Najlepsza odpowiedź
To było absolutnie prawdziwe. Eksperci od rakiet, których używali, są jednymi z najlepszych w kraju. Mylące jest prawdopodobnie to, jak szybko twierdzili, że został zbudowany (kilka tygodni?). Podejrzewam, że budowa trwała bliżej roku (jeśli nie więcej) i prawdopodobnie kosztowała BBC kilka milionów funtów. Bez wątpienia. To był poważny projekt – największa niekomercyjna rakieta w Europie. A czas i pieniądze potrzebne na zbudowanie, przetestowanie i uzyskanie odpowiednich licencji dla takiego projektu są ogromne.
Ludzie też są trochę zdezorientowani, jak wysoko to poszło. W ogóle nie poszedł zbyt wysoko. Wierzę, że przeszło około 7 000 stóp? Handlowy samolot pasażerski leci na wysokości 40 000 stóp. A pocisk balistyczny musi przelecieć 250 000 stóp, żeby dostać się na skraj przestrzeni. Wahadłowiec NASA leci w kosmos około 300 000 stóp.
Tak więc prawdziwym osiągnięciem był rozmiar rakiety i sam rozmiar ładunku (Robin Reliant), który dostarczył. Gdybyś usunął samochód z równania, mogliby zbudować rakietę, która leciała na co najmniej 100 000 stóp – 10 razy wyżej niż to, co faktycznie poszło.
Mam nadzieję, że rozumiesz, jak niesamowity jest program NASA . Dostarczasz 180-tonowy prom kosmiczny, 300 000 stóp? Czy możesz sobie wyobrazić, jak potężna jest ich technologia rakietowa?
Odpowiedź
Jest bardzo mało prawdopodobne, że kiedykolwiek uda mu się dotrzeć w kosmos. Zasadniczo wszystkie amatorskie starty rakiet, nawet jeśli na dużą wysokość, w końcu się rozbije, to tylko kwestia tego, jak długo pozostaną w górze.
Pytanie dotyczy tego, czy celem było oddzielenie go od głównego wzmacniacza i próbować ześlizgnąć się z powrotem na ziemię (bardzo wątpliwe, czy skrzydła byłyby wystarczające do czegokolwiek innego niż bardziej ostrożnie kontrolowany zderzenie), czy też pozostały przyczepione i mocno się rozbiły, gdy nadal były przymocowane do wzmacniacza.
Biorąc pod uwagę ich nienawiść do karawan i Robinów, a także ich radość z niszczenia, jest to trochę otwarte.
Wydaje się, że trzeba poświęcić trochę uwagi zbudowaniu czegoś, co przynajmniej WYGLĄDA jak zmodyfikowany Robin przymocowany do trzech dużych amatorskich rakiet i zabrany do specjalnie zbudowanego miejsca startowego pośrodku wrzosowisk, mil od dowolnego miejsca re, tylko po to, aby sfałszować samą premierę. Z pewnością zrobiłbyś to tylko wtedy, gdyby coś katastrofalnie zawiodło z prawdziwą rzeczą, na przykład nie udało się w ogóle wystrzelić lub eksplodować na padzie? Tak długo, jak wzbije się w powietrze i możesz stworzyć trochę melodramatu, gdy ostatecznie nie powiodło się (nawet przez celowe wysadzenie niektórych kanistrów z gazem i przypadkowe szczątki i złożenie ich na przeciwny klimatowi powrót na Ziemię), każdy wynik jest dobry.