Najlepsza odpowiedź
Zastanawiam się, czy pytanie, czy Paul McCartney jest chrześcijaninem, jest związane z tymi słowami o chrześcijańskim brzmieniu:
Kiedy znajdę się w trudnych chwilach
Matka Maria przychodzi do mnie
Mówiąc słowa mądrości,
Niech tak będzie, niech tak będzie być. ”
i
Jednak pomimo religijnego brzmienia Paweł mówi, że pierwszy z nich to o śnie, że jego matka, Mary, przychodzi do niego ze słowami pocieszenia, w trudnych sytuacjach, a druga dotyczy jego ojca, Jima, spoglądającego na niego z nieba.
W jego oratorium w Liverpoolu cytuje ten aforyzm
Bóg jest dobry bez litery O
a diabeł jest zły, bez litery D
Myślę, że to jest sposób na powiedzenie, że istnieje nie jest osobowym Bogiem ani nikczemnym Szatanem: są po prostu uosobieniem dobra i zła.
Niektórzy ludzie mówią, że inny ocalały Beatle, Ringo Starr, powrócił do ewangelickiego anglika anizm jego młodości. Ale jeśli tak jest, milczy o tym. Ale on dość głośno mówi o „pokoju i miłości”.
Rozumiem, że chrześcijanin to ktoś, kto wierzy, że Jezus jest jedynym Synem Bożym, który umarł za nasze grzechy i żyje swoim życiem w świetle tego faktu. Niestety nic nie wskazuje na to, by sir Paul McCartney w to wierzył. Ale chrześcijańscy fani mogą się o to modlić.
Aktualizacja: w wywiadzie dla The Sunday Times z 2 września 2018 r., Kiedy Sir Paul został zapytany, czy nadal jest zazdrosny o Georgea Harrisona, który znalazł wiarę, której szukał (jak powiedział w 1967 roku), powiedział, że jest
nigdy tak naprawdę nie szukał, i chociaż jego mama była katoliczką, a jego tata protestantem, nie byli rodziną religijną. To go utknęło. Uważa, że Jezus powiedział wiele wspaniałych rzeczy, a Biblia wiele strasznych, głównie o zemście. Dlatego wybiera różne religie, aby stworzyć własną wiarę.
Ale Biblia to słowa Jezusa. Te, które lubimy, te, których nie lubimy, pocieszające i wymagające. Jego Duch natchnął wszystko, od pierwszych słów Pierwszego Testamentu do słów Jezusa z ostatniej księgi Nowego Testamentu, Objawienia.
Odpowiedź
Jeśli tak , żyje w świecie, w którym nie można tego bezpiecznie powiedzieć. To byłby zabójca kariery.
Podejrzewam, że jest wielu artystów, którzy znajdują się w tak trudnej sytuacji. Muszą stać się wyjątkowo skromni, jeśli chodzi o swoją wiarę, albo milczeć – aby uniknąć burzy udawanego oburzenia.
Nietrudno wyobrazić sobie reportera, który wkłada mikrofon w twarz Paula McCartneya gdyby przyznał się do bycia chrześcijaninem i powiedział…
„Sir Paul, Sir Paul! Wszyscy wiedzą, że chrześcijanie są homofobicznymi bigotami. Jak możesz moralnie wyznawać taką wiarę i czy to nie hipokryzja z twojej strony, że pozwoliłeś tej osobie homoseksualnej na nałożenie makijażu na twój występ w telewizji? ”.
A potem media społecznościowe będą płonąć w gorączkowym wezwaniu do sprawiedliwości społecznej, a wojownicy i zeloci sprawiedliwości społecznej zorganizują rekordowe wydarzenie.