Najlepsza odpowiedź
spalanie mostów ma definicje. Fraza pochodzi od działań wojennych polegających na podpalaniu mostów po przejściu twojej armii, co w razie potrzeby może uniemożliwić jej ponowne przekroczenie. W potocznym użyciu oznacza to zwykle, że zerwałeś z kimś związek, ale zrobiłeś to w taki sposób, że nigdy nie zostanie on naprawiony.
Na przykład możesz rzucić pracę zawodowo, dając odpowiednie wypowiedzenie, a nie mówienie negatywnych rzeczy o firmie, szefie lub czymkolwiek. To zwykle nie spali mostu. Ale wychodzenie z domu podczas krytykowania firmy, właściciela, menadżerów itp. Prawdopodobnie sprawi, że znowu staniesz się nie do zaakceptowania, a jeśli naprawdę nie masz szczęścia, mogą oni mieć możliwość oszukania Cię w branży. Na pewno spalone mosty.
Może to również oznaczać zerwanie relacji osobistej. Spuszczenie kogoś łatwo może pozostawić most nietknięty. Ale bycie surowym lub okrutnym może spalić most. Jeśli mieszkasz z partnerem i decydujesz się odejść, kradnąc ich rzeczy, zostawiając im list z nienawiścią i mówiąc im, że sypiasz z ich najlepszym przyjacielem i je widzisz, palisz mosty. h2> Odpowiedź
Wiem to w środku każdego spotkania. Wiem to na końcu każdego zdania. Widzę cię ostatni raz. Pierdolony, rozpadający się, płonący koniec. Nigdy nie będę za tobą tęsknił, nigdy za tobą nie będę płakał. Cokolwiek się stanie, konsekwencje są warte nie żałowania ani przez sekundę z powodu miłości lub przyjaźni niegodnego rodzaju.
Zbyt wiele zostało niewypowiedzianych, nie mogłem ” powiem ci, co robiłem wcześniej – dziesięć wymazanych lat. Robi mi się niedobrze, jestem taki słaby. Nie mogłem pojąć, moje życie było na spirali w dół. Tak naprawdę nic nie zrobiłem. Znalazłem swoje ciche, spokojne miejsce na świecie przez trzy lata, a potem minęły kolejne podobne, ale różne trzy lata, a potem … Nie żyć, nie robić, nic z tego nie brać. podświadomy cel, chciałem pozostać niewidzialny i udało mi się, to działało jak urok. Nadal nie mogę uwierzyć, że będę musiał żyć. Szedłem dziś do domu, myśląc po raz milionowy, jak wygląda moja przyszłość – muszę chodzić do czegoś, ale żaden mięsień w moich nogach nie ma ochoty… No cóż, może tylko drapieżnik może mnie zmusić do ucieczki. Próbowałem tego, ale wybrałem zły kierunek, jeśli wybór jest tym, co miałem w takiej umowie. Dałem mu swoje ciało, aby odzyskać trochę emocji, strachu, życie! Jak sprawić, by moje ciało uwierzyło w życie, kiedy mój mózg nie chce. Od dziesięcioleci jestem w trybie przetrwania. Jestem taki zmęczony przez cały czas. Motywacja? Nie, nie chcę niczego, zrezygnuję z pisania, ale jeszcze nie mojego syna. Mam tylko nadzieję, że będę miał wystarczająco dużo czasu, aby wybrać dla niego dobrą rodzinę i Nie będę po prostu dalej żył. Chcę palić mosty wszędzie, gdzie spojrzę. Niewystarczająco dobre, niewystarczająco dobre i jestem po prostu taki sam, nie wystarczająco dobry. Żeby być uważanym za kogoś tu i tam, gdzie godność wciąż istnieje – musisz być nie z tego świata dobry, a ja nie jestem, bo mi brakuje – w zasadzie wszystko. Pragnienie palenia mostów pożera mnie żywcem, żadna inna myśl można zasadzić, muszę być daleko od ciebie tu, a ty tam, tylko dla mojego zdrowia psychicznego, tak szepcze moje szaleństwo. Bezsenne noce mój tyłek, kiedyś było zdrowo spać, ale już nie. Nie będę miał moich trzech minuty, zupełnie sam. Nie będę mieć muzyki, która popychałaby mnie zbyt daleko, zbyt głośno. Nie będę mieć całego świata do kontynuowania prawdopodobnie jakiegoś „prawdziwego” życia, kiedy mnie tu nie ma, obudź się.
Czasem lubię, kocham i uwielbiam. Ale ponieważ wszystko ma początek i koniec, czuję, że nasz czas ucieka. Widziałem w jego oczach, słyszałem jego słowa, że kiedyś będę stary i może 5 kg cięższy, lub więcej, dla niektórych ma to większe znaczenie niż moje talenty, a reszta, którą otrzymujemy w swojej obecności. Nie mówienie jest wystarczająco dobre, mówienie było mówieniem wcześniej, ale cisza między nami sprawiła, że byliśmy głuchymi na to, co musieliśmy zapętlić, powtarzać, zgadzać się, przewracać oczami od czasu do czasu i znowu. Udaję, że słucham. Nie potrzebujesz mnie do rozmowy, ponieważ boisz się mojego gniewu, niezdiagnozowane śmiercionośne ciszy są tym, czego się trzymamy. Niedopuszczalne, robię obchód i sprawdzam kuchenki, światła, czy czuję dym, czy mam prawo do jednej spokojnej nocy?
Moje duże łóżko i moje dziecko w nim – muszę spać krawędź, nie ma jeszcze decyzji. Potrzebuję schronienia, a nie kolejnego mostu do spalenia. Zostawię to na inny dzień, nie chodzi o to, że nie jestem dziś wystarczająco odważna. Mogę poczekać, to działa.