Jak się modlić? Czy proszę o lepsze życie? Czy dziękuję Bogu za to, co mi dał? Czy chodzę do kościoła? Nigdy nie byłem religijny, ponieważ moja rodzina nigdy nie wierzyła, ale teraz jestem gotowy. Jak oddać się Bogu


Najlepsza odpowiedź

Twoja relacja z Bogiem to bardzo osobista sprawa. Musisz znaleźć związek, którego chcesz. Mogę tylko podzielić się z wami swoim doświadczeniem i tym, czego uczę z tych doświadczeń. A więc to, co następuje, pochodzi z mojego osobistego doświadczenia….

Po pierwsze, żadna religia nie może zapewnić ci tej intymnej relacji z Bogiem. Wszystkie są daremnymi próbami wyjaśnienia Boga, zarobienia pieniędzy i kontrolowania innych. Masz szczęście, że nie zostałeś zindoktrynowany na religię. Podziękuj za to swoim rodzicom.

Jeśli naprawdę chcesz oddać się Bogu, poddać się Bogu, nie będziesz musiał się w ogóle modlić. Będziesz musiał być cicho i słuchać. Nie ruszaj się i czuj. Możesz to zrobić wszędzie. W domu, na łonie natury, w kościele, w biurowcu, na ulicy miasta. Bóg jest wszędzie. Nie ma specjalnego miejsca. Nie ma takiego miejsca, w którym nie ma Boga.

Następnie naucz się medytować. Praktykuj medytację każdego dnia. Zamierzam opublikować serię medytacji, które możesz przećwiczyć, jeśli zechcesz poddać się Bogu. Ćwicz co najmniej 2 tygodnie, minimum 4 razy dziennie. Nigdy się nie poddawaj. Bóg na ciebie czeka.

Ćwicz je z oddaniem w kolejności ich pojawiania się… ..

Kiedy to zrobisz, poddasz się Bogu. Kiedy oddajesz się Bogu po raz pierwszy, może to być przerażające, ponieważ czujesz się tak, jakbyś miał umrzeć. Zrób to mimo wszystko.

Robię to codziennie i nadal to do Ciebie piszę.

Jeśli to zrobisz, Twoje życie będzie idealne. Będziesz miał wewnętrzny spokój i będziesz najlepszą osobą, jaką możesz być.

Więcej na ten temat możesz przeczytać na moim blogu, podając moje referencje powyżej.

Uważaj,

Jon

Odpowiedz

Po pierwsze, tylko TY możesz wiedzieć, czy twoja modlitwa jest „Autentyczny” czy nie.

Poza tym uświadomieniem sobie i wewnętrzną walką niewiele jest, jeśli cokolwiek innego, co może zrobić lub powiedzieć. Ale ponieważ jestem tym, kim jestem i część tego, kim jestem, podlega gadatliwości, postaram się być zwięzły i po prostu wspomnieć o kilku rzeczach, które mam nadzieję, że będą dla Ciebie zachętą.

  1. Sam fakt, że ciągle się „pokazujesz” to wielka sprawa. Możesz czasami, a nawet często, modlić się tylko bez przekonania, ale to oznacza, że ​​połowa twojego serca jest TAM. Bóg może i użyje tego! Nie ma związku, nie ma komunikacji, jeśli nie ma obu stron. Dla ogromnej większości ludzi samo pojawienie się na modlitwie jest największą częścią nauki słuchania Boga i rozwijania relacji ze Stwórcą Wszechświata.
  2. Obiecano nam, że kiedy nie możemy wyrazić słowami – a nawet Pomyśl prosto o tym, co jest w naszym sercu lub duchu, Duch Święty (który mieszka w tobie, pamiętaj!) weźmie to stamtąd i wyrazi nasz obecny stan. Nie jest wymagany żaden specjalny język, dobór słów ani pośrednicy. Zobacz Rzym. 8:26 i otaczający go tekst. Myślę, że znajdziesz zarówno zachętę, jak i może nawet odrobinę podziwu w tym, co ci tam obiecano.
  3. Zbyt wiele razy nasze modlitwy zaczynają się i kończą niczym więcej niż prośby do Boga o interwencję lub osobiste uzdrowienie jakiegoś rodzaju (leczenie choroby, zerwane relacje, złamany umysł, wzór grzechu, w którym czujemy się uwięzieni itp.). Nie ma nic złego ani niewłaściwego w proszeniu, a nawet błaganiu naszego Ojca o ulgę i wskazówki. Nie, to jest coś, co powinniśmy zrobić, powinniśmy zrobić, musimy zrobić… ALE, zauważ, że powiedziałem petycję „rozpocznij i zakończ jako”. Często nie potrafimy być spokojni i słuchać. Prosimy, pytamy, pytamy, nie poświęcając czasu ani myśli na słuchanie. To trochę tak, jak zadzwonić do przyjaciela, gdy rozpaczliwie brakuje Ci gotówki na niezwykle ważną i niepokojącą tymczasową sytuację kryzysową, powiedz mu: „Pomóż mi, potrzebuję pieniędzy, teraz!” następnie odłóż słuchawkę, zanim będą mogli ci odpowiedzieć lub przypomnieć o awaryjnym skrytce gotówki, którą zarobiłeś kilka lat temu, chowając ją do puszki po kawie na tylnej półce w garażu. Odłożyłeś słuchawkę, wciąż będąc w potrzebie – i panice – zanim jeszcze pozwoliłeś drugiej osobie ci pomóc; w tym przypadku nie dając dokładnie tego, o co prosiłeś, ale raczej przypominając ci o czymś, o czym zapomniałeś. Robię to z Bogiem zbyt często.
  4. Wraz z wiekiem coraz bardziej cenię sobie czas, który spędzam z przyjaciółmi. Nie chodzi o to, co robimy razem; chodzi o to, że po prostu JESTEŚMY razem. Zajęło mi dużo czasu, zanim to rozgryzłem, ale tak właśnie jest z Bogiem i ze mną coraz bardziej. Po prostu chcę być w Jego obecności. Wszystko inne wypływa lub wypływa z tego rozwoju relacji. Coraz częściej najpierw słucham, potem wyrażam, co się dzieje lub składam petycję (y), a potem staram się wysłuchać ponownie. Pianka, spłucz, powtórz.Obecnie nie mam zarezerwowanego czasu na modlitwę, ale łapię czas na modlitwę w ciągu dnia (a czasem nocy). Poważnie traktuję instrukcję apostoła Pawła „módl się nieustannie”. Jeśli nigdy go nie czytałeś, przeczytaj „ Praktyka obecności Boga” autorstwa brata Lawrencea, nagrane w XVII wieku. Istnieje wiele miejsc, w których można znaleźć bezpłatne wersje PDF lub e-booków. Chociaż język nie jest „nowoczesny” (dostępne jest bardziej nowoczesne wydanie, ale jest ono chronione prawem autorskim), lekcje, których nauczy się br. Przykład Lawrencea jest ponadczasowy.

Nie przestawaj się pojawiać. Poświęć trochę czasu na słuchanie. Rozkoszuj się radością przebywania w obecności Tego, który cię kocha. Nadejdzie „modlitwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *