Jaka jest różnica między instruktorem a profesorem?

Najlepsza odpowiedź

Profess (v) oznacza potwierdzaj swoją wiarę i lojalność. To także znaczy uczyć. Jeśli wyznajesz fizykę, jesteś głęboko zaangażowany w tę dyscyplinę i podzielasz zrozumienie jej wartości i zastosowań. Oryginalny profesjonalista.

Instrukcja (v) oznacza dostarczanie informacji lub wskazówek. To także znaczy uczyć. Jeśli instruujesz jazdę, pokazujesz komuś, jak zmieniać biegi i kręcić kierownicą. Instruktor pływania to nie zawód, ale praca dydaktyczna.

W szkolnictwie wyższym rekrutujemy mniej profesorów i każdego roku zatrudniamy więcej instruktorów. Ta zmiana jest jawna i zamierzona. Od profesorów oczekuje się, że będą przemawiać w imieniu nauki, być rzecznikami i ewangelistami swojej dyscypliny. Tradycyjnie budują i utrzymują program nauczania. Profesjonalni wykładowcy projektują, instruują i oceniają doświadczenia edukacyjne.

Specjaliści są kosztowni. Eksperci w dziedzinie biologii czy chemii, którzy są jednocześnie świetnymi nauczycielami, należą do rzadkości. Poświęcanie swojego życia na tworzenie i opiekę nad programem studiów to duża inwestycja. Oferujemy etat i emerytury dla profesjonalnych nauczycieli, aby zrekompensować wynagrodzenia, które nie odpowiadają wynagrodzeniom, jakie uzyskaliby w branży. Nie musisz ich oferować, jeśli tylko poprosisz kogoś, aby wstał i udzielił instrukcji. Możesz po prostu zapłacić im stawkę godzinową za tę naukę.

Aby obniżyć koszty i zwiększyć wydajność, uzupełniliśmy drogich specjalistów, dodając pracowników godzinowych, sąsiadujących ze strumieniem zatrudnienia. Uczelnie zatrudniły ludzi, którzy mogliby prowadzić i prowadzić te gotowe lekcje bez zbytniego inwestowania. Początkowo absolwenci instruktorów, następnie instruktorów w niepełnym wymiarze godzin (pracownicy koncertów), a teraz niektórzy instruktorzy pełnoetatowi – pracownicy przylegający do wydziału poza strumieniem zatrudnienia.

Korzystanie z instruktorów zmniejszyło koszty szkolnictwa wyższego. Pozwoliło nam to służyć większej liczbie uczniów za tę samą cenę – więc posunęliśmy się dalej. Granica zatarła się, gdy rozciągnęliśmy ten model do skrajności i musieliśmy poprosić pomocniczych instruktorów o naprawę lub budowę zajęć (wciąż płacąc im za godziny). Ale ludzie, którym zarabia się tylko za godziny, które instruują, nie zniosą tego wszystkiego. Nie stworzą dobrych doświadczeń ani nie dostarczą użytecznych informacji zwrotnych bez odpowiedniego wynagrodzenia. Nie można utrzymać takiego poziomu inwestycji bez wsparcia. Jakość spadła więc.

Z mniej profesjonalnymi wykładowcami programy wykazują oznaki zaniedbania więc administratorzy szkół szukają innych sposobów na utrzymanie, naprawę i wymianę programów dotyczących starzenia się. Zamiast zatrudniać więcej profesorów do posiadania i rozwijania tych programów, szkoły zatrudniają innego rodzaju pracowników – projektantów dydaktycznych. Chodzi o to, że potrzebujesz tylko jednego profesora, ale może poszerzyć swoją wiedzę tematyczną dzięki pięciu projektantom, którzy stworzą kursy i dwudziestu instruktorom, którzy przekażą je uczniom.

Nie jestem pewien, jak dobrze zadziała ten nowy model. Otrzymują nowe treści przed studentami, ale są teraz dwie warstwy abstrakcji między uczniem a głębszym zrozumieniem dyscypliny. Grasz kiedyś w „telegraf”? Prawdopodobnie pozwoli nam to zaoferować świeższe programy studiów większej liczbie studentów, ale nie tak dobrze.

Jakie jest stare powiedzenie? „Dobrze, tanio lub szybko – wybierz dwa”.

Odpowiedź

Najniższa ranga akademicka jest uzupełnieniem. Zazwyczaj adiunkci otrzymują niewielkie wynagrodzenie, nie otrzymują żadnych świadczeń i prowadzą kursy na niskim poziomie w kilku uczelniach jednocześnie. Działają na podstawie kontraktów semestr na semestr. Muszą wiele nauczyć, aby otrzymać rozsądny dochód. Często prowadzą sześć kursów w semestrze.

Instruktor to najniższy stopień nauczyciela w pełnym wymiarze godzin na uniwersytecie. Otrzymują świadczenia, ale nie mają możliwości stałego zatrudnienia. Zwykle prowadzą kursy na niskim poziomie. Działają na podstawie kontraktów rocznych. Często prowadzą cztery kursy w semestrze.

Adiunkt jest pierwszym krokiem na drodze do kadencji. (Jednak mogą być profesorowie wizytujący, którzy nie są na torze. Są zasadniczo tacy sami jak post docs.) Aby zostać mianowanym adiunktem, musisz napisać dobrą pracę dyplomową na dobrej uczelni, a następnie zrobić rok lub dwa jako post-doc. Działają na dwuletnich kontraktach. Często uczą trzy kursy w semestrze, choć to się bardzo różni. W istocie adiunkt to ktoś, kto jest „obiecujący”.

Adiunkt ma większe doświadczenie niż adiunkt i stworzyli solidne CV. Zwykle oznacza to dużą liczbę wysokiej jakości publikacji w dobrych czasopismach. Zwykle adiunkt, który zostaje zatrudniony (zwykle po sześciu latach), zostaje profesorem nadzwyczajnym. Często uczą dwa lub trzy kursy w semestrze, choć to się bardzo różni. W istocie profesor nadzwyczajny to ktoś, kto stał się „skończonym”.

Profesor nadzwyczajny, który robi o wiele więcej dobrych i godnych uwagi badań, może zostać profesorem zwyczajnym.Nie ma na to sztywnego harmonogramu. Często prowadzą jeden lub dwa kursy w semestrze, choć to się bardzo różni. Zasadniczo profesor zwyczajny to ktoś, kto stał się „ważny”.

Profesorowie zwyczajni otrzymują znacznie więcej pieniędzy i większe podwyżki niż ktokolwiek inny. Jeśli nie jesteś profesorem zwyczajnym, często twoja pensja ledwo wyprzedza inflację.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *