Najlepsza odpowiedź
Nie, a to trochę dziwna część serii. Nie uważałem za prawdopodobne, że wiele osób nie mogło poznać członka rodziny po głosie, oczach i innych cechach, w tym posturze i ruchu, tylko dlatego, że został spalony.
Jego wielki gniewny pokaz i głos Droga w górę była sztuczką oszusta, chociaż jego wściekłość mogła być w tym prawdziwa. Edith ma dobre serce (głównie) i chce mu wierzyć, ale widać to na jej twarzy, że coś jest nie tak. Znałaby jego głos, ale nie zna. Nawet jego referencje są tanie, po prostu naśladowane, tak jak wskazuje Mary, powszechne rzeczy, o których każdy wiedziałby o dorastaniu w takim miejscu lub o tym, co wyobrażałby sobie o guwernantce. Możesz zobaczyć, jak Patrick w pewnym sensie wciąga Edith do powiedzenia czegoś o Frau Kelner lub jak miała na imię, niemieckiej guwernantce, trochę pogrywa ze szczegółami, które podaje.
Seria jest tak dobrze napisana i pomyślana ale dla mnie sekcje z Patrickiem nadal nie działają, a kiedy wracam i oglądam, czuję się nie tak.
Jest taka linia, w której hrabia pyta Patricka, gdzie się tego nauczył, gest, który robi . Dość powszechne, ale także to, czego użyłby oszust. Został wykorzystany w Candleshoe z 1977 roku z Jodie Foster w roli głównej, nakręcony w Compton Wynyates, kolejnym wielkim wiejskim domu, który gościł królewskie noce wiele razy i wielu monarchów na przestrzeni wieków. Jodie Foster jest właściwie markizą, ale ona (i widzowie) tego nie wiedzą iw pełni wierzą, że to ona jest oszustem, aby oszukać Lady St Edmund. Bada gusta, powiedzenia, maniery zaginionej markizy, melodię, którą poznała jako małe dziecko. Starsza pani go kupuje (lub wie i przegląda), a fabuła się rozwija.
Odpowiedź
Kiedy kilka lat temu pochowali Deborah, księżną wdowę Devonshire, Oprócz członków rodziny królewskiej na trasie znajdowało się około 600 pracowników z posiadłości Chatsworth. Może to zabrzmieć dużo, ale Chatsworth to działający koncern rolniczy i ogromna atrakcja turystyczna, więc personel domowy stanowi niewielki procent całości, a większość z nich to ogrodnicy, robotnicy rolni, administratorzy lub osoby publiczne.
Z pewnością koncepcja legionów czeladzi przeszła do historii. Często zdarza się, że bardzo bogaci ludzie mają lokaja i gosposie, być może kucharza, a nawet lokaja, ale z pewnością trudno jest znaleźć pomywaczkę, pokojówkę i szwadron lokajów, ponieważ ich utrzymanie kosztowałoby fortunę. Pomysł posiadania armii czeladników zaczął wymierać po pierwszej wojnie światowej; zbyt wielu mężczyzn zginęło na froncie, a zbyt wiele kobiet zajęło miejsca, w których wcześniej pracowali mężczyźni. Katastrofa 1929 r. Zniszczyła fortuny, przez co utrzymanie gospodarstw domowych (płacono im niewiele, ale musieli być zakwaterowani, ubrani i nakarmieni) niemożliwe dla wielu z wyjątkiem najbogatszych. Do 1950 r. Służba domowa prawie wymarła.
Wielkie domy wymagają wielkich fortun, aby je utrzymać, a takiego poziomu pieniędzy nie ma już bez wsparcia publicznego lub prywatnego. Najbliższy nam zamek, Wentworth Castle, jest obecnie własnością Rady Barnsley. Wentworth Woodhouse jest nadal własnością prywatną, ale wymaga napraw ze wszystkich kont. Brodsworth Hall jest własnością English Heritage, podobnie jak Bolsover Castle, Sutton Scarsdale Hall oraz Old and New Hardwick Halls. Zamek Warwick został sprzedany przez rodzinę Greville w 1978 roku i jest teraz w rękach Blackstone Venture Capital i jest zarządzany przez Merlin Entertainments, który jest również właścicielem domu i gruntów Alton Towers (który był siedzibą hrabiego Shrewsbury do 1924 r.) .
Oprócz rezydencji królewskich, które są własnością korony, mogę pomyśleć tylko o kilku wspaniałych domach, które są nadal własnością prywatną. Wspomniałem powyżej Chatsworth (rodzina Cavendishów), która zarabia na farmach, nieruchomościach i turystyce (i będąc tłem dla filmów takich jak Duma i uprzedzenie, gdzie był Pemberley), Haddon Hall (rodzina manier), która zarabia pieniądze na odwiedzających , wesela i jeszcze raz filmy (przede wszystkim The Other Boleyn Girl), Castle Howard (rodzina Howardów), która kręci ją w turystyce i filmach, oraz Longleat (rodzina Thynne), która w 1966 roku otworzyła park safari. Wszystkie powyższe rodziny mają również interesy na giełdach lub w prywatnych przedsięwzięciach biznesowych. Dni odosobnionej świetności, niestety, dawno minęły dla wielu angielskiej arystokracji, która po I wojnie światowej przeniosła się do mniejszych i bardziej opłacalnych lokali. Jednak rosnący trend zawodowych „par władzy” w ciągu ostatnich trzydziestu lat spowodował zapotrzebowanie na ograniczoną liczbę domowników; sprzątaczka, niania dla dzieci, opiekunka do dziecka i „mężczyzna” do ogrodu i do prac dorywczych. Niania i opiekunka do dziecka prawdopodobnie „zamieszkają”, ale pozostała dwójka nie. Przyjęcia na kolacje byłyby zapewne zaspokojone, eliminując potrzebę kucharzy i obsługi przy stole.
Naprawdę dziwne.Ludzie, którzy 120 lat temu mogli być sługami, teraz zatrudniają własnych służących. To chyba postęp.