Czy gitary Ovation są dobre?


Najlepsza odpowiedź

Jak wszystko, co związane z gitarami, zawsze sprowadza się to do osobistych upodobań i ograniczeń budżetowych. W latach 70-tych gitary Ovation stanowiły radykalne odejście od tradycyjnych konstrukcji z wbudowaną elektroniką (bez zewnętrznego mikrofonu) i okrągłym tyłem z lyrachordu (włókno szklane). W tamtych czasach byli uważani za wyjątkowy, ekskluzywny instrument.

Większość zespołów coverowych, w których grałem w tamtych czasach, miała co najmniej jedną gitarę Ovation, ponieważ był to okres rozkwitu zespołów takich jak The Eagles, CSN & Y, America, itp., a gitara akustyczna zajmowała ważne miejsce w miksie. Gitary Ovation brzmiały świetnie i wytrzymywały mocne uderzenia, które czasami napotykano w nocnych klubach. Widziałem więcej niż jedną gitarę Ovation przypadkowo upuszczoną na podłogę i podskakującą okrągły tył bez szwanku. Flattop Martina prawdopodobnie pękłby pod takim nadużyciem. W końcu inni producenci zdali sobie sprawę, że istnieje rynek na pokładową elektronikę, a funkcje, które kiedyś sprawiły, że Ovati na gitarach wyróżnienie stało się powszechne. Porównywanie jabłek do jabłek jest obecnie znacznie łatwiejsze, ponieważ masz taką różnorodność do wyboru. Nie grałem w żadną z nowych gier Ovations, więc nie mogę wyrazić na ich temat opinii, ale nadal mam szacunek i sympatię wspomnienia ich starszych modeli. Myślę, że jeśli w ostatnich latach nie nastąpiło radykalne odejście od ich standardów jakości i wykonania, nadal warto je rozważyć.

Najlepszym sposobem odpowiedzi na Twoje pytanie (i wszystkie inne inne podobne pytania) to udanie się do sklepu muzycznego i porównanie różnych marek i modeli dostępnych w danym przedziale cenowym, a następnie wybranie tego, który jest odpowiedni dla Ciebie. Dziś Ovation, Martin, Taylor itd. Wszyscy mają porównywalne ceny gitary z wbudowaną elektroniką w atrakcyjnych wykończeniach. Nie spiesz się i przyjrzyj się im wszystkim przed zakupem. W końcu jeden z nich szepcze ci do ucha i będziesz wiedział, że to właściwy dla ciebie. Miłego polowania!

Odpowiedź

Oto moja osobista historia o obu markach…

W 1995 roku miałem zamiar kupić gitarę akustyczną. Wiedziałem, czego chcę: chciałem Martina D-28.

Więc polowanie się zaczęło.

Szukałem nowego lub używanego, z kilkoma wyjątkami.

Każdy Martin, którego grałem, był nowy, był nie do zagrania. Co mam na myśli?

Akcja była zbyt wysoka na każdej gitarze. Cena też była absurdalna, biorąc pod uwagę, że musiałbym natychmiast umieścić ją w sklepie i wydać kolejne 1–200 dolców, aby dostosować gitarę do moich standardów… i nie jest mi trudno zadowolić.

Nigdzie nie mogłem znaleźć używanych D-28. Dziwne, tak, wiem. Ale tak było w tamtym czasie. Żadnych nie było na rynku używanym. To było zanim Internet stał się rynkiem zbytu dla gitar. W przeciwnym razie pasłbym też w Internecie.

Znalazłem więc sklep, który znajdował się w piwnicy budynku w nieokreślonej dzielnicy bardzo dużego miasta, w którym wtedy mieszkałem (i który Celowo też nie mówię). I zdecydowanie było to też miasto muzyczne. Nie popełnij błędu.

Wszedłem, usiadłem i zacząłem grać wszystko. Grałem na Lowdens (najlepiej, ale poza moim przedziałem cenowym), Santa Cruz (za drogie)… a potem przypomniałem sobie Taylora, na którym grałem w 1981. To była świetna gitara. A na ścianie było kilku Taylorów. Hmmm….

Wyszedłem ze sklepu z Taylor 710, ich wersją D-28.

Grał lepiej, brzmiał równie dobrze i nie potrzebował konfiguracja w ogóle. To powiedziawszy, zawsze zabieram gitary do mojego stanu technicznego i poprawnie wykonuję intonację (nowy most). Jestem wybredny, jeśli chodzi o intonację.

Tak, w 1995 roku Martin Guitars – i Gibson – gitary akustyczne w każdym razie były gorszej jakości niż Taylor.

Aby być uczciwym…

Dziesięć lat później zacząłem grać w sklepie w Martins i Gibsons. Obie firmy znacznie poprawiły swoją ofertę w ciągu tych dziesięciu lat, między 1995 a 2005 rokiem.

A Taylor jest odpowiedzialny za to, że Martin i Gibson zbierają razem swoje akty i sprawiają, że ich gitary są warte pieniędzy, za które je kupujemy. (choć oba są obecnie nieco zawyżone – moja opinia). Taylor konsekwentnie produkował gitary wyższej jakości za MNIEJSZE pieniądze. Używali CnC w swoim procesie produkcyjnym, coś, co Gibson i Martin bardzo powoli przyjęli. I zapłacili za to.

Ostatnio Taylor również popadł w problematykę cenową. Moje 710 dzisiaj, gdybym kupiło nowe, kosztowałoby 3 tysiące. W 1995 roku zapłaciłem 1750 – 500 mniej niż najtańszy martin w tamtym czasie.

Ale wiem jedno: Taylor jest równy i pod pewnymi względami lepszy niż Martin i Gibson. To trzecia firma w triadzie masowo produkowanych gitar „markowych”.

(Jeśli interesują Cię lekcje gry na gitarze, uczę przez Skype; rozsądne stawki.Poproś mnie o szczegóły.)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *