Najlepsza odpowiedź
Prace Vonneguta należy podzielić na dwie różne kategorie. Jedna z nich musi zawierać elementy fantastyczne ( Wzdrygam się mówiąc „science fiction”, ale „mówimy o podróżach w czasie, kosmitach, regresywnej ewolucji itd.), I trzeba być kategorią, która wykorzystuje tradycyjne„ prawdziwe ”urządzenia i tematy. Był biegły w obu.
Tak się składa, że moje dwie ulubione książki Vonneguta należą do pierwszej kategorii. Pierwsza to pierwsza książka wspomniana w tym wątku: Sirens of Titan . Drugie to Śniadanie mistrzów . Dla czystej przyjemności czytania, oto jego najlepsze książki, IMO. Śmieją się głośno, zabawnie, mają ogromną wyobraźnię i oferują przejmujący wgląd całej ludzkości. Jednak nie wiem, czy to są jego „najlepsze”.
Z rzemieślniczego i narracyjnego punktu widzenia, jego dwie najlepsze książki, moim zdaniem, należą do tradycyjnej kategorii tematycznej i to są Sinobrody i Matka Noc . Sinobrody to dzieło prawie bezbłędne i prezentuje niezwykle spójną narrację, która nie jest znakiem rozpoznawczym stylu Vonneguta. Obie te książki robią wyjątkowo dobrze, to badanie psychiki poszczególnych bohaterów. Kontrastuje to z jego fantastycznymi książkami, takimi jak Cat „s Cradle , które zawierają dużo większą krytykę społeczną niż indywidualne dochodzenia. Mother Night zdarza się wyjątkowo dobrze w obu przypadkach. Więc zamierzam sprowadzić to wszystko do tego:
Matka Noc to najlepsza książka Vonneguta. Oto moja odpowiedź.
Odpowiedź
Większość satyryków, od Jonathana Swifta po Jeromea Salingera i prawie wszyscy pomiędzy mizantropy. Z drugiej strony Kurt Vonnegut był humanistą, który bardzo dbał o ludzi. Jego pisarstwo zostało ukształtowane i ukształtowane przez jego życie jako żołnierza podczas drugiej wojny światowej, jako absolwent antropologii i wielbiciela wielkiego socjalistycznego polityka Eugenea Debsa z rodzinnej Indiany. Oto trzy cytaty z jego książek, które mogą to zilustrować.
Czasami myślę o swoim wykształceniu. Po drugiej wojnie światowej przez jakiś czas studiowałem na Uniwersytecie w Chicago. Byłem studentem na Wydziale Antropologii. W tym czasie uczyli, że nie ma absolutnie żadnej różnicy między nikim.
Mogą nadal tego uczyć.
Inną rzeczą, której nauczyli, było to, że nikt nie był śmieszny, zły ani obrzydliwy. Krótko przed śmiercią mojego ojca powiedział mi: „Wiesz – nigdy nie napisałeś historii ze złoczyńcą”.
Powiedziałem mu, że to jedna z rzeczy, których nauczyłem się na studiach po wojnie.
– Rzeźnia numer pięć
Możesz się czegoś po prostu nauczyć, kiedy masz ochotę się czegoś nauczyć. Jedyne, czego się nauczyłem, to to, że niektórzy ludzie mają szczęście, a inni nie, a nawet absolwent Harvard Business School nie potrafi powiedzieć, dlaczego.
– Syreny Tytana
Z drugiej strony jestem monopolarną depresją wywodzącą się z depresyjnych monopolarnych. Dlatego tak dobrze piszę.
– Trzęsienie czasu