Jak zły jest dojazd z San Jose do San Francisco?

Najlepsza odpowiedź

Może być źle. Wszystko zależy od pory dnia i miejsca, z którego wyruszasz w San Jose.

Wiele osób codziennie jeździ pociągiem CalTrain z centrum San Jose. Zajmuje to 1 godzinę i 36 minut, chyba że uda Ci się to we właściwym czasie i dostać pociąg pociskowy, który zajmuje nieco ponad godzinę. Wzdłuż półwyspu biegną tylko dwie linie. Więc jakikolwiek incydent oznacza, że ​​oba pociągi dzielą czas na jednym zestawie torów. Poza tym w godzinach szczytu pociągi są naprawdę zatłoczone. Po prostu nie ma wystarczającej przepustowości pod względem pociągów, wagonów i częstotliwości, aby było to zbyt wygodne. Moja żona wysiadała w Milbrae i jechała BART do San Francisco, ponieważ BART jeździ do większej liczby dzielnic San Francisco.

Jeśli prowadzisz, wiele osób mieszkających w pobliżu centrum San Francisco Jose musi użyć 87, która łączy się ze 101. To jest kręte. Tworzy kopie zapasowe na obu autostradach i doda dużo czasu do Twojej podróży, zanim jeszcze zaczniesz.

Jeśli chodzi o resztę 101, utkniesz w godzinach szczytu.

Znam kogoś, kto codziennie dojeżdża do pracy z San Francisco do północnego San Jose, bliżej Santa Clara. Udaje mu się złapać ruch powrotny do pracy i wyznacza czas na podróż do domu, aby spróbować złapać przynajmniej część czasu, zanim pas dla samochodów zostanie uruchomiony.

Prowadzi to do innego punktu, być może posiadania. Pojazd elektryczny da ci kilka dodatkowych opcji, ale gdy godzina szczytu jest w pełnym ruchu, daje niewielką korzyść.

Odpowiedź

To bardzo męczące.

Właśnie wyszedłem z pracy, która wymagała dojazdów w jedną stronę przez około 105 minut (1 godzinę i 45 minut). To 3,5 godziny dziennie zabierane z wolnego czasu. Najgorszym aspektem tak długiego czasu dojazdów, jak się później dowiedziałem, jest to, że wpływa to nie tylko na Twoje dni robocze, ale także weekendy. Mówiąc najprościej, zwykle nie ma wystarczająco dużo czasu na wykonywanie prac domowych, robienie zakupów, pranie / prasowanie w dni powszednie, dlatego konieczne staje się poświęcenie co najmniej pół dnia, zasadniczo w każdy weekend, na te zadania. Pożegnaj się ze wszystkimi weekendowymi wyjazdami.

Dorzućmy kilka szczegółów i spostrzeżeń:

Bratysława – Wiedeń, około 75 km

Rzekomo dwie najbliższe stolice na świecie (Wiedeń = Austria, Bratysława = Słowacja) z dość przyzwoitym i niezakłóconym (biorąc pod uwagę podróż transgraniczną) połączeniem. Odległość nie wygląda źle na papierze, ale tylko wtedy, gdy jedzie się samochodem i omija ruch w godzinach szczytu. Dojeżdżałem tylko komunikacją miejską, ponieważ (jeszcze) nie jestem właścicielem samochodu. Gdybym jednak zdecydował się kontynuować swoją pracę w Wiedniu, z całą pewnością przestawiłbym się na dojazdy samochodem (lub zamiast tego na stałe przeprowadziłbym się do Wiednia).

Powody dojazdów do pracy:

Czynsz: Mam mieszkanie w Bratysławie = brak czynszu w porównaniu do 600–800 EUR miesięcznie za równowartość standardu życia w Wiedniu.

Społeczne: Przyjaciele / rodzina w Bratysławie vs brak kręgu towarzyskiego w Wiedniu + bariera językowa.

Administrator: Nie byłem do końca przekonany, czy trzymam się pracy przez dłuższy czas, dlatego chciałem uniknąć przechodzenia przez wszystkie biurokratyczne pętle związane z przeprowadzką do innego kraju i koniecznością cofnięcia tego wszystkiego, gdy zdecydowałem się wyjechać.

Kariera / Pieniądze: Jest wielu ludzi, którzy podróżują codziennie / co tydzień / co miesiąc ze Słowacji po Austrię ze względu na duże zróżnicowanie dochodów i lepsze możliwości kariery. Pensja w Bratysławie kształtuje się na poziomie 1000–2000 EUR / miesiąc; w Wiedniu może to być (tylko moje przybliżone oszacowanie) gdzieś w przedziale 2000–4000 EUR / miesiąc, podczas gdy różnica w kosztach utrzymania jest znacznie mniejsza (+ 20/30\% Wiedeń vs Bratysława). Masz więc wyraźną zachętę finansową, aby podwoić to, co zarobiłbyś w domu, ale wydać nawet jedną trzecią więcej (a koszty są jeszcze niższe dla osób dojeżdżających do pracy).

Opcje:

Co godzinę kursuje pociąg podmiejski (z jednym dodatkowym pociągiem między 6 a 7 rano) i godzinowe połączenie autobusowe wykorzystywane głównie do przewożenia pasażerów z Bratysławy na międzynarodowe lotnisko w Wiedniu. Obie opcje są dość tanie (bilet miesięczny na pociąg = 118 euro, bilet tygodniowy na autobus (RegioJet) = 38 euro), co sprawia, że ​​dojazdy komunikacją miejską są tańszą opcją w porównaniu do jazdy samochodem (paliwo + winiety autostradowe + parking w Wiedniu = ok. 250–300 EUR miesięcznie).

Rzadko jeździłem autobusem , ponieważ często było późno z powodu dużego porannego ruchu, a także wolniej niż pociąg, ponieważ najpierw musiał zatrzymać się na lotnisku, zanim dotarł do właściwego Wiednia. Pomimo tego, że podróż była połączeniem transgranicznym, autobus mógł po prostu przejechać przez kontrolę graniczną dzięki europejskiemu systemowi „strefy Schengen”. Niemniej jednak, w następstwie kryzysu syryjsko-uchodźczego, władze austriackie niedawno wprowadziły kontrole paszportów / dowodów osobistych.Często są one jednak dość szybkie, ponieważ większość wagonów jest po prostu machana, aby je przejechać.

Nie masz paszportu / dowodu tożsamości w pociągach, tylko bilety są sprawdzane dwukrotnie, ponieważ załoga pociągu i konduktorzy zmieniają się po przejeździe do Austrii.

Godzinowa przerwa między pociągami a autobusami okazała się dość istotnym czynnikiem ograniczającym całą koncepcję dojazdów do pracy. Nie tylko pociągi są dość zapełnione od 6 do 9 rano, ale elastyczność polegająca na możliwości przyjścia do pracy 15–20 minut wcześniej lub późno po prostu nie istnieje. Spóźnienie na pociąg oznacza również

a) spóźnienie się o godzinę do pracy

b) godzinne utknięcie na dość ponurej stacji kolejowej.

To jest jeszcze gorzej w drodze powrotnej. Miałem małe okienko godzinowe, kiedy mogłem wyjść z biura i wrócić do domu. Zajęło mi to tylko 5 minut zadania od mojego przełożonego i nagle to 5 minutowe zadanie zamieniło się w dodatkową godzinę utknięcia w biurze.

Podróż:

Opuść mieszkanie – idź do przystanku autobusowego / czekaj na autobus = 10 min

Autobus do głównego dworca kolejowego = 15 min

Bufor przed odjazdem pociągu / opóźnienie autobusu w ruchu miejskim = 10 minut

Podróż pociągiem = 50 minut

U-bahn (metro / metro) w Wiedniu = 15 minut

Spacer ze stacji metra do biura = 5 minut

Obserwacje:

Iluzja dostępnego czasu. Widzenie powyższego podziału jest ważne. Droga do pracy nie opuszcza drzwi wejściowych i nie wsiada prosto do ładnego, klimatyzowanego wagonu, który wypluwa cię przed biuro. Nie, podróż wymaga częstego stania w pobliżu w letnim upale / zimowym mrozie / deszczu, czekania na autobus, chodzenia na krótkich dystansach i ponownego czekania. Zapomnij o 100 minutach nieprzerwanego czasu, kiedy możesz pracować na swoim laptopie, tak to nie działa. Tak, po drodze możesz posłuchać podcastu, ale poza siedzeniem w pociągu pozostałe etapy całej podróży są po prostu zbyt krótkie, aby rozpocząć jakąkolwiek „głęboką” aktywność.

Zmęczenie. W niektórych odpowiedziach lub artykułach na pytanie „Jak radzić sobie z długimi dojazdami” wspomina się o niemal nadludzkich osiągnięciach – nauczyłem się języka obcego, opracowałem kolejny Facebook, napisałem Pulitzera – książka z nagrodami – wszystko zrobione podczas dojazdów do pracy!

Nie wiem, może jestem po prostu za bardzo wredna, ale muszę przyznać, że rano jestem dość śpiący (coraz o 4–5 rano) lub psychicznie wyczerpany wieczorem po pracy. To naprawdę nie pomaga zmienić dojazdów do pracy w magiczną maszynę do rozwoju osobistego. Tak, przeczytałem wiele książek w ciągu ostatniego roku, ale przez wiele dni po prostu spędzałem czas wyglądając przez okno, przeglądając quora / twitter lub siedziałem z zamkniętymi oczami.

Ból pleców. Jestem pracownikiem biurowym. Przez większość dnia, 8–9 godzin, siedzę za biurkiem. Dodaj do tego 3–4 godziny dodatkowego siedzenia w pociągu / autobusie i brak ruchu w ciągu tygodnia pracy i równie dobrze możesz zacząć szukać fizjoterapeuty.

Ograniczone życie towarzyskie / osobiste.

Idź spać wcześnie, aby wstać wcześnie. Mało czasu na cokolwiek innego.

Zrujnowane weekendy. Jak już wspomniałem w jednym z powyższych akapitów, w weekend musiałem nadrobić wiele obowiązków, które w innym przypadku wykonałbym w ciągu tygodnia pracy. Poza tym czułam się wyczerpana i ceniłam czas spędzony w domu, odrzucałam zaproszenia na imprezy i generalnie traciłam entuzjazm do weekendowych wyjazdów poza dom.

Podsumowując, długie dojazdy do pracy były wyzwaniem i niemiłe. Następnym razem postaram się tego uniknąć.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *