Najlepsza odpowiedź
Jestem tylko facetem, który służył w połowie lat 90-tych, ale zobaczę, czy uda mi się tutaj pogłębić. Moja odpowiedź nie dotyczy listy programów (dlatego jest Google), ale jak i dlaczego możesz to zrobić w ten czy inny sposób. Próbowałem być dokładny.
Są trzy Podstawowe typy Ochotników Korpusu Pokoju: idealista, poszukiwacz przygód, zawodowiec. Idealista przyłącza się, aby uratować świat i prawdopodobnie marzył o dołączeniu od dzieciństwa. Zwykle są pełni ideałów, mało doświadczenia . Specjalista zwykle ma stopień naukowy związany z pracą międzynarodową (lub językiem) i dołączył, ponieważ usługa jest kluczowym elementem ich CV. Poszukiwacz przygód dołączył, ponieważ dzięki komputerowi mogą dostać się do krajów, których inaczej nie mogliby uzyskać, i paszport rządowy a miesięczne stypendium to słodka okazja. Szerokie uogólnienia? Tak, wiedza, który z tych stereotypów najlepiej pasuje, jest prawdziwym kluczem do odpowiedzi na twoje pytanie.
Zanim odpowiesz, jest jeszcze jedna rzecz . Jeśli odpowiesz „ale ja po prostu chcę podróżować i zobaczyć świat”, podejrzewam, że większość wolontariuszy RPCV (Returned Peace Corps Volunteers) powie ci, żebyś kupił plecak i zaoszczędził kilka tysięcy dolarów. Jedna trzecia ludzi zrezygnowała z PC; to tylko fakt. I to po tym, jak zostali sprawdzeni i zweryfikowani przez dużą grupę ludzi, których zadaniem jest upewnienie się, że nie rzucisz. Wiele osób „zna” RPCV, niewielu zna kogoś, kto rzucił palenie. Czemu? Ponieważ ludzie o tym nie mówią. Jest piętno. Jeśli nie potrafisz opisać, dlaczego chcesz dołączyć, jesteś na najlepszej drodze, aby osiągnąć te 33\%.
Jestem zacznę od profesjonalistów. Większość odpowiedzi w tym temacie pasuje do profesjonalistów. Unikałbym szkół językowych i wolunturystyki i skupiłbym się na grupach rządowych i NGO (Organizacji Pozarządowych). Przekonasz się, że PC jest bynajmniej nie jest to najbardziej prestiżowa z grup. Programy innych krajów, takie jak PC, wymagają znacznie większego wykształcenia i przygotowania, a PCV są zwykle bardzo niedoświadczeni do pracy, jaką będą wykonywać w kraju. Jeśli jesteś w tej grupie, prawdopodobnie wiesz, do jakiego kraju lub regionu chciałbyś pojechać. Moja rada, jeśli chcesz alternatywy dla Korpusu Pokoju, to znajdź (za pośrednictwem sieci społecznościowych lub czegokolwiek innego) kogoś, kto właśnie wrócił z tego obszaru (nie jako turysta) i zapytaj go, kto jest znaną organizacją w tym kraju (może niektóre kontakty). To powiedziawszy, Korpus Pokoju otworzy wiele drzwi, jeśli zdecydujesz się pójść tą drogą, opierając się całkowicie na ogromnej liczbie Amerykanów w społeczności międzynarodowej, którzy to zrobili.
Następnie mamy idealistę. moja odpowiedź nie spodoba się. Nie wyjeżdżaj z kraju. Rób Americorps lub inny podobny program krajowy. Oto, o co walczą ludzie typu „ocal świat” – świat tak naprawdę nie chce być przez nas ratowany. Nie próbuję w żaden sposób umniejszać pracy wykonywanej przez tych PCV, ale większość z nich musiała dokonać całkiem sporego dostosowania zarówno w tym, co robili, jak i dlaczego to robią. Jako idealista, jesteś o wiele lepiej przystosowany do pracy we własnej kulturze, gdzie język nie jest barierą, a twoje bezpieczeństwo osobiste jest mniej zagrożone, dzięki programowi, który koncentruje się na pomaganiu ludziom (co jest tylko jednym z 3 celów Korpusu Pokoju). Z mojego doświadczenia wynika, że to idealiści najprawdopodobniej wcześnie zrezygnują. Prawdziwą tragedią jest jednak to, że zbyt niewielu z nich przenosi ten idealizm do czegoś, co naprawdę może zmienić lokalnie po opuszczeniu Korpusu Pokoju.
Wreszcie poszukiwacz przygód. Jeśli szukasz alternatywy dla komputera, najlepszą odpowiedzią są szkoły językowe lub wolunturystyka, ale aby być szczerym, nic nie przebije paszportu rządowego, miesięcznego stypendium i czeku bonusowego na koniec, aby sfinansować twoją sześciomiesięczną podróż do domu. Jeśli nie podróżowałeś, ale identyfikujesz się z poszukiwaczem przygód, radzę wziąć plecak i zaoszczędzić trochę gotówki na podróżowanie, zanim dołączysz do komputera lub jakiejkolwiek organizacji, która ma kontrakty i zobowiązania. To powiedziawszy, dzielą dwa lata przysłowiowi mężczyźni z chłopców z Korpusu Pokoju. 90\% ludzi rzuciło PC na pierwszym roku, bardzo niewielu na drugim, a na drugim miejscu dopiero we wczesnych wyjściach z idealistą jest poszukiwacz przygód, który jest „nad tym”. Pamiętaj jeśli rzucisz palenie wcześniej, to tylko miesięczne stypendium, wiza i bilet do domu. Jeśli zrobisz komputer, bądź gotów poświęcić dwa lata.
Nie próbuję oferować odpowiedz tutaj, która promuje Korpus Pokoju. Właściwie uważam, że większość ludzi nie powinna tego robić, ale decyzja powinna być oparta na rzeczywistych różnicach w doświadczeniu i tym, co z tego uzyskasz. Nic nie zastąpi rozmowy z prawdziwymi RPCV (nie tylko z tymi, które PC wysyła do uczelni w celu promocji), a potem z ludźmi, którzy robili inne rzeczy.Nie dlatego, że ich informacje są cenne, ale dlatego, że chodzi o to, kim jesteś i dlaczego to robisz, jest podobne do tego, kim są i dlaczego to zrobili (duchy pokrewne), ponieważ wtedy masz informacje, które są cenne dla twojego procesu podejmowania decyzji.
Nie wiem, czy coś z tego pomaga, ale oto ostatnia sugestia, o której nigdy nie czytałem, jeśli chodzi o doświadczenie podobne do PC [w kraju rozwijającym się]. Znajdź kraj, w którym chcesz mieszkać (nie odwiedzać), a następnie wymyślić sposób na uzyskanie wizy 30/60/90 dniowej (nie będzie to łatwe). Zrób trochę sieci społecznościowych i zobacz, czy możesz znaleźć mieszkające tam kontakty. Zdobądź nazwiska i numery i powiedz im, że przyjeżdżasz z wizytą (zapytaj, czy możesz im przynieść coś w ramach grzeczności). Następnie spakuj torbę (z profesjonalną odzieżą i wystarczającą ilością pieniędzy na miesiąc lub dwa), zarezerwuj bilet i leć tam. Kiedy tam dotrzesz, odwiedź ambasadę (tak, mieszkając za granicą, możesz po prostu wpaść) i sprawdź, czy mogą dać ci listę firm prowadzących interesy w kraju z lokalnymi biurami. Większość czasu powinieneś spędzać na odwiedzaniu nawiązanych kontaktów i odwiedzaniu firm z misją znalezienia pracy w kraju. Miej już wiele kopii swojego CV i nie wahaj się zrobić wszystkiego. Twoim atutem będzie to, że z kulturowego punktu widzenia jesteś znaną wielkością i prawdopodobnie wiesz, jak robić rzeczy, z którymi boryka się ich lokalny personel. Ponadto większość firm posiadających lokalne biura ma ludzi, którzy pomagają w uzyskaniu wizy pracowniczej, znalezieniu mieszkania itp. (To jest trudne, gdy jesteś turystą). Wiele osób pisze o tym, jak chce pracować za granicą, ale bardzo niewielu chce latać w kraju i założyć obóz z misją znalezienia tam pracy. Najprawdopodobniej zarobisz więcej pieniędzy i będziesz żyć lepiej niż na komputerze, ale masz bardzo podobne doświadczenia. W najgorszym przypadku będziesz miał świetną historię do opowiedzenia i poznania ciekawych ludzi, a możesz po prostu wciągnąć się w cały styl życia byłego patrioty.
Odpowiedź
Korpus Pokoju trzy cele – bardzo krótka wersja: szkolenie, pomaganie obcokrajowcom w lepszym zrozumieniu Amerykanów i pomaganie Amerykanom w lepszym zrozumieniu obcokrajowców. Jeśli jesteś zainteresowany głównie tym pierwszym, polecam zajrzeć do VSO: Voluntary Service Overseas (http://www.vsointernational.org/) VSO działa poprzez umieszczanie wolontariuszy w lokalnych organizacjach. Chcą ludzi z pewnym doświadczeniem zawodowym – ale istnieje pewna elastyczność w pomaganiu w znalezieniu odpowiedniego dopasowania. Jeśli jesteś Amerykaninem, spójrz na Cuso International, dawniej VSO Canada: http://www.cusointernational.org/
Analizując różne opcje, powinieneś również mieć świadomość, że może być wiele programy o dobrych intencjach, które nie mają wpływu lub mają negatywny wpływ. Nazywają się „wolunturystyką”. Zobacz artykuł Danieli Papi w Huffington Post: http://www.huffingtonpost.com/daniela-papi/voluntourism\_b\_1525532.html lub bardziej ogólnie na jej blogu http://lessonsilearned.org/