Czy twierdzenie Piero Scaruffiego o tym, że Beatlesi powstrzymują rock przed byciem prawdziwą sztuką, jest trafne?

Najlepsza odpowiedź

Piero Scaruffi?

Pamiętam, jak czytałem ten esej kilka lat temu i myślałem, że to bzdury. Chociaż nie jestem wielkim fanem Beatlesów, wiem też, że wielu ludzi krytykujących Beatlesów brzmi jak kretyni. Przypuszczam, że powinienem spojrzeć jeszcze raz, pisząc tę ​​odpowiedź Quora, ponieważ jest to sprawiedliwe. Przyjrzyjmy się niektórym z jego popularnych ujęć. Pełne ujawnienie: nie jestem biegłym muzykiem. I wątpię, że Scaruffi też jest.

Ten stary artykuł Piero Scaruffiego zdobył kilka międzynarodowych nagród jako najbardziej profesjonalna analiza kariery grupy popowej, jaką kiedykolwiek napisali Beatlesi. Chociaż zainteresowania autora już dawno odeszły od muzyki popularnej, ogromny sukces artykułu sprawia, że ​​wierzy, że powinien on nadal być publikowany tutaj.

W takim razie dobrze. Nie pamiętam dobrze eseju, ale to wprowadzenie sprawia, że ​​nadchodzący esej brzmi lepiej niż każda muzyczna odpowiedź na Quorze razem wzięta. Wolałbym raczej posłuchać 14-letniej dziewczynki, która tryskała na temat tego, dlaczego tak bardzo lubi Cardi B. Przynajmniej to nie byłoby tak toksyczne. Niemniej jednak przejdę przez ten esej, ponieważ ta odpowiedź nie zasługuje na nic mniej. (Dlaczego robię to sobie?)

Fakt, że tak wiele książek wciąż nazywa Beatlesów „największym, najbardziej znaczącym lub najbardziej wpływowym” zespołem rockowym, mówi tylko, jak daleko jest muzyka rockowa od stania się poważną sztuką.

A więc to pierwsze zdanie eseju. Z mojego doświadczenia wynika, że ​​większość najlepszych muzyków rockowych wie, że w rocku chodzi o to, aby słuchacze byli zabawni. Iron Maiden na przykład wie, że ich fani chcą się dobrze bawić, a ich występy na żywo są do tego przeznaczone. Ten facet nie brzmi, jakby był zabawny na imprezach.

Krytycy jazzu od dawna uznawali, że największymi muzykami jazzowymi wszechczasów są Duke Ellington i John Coltrane, którzy nie byli najsłynniejszymi ani najbogatszymi lub bestsellery swoich czasów, nie mówiąc już o wszystkich.

To są ważne postacie w muzyce jazzowej. Ale jestem prawie pewien, że są inni wielcy muzycy jazzowi, którzy w swoim czasie byli niesamowicie popularni. Kind of Blue Milesa Davisa to najlepiej sprzedający się album jazzowy wszechczasów i to świetny album. Duke Ellington i John Coltrane nie są tak niepopularni, jak twierdzi Scaruffi. Ten facet już brzmi jak irytujący hipster z poziomu powierzchni. Popularność nie jest zła.

Klasyczni krytycy oceniają bardzo kontrowersyjnego Beethovena nad muzykami klasycznymi, którzy byli bardzo popularni na dworach w całej Europie.

Co jest kontrowersyjne u Beethovena? Jest najbardziej znanym muzykiem klasycznym wszechczasów, może poza Mozartem. Nigdy nie słyszałem poważnych zarzutów, że Beethoven jest złym muzykiem.

Krytycy rocka często całkowicie ignorują muzykę rockową z przeszłości, ledwo znają bestsellery.

Ty nie potrzeba dogłębnej znajomości rocka, aby wiedzieć, kim są Led Zeppelin i Elvis Presley. Rock jest naprawdę bardzo sławny. Nawet przeciętni krytycy znają bestsellery ze względu na ich sławę.

„Aryjska” muzyka Beatlesów usunęła wszelkie ślady czarnej muzyki z rock and rolla. Zastąpiła synkopowany afrykański rytm linearną zachodnią melodią i pożądliwe murzyńskie postawy z uroczymi białymi uśmiechami dzieciaków.

Co do cholery !? Czy Scaruffi zasnął w połowie swojego eseju, obudził się przy dźwiękach neonazistowskiego punk rocka i pomylił to z Beatlesowie?

Współcześni muzycy nigdy nie mówili o Beatlesach z uznaniem i nie bez powodu. Nigdy nie mogli zrozumieć, dlaczego piosenki Beatlesów powinny być cenione bardziej niż ich własne.

Tak Jestem pewien, że właśnie dlatego Eric Clapton był chętny do zagrania solówki na gitarze na albumie Beatlesów. Ponieważ myślał, że są do niczego.

Napisali kilka chwytliwych 3-minutowych ditties i były fotogeniczne.

Ktoś nigdy nie słuchał niczego, co Beatlesi robili po 1965 roku.

Ich przybycie oznaczało uratowanie życia dla białej klasy średniej przerażonej ideą, że w rock and rollu kryje się prawdziwa rewolucja zwyczajów.

John Lennon powiedział coś o Beatlesach, którzy są więksi od Jezusa. Biała klasa średnia nie przyjęła tego dobrze.

The Beatles uspokoili tę ogromną część populacji i podbili serca wszystkich tych (przede wszystkim kobiet), które chciały się zbuntować, nie naruszając status quo.

Nie wiem, jak nazwać te dziewczyny wrzeszczące na Beatlesów z głośnością, która nie brzmiałaby nie na miejscu w black metalu, ale „uspokojony” nie jest słowem, którego bym użył.

Przez większość swojej kariery Beatlesi byli czterema miernymi muzykami, którzy śpiewali melodyjne, trzyminutowe melodie w czasie, gdy rock muzyka próbowała wyjść poza ten format, pierwotnie ograniczony przez techniczne ograniczenia płyty 78 rpm.

Moim ulubionym gatunkiem muzycznym jest punk rock, który często tworzy czterech przeciętnych muzyków, którzy śpiewali (lub krzyczeli) gniewne dwuminutowe melodie. Nic dziwnego, że Scaruffi i ja nie spotykamy się z Beatlesami.

Ich wejście zostało nazwane „Beatlemania”, zjawiskiem masowej histerii zapoczątkowanym w 1963 roku, który zaznaczył wzrost „nastoletniego idol ”późnych lat pięćdziesiątych, rozszerzenie mitów Franka Sinatry i Elvisa Presleya. Od tego momentu, bez względu na to, co stworzyli, Beatlesi pozostawali w centrum uwagi mediów.

Wiesz, Beatlesi mają wielu fanów, którzy mają w dupie Beatlemania Po prostu uważają, że Beatlesi brzmią dobrze.

The Beatles całkowicie przegapili rewolucję muzyki rockowej (opartej na znaczącym użyciu gitary) i wciąż byli uwięzieni w stereotypach łatwych do słuchania orkiestr.

The Beatles mieli gitarzystę. Więcej niż jednego, jeśli dobrze pamiętam.

Podczas gdy Velvet Underground, Frank Zappa, The Doors, Pink Floyd i wielu innych komponowali długo i śmiałe suity godne muzyki awangardowej (sic), podnoszące w ten sposób muzykę rockową do rangi sztuki, The Beatles nadal dawali trzyminutowe piosenki zbudowane wokół refrenu.

Trzy minutowe piosenki zbudowane wokół refrenu nie są złe To bardzo powszechne w muzyce pop, co nie czyni jej dobrą ani złą. Każdy z tych muzyków chciał robić swoje, a to nie było to samo. Beatlesi chcieli.

Wielu fanów Beatlesów było przekonanych, że rock and roll narodził się około wczesnych lat 60., że psychodeliczny rock i hipisi byli zjawiskiem z 1967 roku, że studenckie protesty rozpoczęły się w 1969 roku, że wybuchły marsze pokojowe pod koniec lat 60. i tak dalej.

To po prostu niedokładny i złośliwy tani strzał przeciwko fanom Beatlesów i nie ma to nic wspólnego z tym, jak dobra jest muzyka Beatlesów.

… Beatlesi ograniczyli się do utrzymywania tempa i podążania za melodią.

Czy to miało być złe?

Fani Beatlesów mogą zmienić znaczenie tego słowa „artystyczny”, by im odpowiadał, ale prawda jest taka, że ​​wartość artystyczna pracy Beatlesów jest bardzo niska.

Jestem prawie pewien, że Pan Scaruffi zmienił znaczenie słowa „artystyczny”, aby pasowało do siebie .

Beatlesi są słusznie oceniani za piękne melodie, które napisali. Ale te melodie były „piękne” tylko w porównaniu z melodiami tych, którzy nie próbowali pisać melodii…

„Kevin Fong jest słusznie oceniany za piękne odpowiedzi Quora, które napisał. Ale te odpowiedzi Quora są „piękne” tylko w porównaniu z odpowiedziami tych, którzy nie piszą na Quorze. ”

Mam nadzieję, że brzmi to dla ciebie równie nonsensownie, jak dla mnie Scaruffi.

Teksty The Beatles ”były związane z tradycją muzyki pop, podczas gdy muzyka rockowa znalazła miejsce, słusznie lub nie, dla narracji psychologicznej, satyry przeciwko establishmentowi, politycznego potępienia, narkotyków, seksu i śmierci.

Ach tak, pamiętam głęboką narrację psychologiczną obecną w rocku, kiedy Ramones krzyczeli „Gabba Gabba Hey!”

Jako popularne ikony, jako celebrytki, Beatlesi z pewnością wpłynęli na swoje czasy, chociaż wiele mniej, niż przypuszczają ich fani. Nawet Richard Nixon, prezydent USA w wojnie w Wietnamie i Watergate, wywarł wpływ na swoje czasy i następne pokolenia, ale to nie czyni go wielkim muzykiem.

Jeśli chcesz porównać The Beatles z innymi znanymi postaciami, być może powinieneś porównać ich z innymi muzykami. Czy oceniamy zdolność Vincenta van Gogha Ty jako malarz porównując go do Ronalda Reagana?

Przez lata ich sława została sztucznie podtrzymana przy życiu dzięki marketingowi, kolosalnym wysiłkom reklamowym, kampanii bez równych sobie w historii rozrywki.

Tak Scaruffi. To wszystko to wielki spisek. The Beatles są bardzo popularni ze względu na rynek. Nie może tak być, ponieważ wielu ludzi kocha Beatlesów bardziej niż ciebie.

Crickets Buddyego Hollyego wymyślił nowoczesną koncepcję zespołu rockowego. Pośrednio zapoczątkowali także modę nazywania zespołu z rzeczownik w liczbie mnogiej, jak wcześniejsze zespoły doo-wop, ale rzeczownik, który był zabawny zamiast poważnego. Niemal natychmiast zaczęły pojawiać się wszędzie zespoły takie jak „The Crickets”, większość z nich nosiła rzeczowniki w liczbie mnogiej. Owady były modne. The Beatles były najbardziej znane.

Nawet jeśli to prawda, to co z tego? Czy Beatlesi są źli, ponieważ nie lubisz nazwy ich zespołu? Nie sądzę, że to najfajniejsza nazwa zespołu, ale to nic nie mówi jakość muzyki.

Uznając, że ani Beatlesi, ani Beach Boys nie byli mistrzami muzyki, należy zauważyć, że obaj mieli wpływ na nadanie muzyce rockowej komercyjnej wiarygodności i zainspirowali tysiące młodych ludzi wokół świat, aby tworzyć zespoły rockowe.

The Beatles i Beach Boys tworzyli muzykę, która przemawiała do wielu przyszłych muzyków. Ci przyszli muzycy stworzyli moją ulubioną muzykę.Dlaczego The Beatles i Beach Boys nie są „mistrzami muzyki”?

Dokładnie w 1962 roku, bardzo odległy, diametralnie przeciwny wydarzeniom, które zdominowały amerykańskie społeczeństwo, Beatlesi zadebiutowali 45-tką Love Me Do nagrany we wrześniu 1962 roku, jowialny rytm i blues prowadzony przez harmonijkę w stylu Delberta McClintona.

Czy mamy krytykować Beatlesów za to, że napisali piosenkę, która w 1962 roku nie była o społeczeństwie USA? Nie słucham Beatlesów, bo chcę wersję Rage Against the Machine z lat 60.

Oczywiście, za tymi uśmiechniętymi twarzami kryło się czterech miernych muzyków, a także czterech multimilionerów snobów w najdumniejszej brytyjskiej tradycji. .

Zrobili kilka popowych piosenek, których Scaruffi nie lubi. Okej, generalnie nie lubię też wczesnych materiałów Beatlesów. To nie uczyniło z nich multimilionerów snobów. To po prostu oznacza, że ​​stworzyli kilka piosenek, które osobiście nie przemówiły do ​​mnie ani do Scaruffiego. Nie ma w tym nic złego.

Zaczęli gromadzić sierż. Pepper rok po tym, jak Pet Sounds trafiło na listy przebojów, a po dziesiątkach płyt już było pod jego wpływem.

Więc Beatlesi usłyszeli muzykę, którą lubili i wywarli na niej wpływ. Dlaczego to źle?

Legenda głosi, że ukończenie albumu zajęło 700 godzin nagrań studyjnych. Można sobie tylko wyobrazić, co wiele innych mniej szczęśliwych zespołów mogło osiągnąć w studiu nagraniowym, mając do dyspozycji 700 godzin.

Legenda głosi, że większości słuchaczy muzyki nie obchodzi, ile czasu zajęło stworzenie ich ulubionego. albumy. Legenda głosi, że obchodzi ich tylko to, jak brzmi produkt końcowy.

Prawda jest taka, że ​​chociaż uznano go za dzieło „eksperymentalne”, nawet sierż. Pepper zdołał pozostać albumem popowym.

Scaruffi z pewnością lubi sugerować, że coś jest nie tak, nawet jeśli to nie jest złe.

Wrzawa wywołana przez Sgt. Pepper przeniosła te innowacje z podziemia Stanów Zjednoczonych do salonów i supermarketów połowy świata.

Właściwie to bym chciał, gdyby sierż. Pepper grał w supermarketach. Ten album jest fajny. Niestety, w lokalnym Raleys nie ma melodii Beatlesów.

Z Sgt. Pepper, kurs socjologii melodyjnego rock and rolla, który Lennon i McCartney wprowadzili w 1963 roku, dobiegł końca.

Chcesz powiedzieć, że w Sgt. Nie ma melodii. Pieprz? To dla mnie nowość.

Ale Beatlesi nadal należeli do epoki muzyki pop: w przeciwieństwie do Cream nie grali solówek, w przeciwieństwie do Hendrixa brzdąkali na gitarach bez prawdziwego know-how, w przeciwieństwie do Pink Floyd, co robili nie waż się analizować harmonii.

A jednak w jakiś sposób Beatlesi tworzyli hit za przebojami. To prawie tak, jakbyś nie musiał robić żadnej z tych rzeczy, aby tworzyć muzykę, którą ludzie kochają.

Hej Jude (sierpień 1968), długi (dla Beatlesów) jam psychodelicznego blues-rocka w reality kolejna historyczna powolna piosenka McCartneya, wydana po wydaniu Traffic Dear Mr. Fantasy, a także po tym, jak długie występy na żywo Cream osiągnęły szczyt popularności.

„Hey Jude”, które pojawi się później, nie przeszkadza bycie dobrą piosenką.

Nagle idol nie był już śpiewakiem, ale instrumentem, podekscytowanie wywołał riff, a nie refren, na koncerty przychodziły tłumy długowłosych mężczyzn po narkotykach, którzy zebrane na ulicy, a nie przez histeryczne nastolatki, które gromadziły się w kinach.

Długowłosy mężczyźni pod wpływem narkotyków mogą być tak samo irytujący jak nastoletnie dziewczyny.

Jako świadectwo rockowego konsumpcjonizmu i wszystko, co najgorsze, uosabia ten gatunek, piosenki McCartneya (solo lub w towarzystwie Wings) regularnie trafiały na szczyty list przebojów.

Najgorsze w rocku jest to, że jest po pular?

George Harrison (który zmarł na raka w listopadzie 2001 r.), będąc trywialnym gitarzystą i wokalistą, był prawdopodobnie jedynym, który stworzył piosenki warte uwagi.

George Harrison był dobry wystarczy gitarzysta i wokalista, by tworzyć świetne piosenki. To nie jest trywialne.

Wiemy też, czym byli Beatlesi bez Martina: czterema miernymi piosenkarzami i autorami tekstów.

Więc Beatlesi byli czymś więcej niż sumą ich ról. Ponownie, dlaczego to jest zła rzecz?

Jednak sierż. Ich najsłynniejszy album Pepper to nic innego jak obłudnie komercyjny album, zbiór tradycyjnych popowych piosenek zamaskowanych jako psychodeliczna awangarda.

Reklama nie znaczy źle. Beatlesi nie byli hipokrytami, jeśli chodzi o tworzenie muzyki pop.

Nawet w najlepszym wydaniu Beatlesi nie reprezentowali ducha swojego pokolenia.

Jasne. Możesz nie myśleć, że Beatlesi są tym wszystkim, ale robi to mnóstwo innych ludzi.

Bez cienia wątpliwości, Beatlesi byli świetnymi melodykami, ale w czasach, gdy melodia była uważana za czynnik redukujący.

Melodia to ogólnie dobra rzecz w muzyce. Ludzie lubią melodię.

Jednak publiczność przypisała te innowacje – wprowadzone przez innych – Beatlesom. Podsumowując, ich sukces jest jednym z największych paradoksów stulecia.

The Beatles stworzyli wiele hitów. I to przyniosło im sukces.To nie jest paradoks.

Ogromny wpływ Beatlesów nie był muzyczny. Muzyka, zwłaszcza w tamtych czasach, była czymś innym: eksperymentalnym, instrumentalnym, improwizowanym, politycznym.

Nie wszystko, jak widać w Hermans Hermits.

W najlepszym przypadku mieli wpływ na sekretne sny młodych dziewcząt i fryzury młodych kujonów.

To dotyczy bardziej NSync niż Beatlesów.

OK, to jest esej. Piero Scaruffi mógłby pisać o wiele lepiej, gdyby wystarczyło jedno proste zdanie: nie lubię Beatlesów. Cały czas czytam amatorskie recenzje muzyczne na Sputnikmusic. To często ma lepszą krytykę muzyczną niż ta.

Odpowiedź

Czytałem esej. Przynajmniej jest krótkie. Autor to facet, który nie lubi Beatlesów i nie uważa, że ​​ktokolwiek inny powinien ich lubić. Jego podsumowanie:

The Beatles sprzedali wiele płyt nie dlatego, że byli największymi muzykami, ale po prostu dlatego, że ich muzyka była łatwa do sprzedania masom: nie miała trudnej treści, nie miała technicznych innowacji, nie miał głębi twórczej. Napisali kilka chwytliwych 3-minutowych ditties i były fotogeniczne.

To opisuje Hermans Hermits, a nie the Beatles.

Nie jestem uczony muzycznie, ale… trzyminutowe ditties? Strona 2 Abbey Road jest o wiele dłuższa. Brak nowinek technicznych? Czy słuchał „Tomorrow Never Knows”? Wcześniej nie było czegoś podobnego i od tego czasu nie wiem. Brak kreatywnej głębi? „Dzień z życia” to arcydzieło. „Żadnych trudnych treści”? Czekam na pełne wyjaśnienie „I Am the Walrus”.

Sprzedali dużo i nadal dużo, ale to nie jest kryterium zwolnienia zespołu. Wciąż sprzedają, ponieważ wciąż odpłacają słuchaczowi. Ciągle unowocześniali swoje brzmienie. Każdy album był inny. Każdy utwór na niektórych albumach był w innym stylu. Szanuję to.

Inne zespoły dostosowały swój styl, aby nadążyć. Słuchałem i podobały mi się zespoły preferowane przez autora. Nie są jednak lepsi od Beatlesów. The Beatles stworzyli sztukę.

Myślę, że pisarz jest snobem, wierząc, że to, co popularne, nie może być dobre. Nawet w tym fragmencie, który zacytowałem: słuchacze muzyki to po prostu „masy”, a co my wiemy?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *