Najlepsza odpowiedź
Pomijając cyniczne odpowiedzi „za pieniądze”, więzienie jest konieczną konsekwencją cywilizacji. Żyjąc w społeczeństwie, pośrednio podpisujesz umowę społeczną, aby współpracować ze społeczeństwem i wspierać jego wspólne interesy. Obejmuje to powstrzymywanie się od czynności uznanych za szkodliwe dla dobra wspólnego (kradzież, zabójstwo itp.). Musi być konsekwencja dla tych, którzy odstępują od tych zasad, inaczej cały system rozpadnie się i rozpadnie. Taką konsekwencją jest więzienie.
Jego „cel” jest trojaki.
1) Segregacja. Niektórzy ludzie tak zbulwersowali i zagrozili społeczeństwu, że musimy ich całkowicie oddzielić (brutalni przestępcy). On „czy my” chronimy się przed nimi.
2) Kara. Kara zapewnia poczucie sprawiedliwości pokrzywdzonemu i stanowi wyliczony środek odstraszający od przestępstw. Potencjalny przestępca, rozważając przestępstwo, musi teraz wziąć pod uwagę potencjalny koszt schwytania i kary więzienia.
2) Rehabilitacja. Wynika to z kary. Chcemy, aby przestępcy, poświęcając swój czas, zdali sobie sprawę z moralnego błędu swojego postępowania i powstrzymali się od takich działań w przyszłości, gdy zostaną uwolnieni. Zasadniczo więzienie powinno być „szpitalem moralnym”
Amerykański system więzienny w swoich początkach (XVIII wiek) był znany ze skupienia się na # 3. Faktycznie, Alexis de Tocqueville został wysłany do Stanów Zjednoczonych przez króla Louie-Philippea specjalnie w celu obserwacji więzień w Ameryce, które zyskały międzynarodową renomę. Po części napędzane filozofią kwakrów powstrzymywania się od okrucieństwa, każde państwo przeprowadziło liczne procesy dotyczące nowych systemów więziennictwa, mając nadzieję na skłonienie więźniów do refleksji nad własnym sumieniem. Oczywiście jury wciąż nie wie, czy rehabilitacja rzeczywiście działa, ale skupienie i zamiar były tam.
Jednak po drugiej wojnie światowej, poziom przestępczości w Stanach Zjednoczonych zaczął stale rosnąć, niepokojąc ludzi. Politycy odpowiedzieli na te pytania obawy w latach 70. i 80. przez „twarde podejście do przestępczości”. Zaczęliśmy zamykać więcej ludzi na dłużej. Stosunek do przestępców był raczej gniewem i zemstą niż rehabilitacją. W związku z tym uwaga przesunęła się nieco bardziej na # 1 i 2.
Od tego czasu przestępczość znacznie się zmniejszyła. Wygląda na to, że zaczynamy na nowo zastanawiać się, jak podchodzimy do więzień. Kwestie przeludnienia, przemocy w więzieniach, możliwości po więzieniu, przestępstw bez użycia przemocy itp. Stają się kluczowymi kwestiami politycznymi. Nowe proponowane reformy przywracają trzeci punkt do dyskusji.
Odpowiedź
Przede wszystkim w celu ochrony opinii publicznej.
Jest to główna odpowiedzialność każdego rząd oraz ochrona porządku publicznego i bezpieczeństwa publicznego – poprzez zatrzymanie, skazanie i uwięzienie przestępców – to kluczowa podkategoria tej roli.
Więzienie ludzi zapobiega fizycznym atakom i krzywdom ze strony tych, którzy mogliby nas skrzywdzić, a więzienie ludzi chroni naszą własność i pieniądze przed ich planami zabrania lub zniszczenia.
Zawsze jest wiele pobożnych bzdur na temat rehabilitacji, reformy, przygotowania do ponownego wejścia, pokuty, tworzenia niechęci do działalność przestępcza, sprawiedliwość poprzez cierpienie i „spłacanie długu społeczeństwu” poprzez usunięcie go ze społeczeństwa.
Oczywiście w każdym z nich jest element prawdy, jako cel więzienia ludzi. Są to jednak motywy dość drugorzędne, o czym świadczy to, jak źle lub jak mało się je osiąga. Główny cel, izolacja, został osiągnięty całkiem dobrze. Praktycznie nikt nie wychodzi, dopóki sądy lub ich agenci (komisja ds. Zwolnień warunkowych) nie zdecydują się ich wypuścić.
Ale dla wielu osób wydaje się to być nieludzkie, nieczułe i pozbawione empatii. Opłakują ewidentny brak chęci wybaczenia „błędu” tym młodym ludziom, którzy trafiają do więzienia, prowadząc do życia przestępczego i wielokrotnego więzienia – kiedy „odrobina zrozumienia” może uratować życie.
Niestety rzeczy, które skazują ludzi na więzienie, to nie tylko „jeden błąd”. Dla prawie wszystkich byli nonkonformistami, buntownikami, ludźmi, którzy odrzucają reguły lub żyją poza nimi, buntowniczy i samowolni oraz szydzący ze społecznych reguł i standardów przez całe życie. Nikt nie trafia do więzienia za pierwsze popełnione przestępstwo, a bardzo często nie za jego pierwsze aresztowanie lub pierwsze skazanie. Ci, którzy trafiają do więzienia, nie byli aniołami, ani nawet dobrymi obywatelami, a na pewno nie przestrzegającymi prawa sąsiadami, dopóki nie popełnili nieplanowanego i nietypowego czynu, choćby raz.
Oczywiście zdarzają się sporadyczne przestępstwa impulsywne . Ale facet, który strzela do swojej żony lub kobieta, która dźga męża, przez cały czas dopuszczała się przemocy. Nie przechodzą nagle od łagodnego, opiekuńczego, pełnego miłości związku do pierwszej w historii kłótni lub walki, co szybko prowadzi do morderstwa.
A nastolatek, który okrada stację benzynową, tego nie robi przypadkowo lub przez jakiś nagły impuls zmieniający życie.Spędził lata, pracując nad tym, podstępnie paląc papierosy i kradnąc piwo lub alkohol od swojego taty, bawiąc się w warkoczyki i kradnąc pieniądze. Ten rodzaj okazywania „niezależności i dojrzałości” skłonił go do wypróbowania marihuany lub mocniejszych narkotyków i stworzył potrzebę pośpiechu dużych pieniędzy. Nie jest to jednorazowy „błąd”.
Wysoki odsetek osób osadzonych w więzieniu nie będzie miał wyrzutów sumienia, nie zostanie zrehabilitowany ani przygotowany do przyjęcia dobrego obywatelstwa podczas pobytu w więzieniu. W rzeczywistości ani wtedy, gdy zostaną wypuszczeni. Jeśli już, doświadczenie więzienne potwierdzi odrzucenie przez nich zasad, autorytetu i wspólnych wartości. Wychodzą bardziej wściekli i bardziej zbuntowani niż wtedy, gdy tam weszli – a także mniej wyposażeni w wiedzę, umiejętności i podejście do bycia odpowiednio dostosowanym obywatelem.
Prawdopodobnie dlatego, że „rehabilitacja” nie jest głównym przeznaczeniem więzień. Nie ma oczywiście zgody co do tego, czy jakiekolwiek programy lub jakiekolwiek leczenie w więzieniu mogą kogokolwiek zrehabilitować. Prawdopodobnie tak się nie stanie, chyba że więzień zdecyduje, że chce się zrehabilitować i przystosować do życia w społeczeństwie. Jeśli ma taką przemianę serca, więzień prawdopodobnie sam się zrehabilituje, niezależnie od programów więziennych lub zmian w wysiłkach.
Co prowadzi nas z powrotem do powodów, dla których mamy więzienia. Zdecydowana większość osadzonych nie decyduje się na rehabilitację i nie chce. Główną konsekwencją tego jest to, że nie są zbyt dobrymi kandydatami, aby stać się częścią zwykłego społeczeństwa, więc są niebezpieczni dla społeczeństwa. Dlatego reszta z nas musi być przed nimi chroniona. Odseparowani od nich. Aż przez starość lub frustrację związaną z uwięzieniem nie zmieniają ich poglądów i osiągają rehabilitację.
Nie w typie „przyjdź do Jezusa”, ale typu „akceptuję twoje zasady, standardy i wartości”.
Do tego czasu więzienia są potrzebne, aby reszta z nas była chroniona.