpliwym nastolatkiem próbowałem minąć samochód, ale kiedy próbowałem, samochód skręcił na drugim pasie, aby uniemożliwić mi minięcie go. Prawdopodobnie spróbowałem tego dwa razy, zanim zaakceptowałem fakt, że to był po prostu ktoś głupi lub prawdopodobnie był odurzony. Starałem się zachować dystans, ale im wolniej jechałem, tym wolniej zaczęli jechać. W tym momencie zaczynam się denerwować, ale nie boję. Wkrótce zaczynają błyskać światłami i naciskać hamulce, aż się zatrzymujemy. Teraz się boję. Siedzimy tam przez coś, co wydaje się 10 minut, ale prawdopodobnie było to bardziej jak kilka sekund, zanim wysiądą z samochodu i po prostu staną przed samochodem z otwartymi drzwiami. Jestem teraz przerażony, ponieważ nie mam pojęcia, kim jest ta osoba ani czego chce. Naprawdę nie pamiętam, co wydarzyło się później ani kto wykonał pierwszy ruch, ale myślę, że osoba wykonała ruch, jakby zbliżała się do mnie, iw odpowiedzi wjechałem prosto na drugi pas obok osoby i samochodu.
Kiedy spojrzałem w swoje lusterka, nic nie zobaczyłem. Żadnej osoby, samochodu ani świateł. Tamtej nocy udało mi się dotrzeć do domu w rekordowym czasie. Nie wiem dlaczego, ale wciąż mam dreszcze, kiedy Myślę, że to się stanie.
Edytuj:
Dziękuję za wszystkie opinie i głosy za! Dodam jeszcze kilka (mniej szczegółów), jak je zapamiętam.
Niezupełnie creepypasta, ale wciąż przerażająca. Ta zdarzyła się w sklepie spożywczym, o którym mówiłem w pierwszym poście. Jeden w nocy było późno i musieliśmy zalegać z niektórymi prostymi zadaniami, które musieliśmy wykonać przed zamknięciem na noc (odkurzanie, czyszczenie rejestrów itp.). Teraz, jak powiedziałem wcześniej, sklep został zamknięty o 22:00 i po 10. wyłączył automatyczne drzwi, żeby można było je teraz dostać. Tej nocy w sklepie było nas czterech. Kierownik, który zamykał strefę odbiorczą sklepu, nadzorca, który odbierał gotówkę z kas, kasjer, który wycierał kasy, i ja. Sklep ma dwustronne wejście z foyer dla wózków sklepowych. Byłem tam odkurzałem i skończyłem mniej więcej w połowie, kiedy poczułem, że ręka na lewym ramieniu ciągnie mnie do tyłu, Próbował mnie obrócić. W myślach myślałem, że to tylko jedna z trzech innych osób w s rozdarty, ale kiedy się odwróciłem, to był nikt. Nie bałem się ani niczego, ale bardzo przerażałem. Wszedłem do sklepu (oczywiście z dziwnym wyrazem twarzy) i mój przełożony zapytał: „Co się dzieje?” Wyjaśniłem, co się stało, a ona nagle mnie zatrzymała i powiedziała, żebym jej więcej nie mówiła i że zawsze myślała, że to miejsce jest nawiedzone.
Kolejny raz przydarzył się mnie i mojej kuzynce pewnego wieczoru w moim domu. mieszkam w bardzo słabo zaludnionym obszarze Wirginii Zachodniej. Nie mam sąsiadów, najbliżsi mieszkają około trzech mil ode mnie. Najbliższe „miasto” ma około 100 osób. W pobliżu nie ma stacji benzynowych ani restauracji przez co najmniej 10 mil. (Próbuję powiedzieć, że ludzie zwykle nigdzie nie chodzą, jest za daleko) W każdym razie, pewnego wieczoru mój kuzyn i ja (mieliśmy prawdopodobnie 13–14 lat) skakaliśmy na mojej trampolinie na podwórku. Było tuż przed zmrokiem i prawdopodobnie mieliśmy właśnie wejść do środka, gdy nagle ulicą nadeszło coś, co wyglądało na 15–20 osób (jak w stylu zombie, po prostu szurając nogami). Mój kuzyn i ja, oczywiście, spróbuj położyć się płasko na trampolinie, aby się ukryć i obserwować ich. Najbardziej przerażające było to, że po prostu szli, nigdy nie wyglądali na t nas lub przyznał nam. Nigdy więcej ich nie widzieliśmy, ale przez lata, gdy byliśmy na zewnątrz w nocy, żartowaliśmy, że wchodziliśmy do środka, zanim przyszli „spacerowicze”. (To było lata zanim The Walking Dead weszło do głównego nurtu)