Najlepsza odpowiedź
Oba są drenami ssącymi. JP ma wiele bocznych otworów. Blake ma falistą powierzchnię z bocznymi kanałami. Teoria polega na odprowadzaniu płynów bez zatkania rurki / drenu.
Jest to preferencja chirurga, a czasami preferencja instytucjonalna, co oznacza, co zapewniają chirurgowi.
Górne zdjęcie to Blake i dół to JP. Wyglądają podobnie, ale po bliższym przyjrzeniu się widać różnicę.
Odpowiedź
Jak radzimy sobie ze śmiercią na sali operacyjnej? Posłuchaj, to jest do bani. Tylko raz jeden z moich pacjentów zmarł na stole operacyjnym, śmierć na sali operacyjnej jest rzadkością.
Jako chirurg robisz wszystko, co w twojej mocy, aby uratować tę osobę. W tym, próbując uzyskać dodatkową pomoc, gdy jest to stosowne, prosząc innych ekspertów (chirurgów, specjalistów) w pokoju, aby pomogli rozwiązać problem.
Kiedy staje się jasne, że bitwa jest przegrana, bierzesz na siebie odpowiedzialność. Jesteś kapitanem tego statku i nie bez powodu grozi z tobą. Czujesz się okropnie. Czujesz się pokonany. Czujesz się smutny. Czujesz, że zawiodłeś. Jesteś zły. Czujesz się człowiekiem.
Branie odpowiedzialności nie oznacza powiedzenia, że zrobiłeś coś złego, oznacza przyznanie, że starałeś się dawać z siebie wszystko, ale w tym przypadku wszystko, co najlepsze, nie było wystarczająco dobre. Chirurdzy są skrupulatni, więc gdy nasze najlepsze rozwiązania nie są wystarczająco dobre, nieustannie zastanawiamy się nad przypadkiem.
Podczas każdej operacji naszym zadaniem jest podejmowanie najlepszych możliwych decyzji i ich wykonywanie najlepiej jak potrafimy.
Chirurdzy nie przewożą nikogo na salę operacyjną, chyba że uważamy, że jest wystarczająco stabilny, aby wytrzymać operację. Jeśli są wystarczająco stabilne, aby udać się na salę operacyjną, i nie możesz tego naprawić do tego stopnia, że zrzucą je ze stołu i na oddział intensywnej terapii, aby je dalej ustabilizować, utkniesz w bitwie z zegarem i w końcu czas się kończy.
Życie jest pełne nieprzewidzianych tragedii. Żaden chirurg nigdy nie dzieli tkanki, wiedząc, że przypadkowo zrani główną żyłę, którą trudno naprawić nawet w najlepszych okolicznościach.
Czasami chirurg wie, że istnieje przeciwko nim wiele szans i robi wszystko doskonale, a pacjent wciąż umiera. To jest najgorsze.
Błędy techniczne w operacji zdarzają się i mogą spowodować śmierć w najrzadszych okolicznościach. Pacjenci podpisują formularze zgody przed operacją, w których potwierdzają, że wyjaśniono im ryzyko i rozumieją, że operacja może wiązać się z potencjalnymi powikłaniami, w tym śmiercią.
To nigdy nie usuwa poczucia winy, jakie chirurdzy odczuwają, gdy dochodzi do śmierci w sala operacyjna.
Opowiadanie bliskim
Bierzesz na siebie dodatkową odpowiedzialność za poinformowanie rodziny o tym niepowodzeniu i wyjaśnienie sytuacji. Twoja ukochana osoba zmarła podczas operacji. Wystąpiły nieprzewidziane komplikacje. Krwawienia nie można było opanować. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Bardzo mi przykro z powodu tego wyniku i twojej straty. Słowa są prawdziwe, a udręka jest prawdziwa. Ale blednie w porównaniu z tym, czego rodzina musi doświadczyć.
Zwykle po śmierci jednego z moich pacjentów (choć tylko raz w mojej karierze zdarzyło się to na stole operacyjnym) budzę się w środku nocy i powtórz wszystko, co pamiętam, co wydarzyło się od pierwszego spotkania z pacjentem, aż do jego śmierci, zanim pamięć stała się zbyt zamglona. Staram się być brutalnie szczery i brać maksymalną odpowiedzialność i internalizować wszelkie lekcje, aby nie popełnić dwa razy tego samego błędu.
W prawie każdym przypadku, w którymś momencie po śmierci pacjenta, czy jest u szczytu wyczerpania po całonocnym spaniu z rozbijającym się pacjentem na oddziale intensywnej terapii, a następnie uzyskaniu chwili prywatności lub kilka dni później, kiedy bije się na każdy szczegół, który mogłem zrobić inaczej, w końcu położyłem głowę w moje ręce i płaczę.
Płaczemy.