Najlepsza odpowiedź
Czy ludzie jedzą flamingi? Łał! Co za pomysł!
Nigdy nie myślałem o ludziach, których dieta obejmowała mięso flaminga , ale poza tym nie mamy w pobliżu flamingów , poza ogrodami zoologicznymi. Zastanawiałem się więc, czy mięso jest toksyczne czy coś takiego?
ale w takim razie, kto chciałby nawet jeść flamingi?
Potem znalazłem przepis na Duszony Flaming. Ale to było z Rzymian z V wieku, 400-tych, a więc ponad tysiąc sześćset (1600) lat temu!
Starożytny przepis: duszony flaming (Roman, V wiek n.e.)
Hmmmmmm… ..
Zawiera flaming byłeś na czyjejś diecie od tego czasu? Myślę, że byłby podobny do każdego innego ptactwa. A może jest w tym coś toksycznego?
Odpowiedź
Kiedy byłem dzieckiem, czasami polowałem z przyjaciółmi na małe zwierzęta. Króliki, wiewiórki, przepiórki i tak dalej. W rzeczywistości; to przypomina mi, że mam zabawną historię o tym, jak pewnego popołudnia zastępowaliśmy gołębie przepiórką, którą mieliśmy przywieźć do domu na obiad.
Ale znacznie później mieszkałem na żaglówce i odkryłem, że mewy kręciły się wokół i wyrzucały szkielety ryb i inne paskudne rzeczy na całym pokładzie i w kokpicie. Próbowałem ich gonić, ale z jakiegoś powodu wracali tam, gdzie najwyraźniej nie chcieli. Nie miałem broni, ale w końcu odkryłem, że na pokładzie była proca. Zacząłem więc strzelać do nich kawałkami karmy dla kotów lub czymkolwiek innym, co wpadło w rękę. Nie zawsze ich uderzałem, ale nawet kiedy to robiłem, wystraszyły się, ale zaraz wracały. Pewnego dnia była pod ręką nakrętka sześciokątna 1/4 ″ i strzeliłem. Miss, ale uderzył w maszt lub takielunek i spadł na pokład. Zdarzyło się to kilka razy – co było przyjemnie niezwykłe, jak zwykle cokolwiek strzelałem, chybiło i wyleciało z łodzi. Wreszcie uderzona mewa spadła i stwierdziłem, że nie żyje. Osobiście są więksi, niż myślałem. Wyrzucenie go za burtę wydawało się złe, trzymanie go na pokładzie, dopóki nie wyrzucę śmieci na brzeg w ciągu kilku dni, wydawało się, że będzie ładnie pachnieć w tropikalnym upale, iw końcu przyszło mi do głowy, żebym go nie marnował – powinienem go zjeść. Aby uczynić zabijanie „usprawiedliwionym” – czy coś w tym rodzaju. Ale po wyczyszczeniu wyglądał i miał wrażenie, że może być twardy (wtedy myślałem, że to starszy ptak), więc zamiast go piec lub smażyć – zdecydowałem się na „gulasz z kurczaka”, ale z mewą. Zapominam, co wtedy jadłem, ale prawdopodobnie ziemniaki, marchew, cebula, czosnek. różne przyprawy typu ziołowego; tymianek i tak dalej. Wszystko, co wyglądało jak gulasz z kurczaka, trafiło do garnka.
Ciśnieniowy piec naftowy uruchamia się alkoholem, który ma wyraźny zapach, a następnie piec wydziela lekki zapach nafty, gdy po raz pierwszy się uruchamia . Ale kilka minut po tym, jak te zapachy ustąpiły, zacząłem bardzo delikatnie czuć coś naprawdę paskudnego, na przykład sos rybny, którego nie dodałem do garnka. Czytałem książkę, czekając, więc zapach miał czas na zbudowanie – plus; mieszkając na łodzi, często przechodzą zapachy, które unoszą się w włazach, a następnie znikają. Więc zapach nie zaniepokoił mnie tak szybko, jak w kuchni na lądzie. Ale w końcu było tak źle, że poszedłem na górę, aby sprawdzić, czy mewy przyniosły mi więcej swoich cuchnących produktów z kupy. Ale na pokładzie zdałem sobie sprawę, że że zapach był właściwie mniejszy. Zszedłem ponownie na dół i pomyślałem: Cholera! Jest w łodzi. Czy głowa przecieka? Czy coś umarło w zęzie? Więc czołgam się, patrzę i wącham – nie widzę nic podejrzanego. Ale Zapach jest coraz gorzej i gorzej. W końcu podnoszę pokrywkę garnka i zbyt od niechcenia wciągam powietrze w nos.
Nie potrafię opisać, jakie to było okropne. I to było „gumowate” czy coś – nie mogłem się tego pozbyć – ohydny zapach jakby „przylgnął” do moich zatok. Sprawiał, że krztusiłem się do tego stopnia, że nie mogłem oddychać, a może bałem się; Nie wiem.
Ale jak tylko mój mózg się wyłączył, ścigałem się z całym garnkiem na pokładzie i rzucałem nim, jakby moje życie zależało od odległości – pokrywy i wszystkiego. Ktoś zakotwiczony w pobliżu zobaczył lub usłyszał mnie i krzyknąłem: Wszystko w porządku? Co to było? Czy właśnie wyrzuciłeś garnek za burtę?
Więc krótko wyjaśniłem przerażenie, które doprowadziło mnie do tego, że wyrzuciłem przyzwoity garnek za burtę, a on się zaśmiał. Zaśmiałem się trochę z nim i po tym, jak poczułem kompletną porażkę w sprawieniu, by naprawdę zrozumiał niepokojącą głębię sytuacji – powiedział:
Więc jak to w ogóle smakowało?
Kiedy próbowałem ci opowiedzieć o robieniu gulaszu z mew, przypomniałem sobie, że mam przyjaciela w Wielkiej Brytanii, który lubi dzikie gołębie do tego stopnia, że zna ich język, „ rozmawia z nimi i opuszcza okna domu otwartego, aby gołębie mogły swobodnie wlatywać i wylatować.Mówi, że ma wrażenie, że gołębie albo nie mają dobrego węchu, albo że „brzydkie zapachy” nie są dla gołębi traktowane jako złe. Zastanawiam się więc, czy to prawda w przypadku wszystkich ptaków, a może nawet wszystkich zwierząt? zwierzęta rejestrują zapachy tylko jako drażniące lub niedrażniące? Więc odskoczyłyby od naczynia z benzyną, ale naczynie z zgniłym jedzeniem byłoby w porządku?
Oczywiście wszystko to jest tylko chaotycznymi spekulacjami – ale moja rzeczywista chodzi o to: nie próbuj jeść mew!