Najlepsza odpowiedź
Pomyślałem, że może dodam do tego dodatkową odpowiedź! Mieszkam w Rainbow przez ostatnie 4 lata i nadal jest to według oryginalnego opisu Mikea (Hej Mike!)! To bardzo zabawne, eklektyczne środowisko i nadal jest to wspaniała społeczność ludzi z zacięciem technicznym i lubiących żyć sobą. Wciąż wspieramy się i zachęcamy się nawzajem osobiście i zawodowo, wszyscy w naszej społeczności. Społeczności działają nieco inaczej niż zwykłe domy współlokatorów, z wydarzeniami, budżetami i trwającymi rozmowami na temat tego, jakie wartości i wysiłki powinny mieć społeczność.
Jak powiedział Mike, nie jest to inkubator start-upów , ale kilka start-upów rozwinęło się jako przyjemne produkty uboczne życia i pracy z wieloma interesującymi ludźmi! Pozostaje niedrogie, bardzo wygodne i bezpieczne. Niedawna pandemia nadała nowy wymiar życiu naszej społeczności, ponieważ teraz jeszcze większy nacisk kładzie się na stabilność i zachętę.
Odpowiedź
Dorastałem w czymś, co można by uznać za rezydencji, chociaż wtedy o tym nie wiedziałem. Moi rodzice kupili trzypiętrowy dom w stylu wiktoriańskim w 1960 roku za 16 000 dolarów. Ich przyjaciele uważali, że oszaleli, kupując tak duży dom w tak złym stanie. Musieli włożyć kolejne 16 000 dolarów żeby go naprawić, co było wtedy dużo pieniędzy. Nie znam powierzchni, ale było 8 sypialni i 5 łazienek.
Kiedy skończyliśmy pracę i wprowadziliśmy się, był ich wymarzonym domem. Wokół znajdował się ganek, który był idealny do zabawy. Był nawet na tyle duży, że mogliśmy tam jeździć na rolkach, dopóki nie złapali nas i nie wysłali na podjazd.
Przy drzwiach wejściowych znajdowały się kręte, okrągłe schody i drugie wąskie schody prowadzące na górę z kuchni. To pozostałość po tym, jak wielkie domy miały służbę.
W kuchni był duży kominek, a także salon i jadalnia oraz sala muzyczna. Wszystkie sypialnie na drugim i trzecim piętrze miały również kominki. Pozostają sprzed zainstalowania centralnego ogrzewania. Kiedy byliśmy młodsi, moi rodzice kazali nam spać w piątkę w dwóch sypialniach, głównie dla wygody. Kiedy byliśmy starsi, każdy z nas przeniósł się do własnego pokoju. Mikołajowi ciężko było zakraść się do wszystkich sypialni i zawiesić pończochy na płaszczach, nie dając się złapać. Moim pokojem była biblioteka, pomalowana na ciemnoczerwono, z białymi regałami o wysokości sufitu wzdłuż ścian. Dla czytelnika takiego jak ja był to raj. Spędziłem godziny siedząc na parapecie, czytając i spoglądając na świat.
Trzecie piętro prawdopodobnie było pomieszczeniami dla służby w czasach budowy domu. Użyliśmy go w mieszkaniu mojej babci, kilka sypialni służyło do przechowywania rzeczy, a największy pokój był olbrzymią salą zabaw. Mogliśmy tam robić różne hałasy i bałaganić, ponieważ byliśmy daleko od dorosłych na dole.
Przeprowadziliśmy się, gdy byłem w gimnazjum, i od tego czasu właściciele przebudowali i ulepszyli go do tego stopnia, że jest to rezydencja warta wiele milionów dolarów. Chociaż teraz wygląda oszałamiająco, pamiętam ją jako duże, przyjemne miejsce do dorastania.