Najlepsza odpowiedź
Czy ból naprawdę zmienia osobę – i czy na lepsze lub gorzej?
W sieci krąży obecnie następujący cytat: –
„Boli mnie… Każdego dnia. To mnie zmieniło. Zrobiłeś ze mnie twardszą osobę, gorszą osobę. A teraz… Teraz jestem sam. Nie chcesz być taki jak ja.
Ale czy to naprawdę ma jakiekolwiek znaczenie? Czy ból tak całkowicie zmienia osobę? Odkąd uderzył mnie piorun w 1983 roku, często odczuwam rozdzierający i zawsze nieustający ból, czuję się kwalifikowany, by go zadźgać.
Po pierwsze, narzekanie – Dom idzie
z kijem w złej ręce. Prawie każdy to robi w telewizji i filmach, i to mnie naprawdę wkurza. Hugh Laurie mówi, że jest tego świadomy, ale daje to większy dramatyczny efekt. Bzdury!
Przede wszystkim ważne jest, aby nie zapominać, że House jest postacią fikcyjną, złożoną, uosabiającą cechy i słabostki wystarczające dla kilku osób w prawdziwym świecie i zdecydowanie zły wybór jako wzór do naśladowania, a jego reakcja na ból jest znacznie udramatyzowana. Ale najpierw przyjrzyjmy się jego ulubionemu lekowi, Vicodin.
Jest to wskazane przy bólu od umiarkowanego do silnego – tak więc analogicznie do mojej Dihydrokodeiny, którą biorę z Paracetamolem. Vicodin również jest rutynowo łączony z Paracetamolem, ale w tej samej tabletce (najwyraźniej redukuje nadużywanie), a wdychanie ich w tempie, w jakim robi House, spowodowałoby, że umierał z powodu niewydolności wątroby w dość krótkim czasie (nadmierny Paracetamol powoduje nieodwracalną niewydolność wątroby). Zresztą jako lekarz można by pomyśleć, że miałby dostęp do lepszych leków. Ale hej, to fikcja!
Ale wracając do pytania, czy ból sprawia, że stajesz się złowrogim, okropnym, drażniącym tyłek, jak House, pilnie potrzebującym dobrego kopnięcia? Z mojego doświadczenia wynika, że nie – przynajmniej nie do przesadnie udramatyzowanego stopnia, jaki ma to miejsce w House.
Osoby, które udostępniają moją oś czasu na Twitterze, nie mogą nie zauważyć, że wiele osób jest tam przewlekle chorych i / lub niepełnosprawni i odczuwający silny ból, ale ilość narzekania jest, biorąc wszystko pod uwagę, niezwykle niska.
Tak, wszyscy od czasu do czasu jęczą, do diabła, nie bylibyśmy ludźmi jeśli tego nie zrobiliśmy, ale ciągłe jęczenie i jęczenie jest rzadkie. Myślę, że powód jest prosty – ludzie w poważnym bólu są aż nazbyt świadomi, że ciągłe jęki po prostu nie pomagają – jest to daremne, po prostu utrzymuje cię w skupieniu na bólu, kiedy to, co naprawdę jest potrzebne, to rozproszenie uwagi. I to zraża ludzi.
Był tylko jeden facet, który jęczał, jęczał i siwiał przez cały dzień – czasami codziennie. Czasami o bólu, czasem o jego stanie psychicznym (i był niesamowicie samolubny, o ile mogłem się zorientować, nie myśląc o bliskich), czasami o tym, jak niesprawiedliwe było jego życie – nigdy się kurwa nie zamknął. I zaczęło mnie to wkurzać.
Tam był ten drań, pośród ludzi, którzy byli co najmniej tak samo źle jak on, a często, co gorsza, ciągle narzekał. Tak więc, ze względu na mój własny rozsądek, zamiast poddawać się pokusie, by napisać na Twitterze „STFU, jęczący draniu!” (co naruszyłoby moje własne zasady zachowania w Internecie), przestałem go obserwować i zablokowałem. Było w tym o wiele więcej niż tylko to, ale powiedzieć ci, że ryzykujesz ujawnienie jego tożsamości.
Więc tak, powiedziałbym, że mój własny ból sprawił, że nie tolerowałem jęków, zwłaszcza tych, którzy jęczą z niewielkim powodem. I rozumiem, że ludzie różnie reagują na ból – postrzeganie bólu jest w większości subiektywne.
Więc spróbuję zrobić to z obiektywnej perspektywy dla tych z was, którzy patrzą z zewnątrz – jeśli ból jest uporządkowany przez Paracetamol, to jest łagodne do umiarkowanego. Jeśli, powiedzmy, dihydrokodeina i paracetamol prawie ją pokonają, tak jak w moim przypadku, to jest to poważne wykroczenie na bardzo surowe terytorium.
Poza tym patrzysz na morfinę i podobne leki, a ja znałam młodą kobietę, która miała wszczepioną pompę morfinową i nadal odczuwała przełomowy ból – to poziom, którego nawet nie chcę rozważać, ale rzadko narzekała . Pomyślcie o tym, wy, członkowie skłonności do biadania!
Gdybym był szczery, powiedziałbym, że ból też mnie zniecierpliwił, czego jestem świadomy i staram się to kontrolować. Ale w przeciwieństwie do Housea, jestem całkowicie wolny od chęci zrujnowania życia innych ludzi (ludzi, którzy, co dziwne, w większości nie gasną świateł), tylko dla mojej własnej złośliwej rozrywki i ponieważ moja jest gówniana.
Z tego, co widziałem w serialu telewizyjnym (kiedyś byłem wielkim fanem, ale myślę, że trwa to już zbyt długo), House nie był wielkim wstrząsem jako osoba nawet przed swoją katastrofą – zawsze był kutas. Pod tym względem myślę, że ciągły ból działa jak alkohol. Rzymianie mieli „In vino veritas” – w winie jest prawda. Często jest to interpretowane – jak podejrzewam przez ludzi, którzy nie piją – jako „pijacy mówią prawdę”.
Myślę, że to całkowicie błędne – pijacy po prostu mówią bez zahamowań (lub wypowiadają bazgroły!), co wcale nie jest tym samym, co prawda. Nie, uważam, że Rzymianie mieli na myśli to, że ktoś, kto jest naprawdę dobrym człowiekiem lub dupkiem, gdy jest trzeźwy, jest taki sam po pijanemu – w winie jest prawdą – prawdą osoby.
Przewlekły ból moim zdaniem podkreśla cechy osobowości, podobnie jak alkohol. Niektórzy stają się złymi draniami, jak House i moja niegdysiejsza teściowa, i lubią czynić innych nieszczęśliwymi; inni stają się pozytywnie pogodni i woleliby raczej pomagać innym w rozwiązywaniu ich problemów – i to praktycznie wszędzie pomiędzy. I nie, nie zamierzam powiedzieć, gdzie czuję, że jestem w tym spektrum.
Przewlekły ból ma swoją wadę (poza oczywistymi) – wpływa na to, jak patrzysz na innych, zwłaszcza nieznajomi. Najwyraźniej wyglądam na wyjątkowo złego ducha. Nie jestem (chyba że dostanę gówniane piwo!), Ale tak wyglądają moje rysy twarzy w spoczynku. Jednak ostatnio zacząłem tracić na wadze, a teraz po prostu wyglądam wychudzony.
Podsumowując, chroniczny ból może sprawić, że staniesz się trudniejszą osobą – tylko po to, by przeżyć – ale to jest równie prawdopodobne, że będzie to twardość wewnętrzna – temperament, odporność ducha, jak to ma być, domowa, egocentryczna twardość wobec prawie każdego.
Czy może to uczynić cię gorsza osoba? Z pewnością prawie wszystko mogłoby, ale mogłoby równie dobrze uczynić cię lepszą osobą – to, czy zamieni kogoś w Matkę Teresę, Attylę Hun, czy Dom, zależy całkowicie od natury jednostki. Zadaj sobie pytanie, czy moje własne cierpienie pomaga mi łatwiej zrozumieć cierpienie innych? Jeśli odpowiedź brzmi nie – jesteś Domem!
A powodem, dla którego House był sam, jest to, że jest kompletną i kompletną kretynką – i to jest prawdopodobnie buggy, jeśli chodzi o jego ból, żeby być uczciwym, to nie pomoże.
Jest jednak – wracając do prawdziwych ludzi – nieunikniony fakt, że ciągły ból utrudnia nawiązanie relacji i, w istocie, zbyt często kończy się utrwalonymi i do tego, ja Obawiam się, nie mam odpowiedzi.
Odpowiedź
„ból zmienia ludzi”
Składa się z trzech części:
- Ból
- selektywni ludzie, którzy przechodzą przez taki ból
- i zmieniają się, przez co przechodzą
W naszym kręgu był kiedyś facet , powiedz pan X.
Pan X nie był dobrym facetem, żartował sobie ze wszystkiego, dosłownie wszystkich wykorzystywał, pozwalał sobie na niepotrzebną walkę, nigdy niczego nie zapomniał, nie dbał o nic i nigdy się nie poddawał na cokolwiek.
Stracił matkę w młodym wieku, nadal był taki sam, może dlatego, że nie znał bólu, kiedy był jako zbyt młody, by cokolwiek poczuć.
Któregoś pięknego dnia używał przekleństw (tych pospolitych, mofo), facet, którego używał, powiedział, że Pan Z, Z powiedział tylko „X, ty nie” t mieć matkę, dlatego wciąż obrażasz innych w związku z ich mamą, prawda? ”
X natychmiast się rozpłakał, to nie był zwykły ból, ale dla niego niewyobrażalny ból. Od tamtej pory przestał znęcać się, był teraz odmienionym facetem, ale nigdy więcej nie rozmawiał z Z, ponieważ ból pozostaje na zawsze.
Pewnego dnia X walczył niepotrzebnie, jakiś facet powiedział mu: „X, jest nikt w Twoim domu nie powie Ci, że walka nie jest dobra, dlatego nadal walczysz, prawda? ”
X już płakał, ale przestał niepotrzebnie walczyć i przestał rozmawiać z A z powodu bólu przechodził.
Teraz X był na studiach, kochał dziewczynę bardziej niż cokolwiek innego, ponieważ nigdy wcześniej nikogo nie kochał, swoją pierwszą miłość. Po 3 latach panowania nad swoimi uczuciami oświadczył się jej, ale ona go odrzuciła. Żył z bólem, do jakiego jest przyzwyczajony i nie był w stanie o niej zapomnieć ani ruszyć dalej w swoim życiu.
Po roku, kiedy w jego życiu nic nie szło dobrze, a dziewczyna powiedziała, że „X , Już mnie nie obchodzisz. Rób, co chcesz, po prostu zapomnij o mnie ”
X przeżywał wystarczająco dużo bólu, pewnego dnia zapomniał o wszystkim i ruszył dalej.
Teraz X jest mądrym facetem, on psuje zdrowo, nie obraża nikogo oprócz najbliższych przyjaciół, nie oddaje się niepotrzebnym bójkom, nauczył się zapominania i rezygnowania z bezużytecznych rzeczy i tak, teraz obchodzi go ktoś, że ktoś sam jest X.
Bądź jak X.