Najlepsza odpowiedź
Tak. University of Pennsylvania jest szkołą Ivy League. Ivy League ma osiem szkół: Harvard, Yale, Princeton, Brown, Dartmouth, Penn, Columbia i Cornell. Penn jest jedną z ośmiu, więc jest to szkoła Ivy League. Penn nie jest szkołą „HYPSM”. Jedynymi szkołami „HYPSM” jest pięć szkół, których nazwy tworzą akronim: Harvard, Yale, Princeton, Stanford i MIT. Pierwotnym akronimem był HYP, oznaczający Harvard, Yale i Princeton. Trzy najlepsze Ivies były historycznie trzema najbardziej prestiżowymi uczelniami w Stanach Zjednoczonych. W latach 80-tych Stanford stał się równie wybiórczym i konkurencyjnym dla najlepszych studentów jak HYP i jest to najlepsza uczelnia na Zachodnim Wybrzeżu. Tak więc akronim stał się HYPS dla najlepszych szkół licencjackich sztuk wyzwolonych. Pod koniec lat 90. zmiany w amerykańskiej gospodarce i demografii spowodowały, że MIT osiągnął taki sam poziom prestiżu jak HYPS (lub nawet wyższy) dla studentów zainteresowanych STEM. Dlatego teraz akronim HYPSM jest często używany, szczególnie w dyskusjach na uczelniach dla studentów zainteresowanych STEM. Nie ma to nic wspólnego z ich rankingami w US News. Niewielu ignorantów (James Leland Harp), którzy ciągle nadużywają akronimu, powinni przestać.
Odpowiedź
Oto moja historia… .. Byłem przeciętnym licealistą i uczęszczałem do lokalnego hrabstwa college zaraz po ukończeniu studiów. Po roku gimnazjum rzuciłem szkołę z kiepskimi ocenami.
Podjąłem pracę w Waszyngtonie jako archiwista w siedzibie FBI, zarabiając 135 dolarów tygodniowo, a wkrótce potem zaciągnąłem się do rezerwy piechoty morskiej. Po powrocie z obozu dla żołnierzy piechoty morskiej zdałem sobie sprawę, że moje życie zmierza donikąd szybko i potrzebuję dyplomu uniwersyteckiego.
Wróciłem do gimnazjum z odnowionym zapałem i skupieniem i wkrótce zrobiłem „A” na wszystkich moich zajęciach. Złożyłem podanie do Trenton State College, obecnie College of NJ i kontynuowałem naukę.
Przeniosłem się z mojej rezerwowej jednostki piechoty morskiej, aby wrócić do szkoły, ale pozwolono mi przenieść się do Rezerwa marynarki wojennej. Kiedy skończyły mi się pieniądze na studia, mój szef w marynarce zaproponował mi pełnoetatowe stanowisko w eskadrze helikopterów do zwalczania okrętów podwodnych. W dzień latałem na misjach szkoleniowych jako członek załogi lotniczej, a wieczorami chodziłem do szkoły wieczorowej.
Ostatecznie, siedem lat później ukończyłem College of NJ z tytułem licencjata, magnum cum laude. Zgłosiłem się do Officer Candidate School i otrzymałem prowizję jako chorąży w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych. W marynarce wojennej prowadziłem statki w górę iw dół wybrzeża Atlantyku, zostałem nurkiem marynarki wojennej i głównym technikiem utylizacji amunicji wybuchowej. Płynąłem dookoła świata i po drodze miałem wiele przygód.
W drugiej połowie mojej kariery zdałem sobie sprawę, że potrzebuję dyplomu ukończenia studiów. Mój szef w marynarce powiedział mi o programie w administracji rządowej w PENN. Powiedziałem mu, że pomyślę o tym, ale nie byłem zbyt zainteresowany wyjazdem do Penn State. Powiedział: „Wiesz, Penn State i U PENN to dwie różne szkoły?” „Oni są? Co za różnica?” Powiedziałem. Wtedy mój szef powiedział: „Ty idioto, U PENN to uniwersytet Ivy League”. Powiedziałem więc: „Cóż, chyba spróbuję tego”.
Przeprowadziłem rozmowę kwalifikacyjną dla programu administracji rządowej w Fels Institute i ukończyłem PENN z tytułem magistra administracji rządowej. To było doświadczenie, które zmieniło moje życie i otworzyło wiele drzwi, które prawdopodobnie byłyby dla mnie zamknięte, gdybym nie uczestniczył.
To, co pomogło mi dostać się do PENN, to posiadanie wspaniałych mentorów, którzy poprowadzili mnie właściwą drogą. Kiedy zaczynałem życie, byłem z pewnością mało prawdopodobnym kandydatem na uniwersytet Ivy League, ale moi mentorzy piechoty morskiej zaszczepili we mnie dyscyplinę, której nie było przed obozem szkoleniowym, a moi mentorzy z marynarki wojennej musieli coś we mnie zobaczyć, ponieważ kontynuowali. aby zachęcić mnie do doskonałości.
Najlepsza rada, jaką mogę dać młodemu człowiekowi rozpoczynającemu podróż życiową, jest taka: nie lekceważ doświadczenia życiowego. Jeśli Twoim celem jest udział w Ivy League, nie zniechęcaj się, jeśli nie wystąpisz po raz pierwszy. Wyjdź i rób różne rzeczy, wyróżnij się, bądź liderem i inspiruj innych. Kontynuuj naukę i zmieniaj świat. Ivy League może dać ci przewagę, stojąc przed drzwiami do swojej pierwszej pracy, ale pracuję z wieloma absolwentami Ivy League, którzy nie odnoszą sukcesów w sile roboczej, ponieważ brakuje im doświadczenia życiowego.
Kiedy nadejdzie odpowiedni czas i masz dobre oceny, możesz mieć okazję uczęszczać do wspaniałej szkoły, takiej jak PENN. Bądź wytrwały, a dobre rzeczy nadejdą po twojej myśli