Najlepsza odpowiedź
Podczas studiów o rodzicach wymyśliłem wiele wzruszających historii, ale te dwie prawie doprowadziły mnie do płaczu, przeczytaj je po raz pierwszy. 1. Mężczyzna polerował swój samochód. Jego 4-letni syn zarysował kamieniem linie na samochodzie. W gniewie mężczyzna uderzył syna w rękę. Dziecko straciło jeden palec. Zapytał: „Tato, kiedy mój palec odrośnie?” Mężczyzna został ranny i zaniemówił. Wrócił, kopnął samochód i zobaczył napisane przez dziecko ”. Kocham Cię tato „.
2. 80-latek mężczyzna siedział na sofie w swoim domu wraz ze swoim 45-letnim, dobrze wykształconym synem. Nagle w ich oknie przysiadła wrona.
Ojciec zapytał swojego Syna: „Co to jest?”
Syn odpowiedział: „To wrona”.
Po kilku minutach Ojciec po raz drugi zapytał Syna: „Co to jest?”
Syn powiedział „Ojcze, właśnie powiedziałem Ci„ To jest wrona ”.
Po chwili stary Ojciec ponownie zapytał swojego Syna po raz trzeci, co to jest?”
W tym czasie w tonie Syna można było wyczuć pewną irytację, gdy powiedział do swojego Ojca z odrzuceniem: „To jest wrona, wrona”.
Niedługo potem Ojciec znowu zapytał swojego Syna po raz czwarty: „Co to jest?”
Tym razem Syn krzyknął do swojego Ojca: „Dlaczego ciągle zadajesz mi to samo pytanie, chociaż mówiłem Ci wiele razy:„ TO JEST KORONA ”. Czy nie jesteś w stanie tego zrozumieć? ”
Nieco później Ojciec poszedł do swojego pokoju i wrócił ze starym, zniszczonym dziennikiem, który prowadził od narodzin swojego Syna. Otwierając stronę, poprosił swojego Syna o przeczytanie tej strony. Kiedy syn ją przeczytał, w dzienniku zostały zapisane następujące słowa: –
„Dzisiaj mój trzyletni synek siedział na sofie, kiedy zobaczył wronę, siedząc na oknie, zapytał mnie 23 razy, co to jest, a ja odpowiedziałem mu wszystkie 23 razy, że to wrona. Obejmowałam go czule za każdym razem, gdy zadawał mi to samo pytanie 23 razy. Wcale nie czułam się zirytowana, raczej czułam sympatię do mojego niewinnego dziecka ”.
Odpowiedź
„ Halo, czy jest tam ktoś? ” Cichy głos woła z oddali.
Wiatr był spokojny, kojący prawie tak, jak rześkie i ciepłe powietrze. Ptaki ćwierkały w gaju zaśmieconym Drzewa Liriodendron i Platanus – kwiaty pięknie spoczywające na liściach.
Dziewczyna siedziała w środku gaju, siedząc przed najwyższym Liriodendron tulipifera , czyli tulipanem. Była sama… a przynajmniej tak myślała, pisząc w książce – szkicując coś w tej swojej cholernej książce.
Jej nos był zawsze schowany w tej czy innej książce, niezależnie od tego, czy pisała, czy rysowała lub nawet czytając. Nigdy nie zawiódł znaleźć tę młodą damę w książce.
Nazywała się Annabelle, ale była jednym z wielu różnych imion – Ann, Anna, Belle i Bella. Ona pozornie była dość wszechstronna na zewnątrz, ale była o wiele bardziej we wnętrzu niż pojętna. y, bystry, pasjonujący się językiem angielskim i biologią. Była kimś na zewnątrz, który pokazywał tylko jej fragmenty – a ludzie widzieli ją dla wartości nominalnej i nic we wnętrzu.
W powietrzu unosił się ciężar, gdy Annabelle wstała, by przejść po obwodzie. gaju.
Zobaczyła cień w kąciku oczu w pobliżu jednego z drzew jaworowych, może sztuczka oka?
„Uważaj na swoje kroki…” drwił cień, podskakując za drzewem i poza zasięgiem wzroku.
„K-kim jesteś?” Powiedziała, jej głos drżał z każdym jej słowem. Coś tu nie było tak spokojne i pogodne.
„Och, Annabelle, chodź tutaj”. Głos drwił, używając słodko-słodkiego głosu, którego używałbyś, by nazywać psa.
„Kim jesteś !?” – zażądała, zatrzymując się i wpatrując się w wszechmocny cień, który wciąż się zbliżał.
Annabelle pozostała nieruchoma przez kilka minut, nawet gdy zaczął padać deszcz. Bała się odwrócić i wydostać się cień ponownie.
Chmury mieszające się z deszczem nadały polanie złowieszcze wrażenie, bardziej niż ta zacieniona postać. torbę, wyciszając telefon i otwierając parasol, Annabelle rozpoczyna wędrówkę z powrotem do domu.
Jej tempo było szybkie, wciąż zaskoczone cieniem, który widziała na polanie; z każdym krokiem trzymała się celu, a było nim jak najszybciej wrócić do domu.
Annabelle nie zatrzymywała się, tylko na światłach i skrzyżowaniach… ona potrzebowała wrócić do domu i nie było co do tego wątpliwości.
„Tęsknisz za mną?” – zawołał cień cienia, gdy ręce chwyciły Annabelle i zakryły jej usta, zanim zdążyła krzyknąć. „Teraz pójdziesz ze mną, moja droga.”
Annabelle próbowała kopać i krzyczeć, ale bezskutecznie. W końcu cień zmęczył się i wezwał jednego ze swoich kumpli, aby spotkał się z nimi wcześniej na przejażdżkę – nie wskakiwał do samochodu, dopóki nie zawiązał oczu Annabelle.
W tym zwietrzałym samochodzie minęły godziny. skończyło się dopiero, gdy dotarli do magazynu pośrodku niczego. „Cienie”, które teraz były wyraźnie dwoma samcami, prawie wyskoczyły z samochodu, gdy tylko się zatrzymał, natychmiast chwytając Annabelle.
Sprawdzając przez ramiona, wbiegli do jednego magazynu -kontener jak coś i wyrwał opaskę z zakładnika.
„Fuj. Czy to najlepsze, co mogłeś znaleźć? ” Kierowca powiedział.
„Spokojnie stary, daj jej szansę się odświeżyć, a zobaczysz, dlaczego ją przywiozłem”. Pierwsza powiedziała.
„Dobrze, ale jaki jest jej przedział wiekowy?”
„Prawdopodobnie w wieku 15-16 lat, nie miała czasu na bezczynne pogawędki. Ty, idź tam do łazienki i załóż strój – jest czysty – i popraw włosy. Nałóż też makijaż, czemu nie. ”
„ Dobra… ”Annabelle mruknęła kiedy powoli szła w kierunku łazienki, przestraszona tym, co się dzieje.
Łazienka nie była czymś wielkim, dość małym, jak się spodziewała. Spojrzała na ubrania, które tam mieli – na szczęście miała kilka dostępnych strojów, a ten, który jej rozmiar był jak zwykły strój, nic zbyt odkrywczego.
Cicho wyciągnęła telefon i napisała do mamy, żeby namierzyła telefon i wezwała kogoś do pomocy, nie dając zbyt wiele Szybko zaplotła włosy w warkocz i nałożyła makijaż, żeby ukryć, dlaczego była w łazience przez tak długi czas.
„„ Eee! Pośpiesz się tam! ” Były cień zawołał, uderzając rękami w drzwi.
Annabelle powoli wyszła z łazienki, kierując się w stronę krzesła, które dla niej postawili. Bez ostrzeżenia poklepał ją po kieszeniach i zlokalizował telefon, zmuszając ją do wpisania hasła.
Widząc wiadomość od jej matki, postanowił nakręcić film zadzwoń do tej kobiety.
„Widzisz ją? Twoją ukochaną córeczkę?” Zaczął, pieszcząc twarz Annabelle, jakby chciał wzmocnić swój punkt widzenia: „Jeśli kiedykolwiek zechcesz ją znowu zobaczyć, nie zadzwonisz na policję. Zamiast tego zrobisz wszystko, co powiemy, a ona wróci do domu bez szwanku”.
Po drugiej stronie telefonu policja już śledziła rozmowę i wysyłała ludzi na miejsce.
„W porządku…” – odpowiedziała matka, słuchając żądań mężczyzn obserwując przerażenie na twarzy córki.
Minęła godzina, zanim mężczyźni usłyszeli pierwszy helikopter. Nie myśleli o tym, dopóki nie usłyszeli, jak ląduje w pobliżu, wtedy zaczęły wkradać się podejrzenia.
W panice mężczyźni chwytają najbliższą butelkę benzyny, którą mają i rozpalają ogień, pozostawiając Annabelle przywiązaną do krzesła na środku pokoju, gdy uciekają z miejsca zdarzenia. Płomienie płonęły, Annabelle zaczęła pracować nad rozwiązywaniem węzłów strategicznie umieszczonymi we włosach szpilkami… na wszelki wypadek.
Płomienie stały się silniejsze, gdy Annabelle zdołała uwolnić się z krzesła, i upadła na ziemię z wyczerpania, pracując nad dymem wypełniającym pokój.
Pokój przeszedł z płonącego w ciemny, zanim Annabelle się zorientowała. Kiedy się obudziła, przeszła z ciemności do przerażającego światła, bardzo ją zaskakując.
„Gdzie jestem?” To było wszystko, co mogła się wydostać, zanim oszołomiony ponownie zapadł w głęboki sen… albo tak, jak myślała.
Lata mijały, a oparzenia ognia powoli goiły się. Mijały lata i Annabelle powoli przypominała sobie, co się stało; minęły lata i wreszcie była w stanie zapamiętać wystarczająco dużo, by wymierzyć sprawiedliwość tym, którzy ją porwali i spowodowali to wszystko.
Minęły lata, zanim wyruszyła na nową łąkę w wiosenny deszcz.
Minęło kilka lat, zanim Annabelle znów była wolna; kilka lat przed tym, jak mogła ponownie zobaczyć piękności wiosny takimi, jakimi są.
Minęło kilka lat i wreszcie była wolna.