Najlepsza odpowiedź
Uważam, że edukacja powinna być bezpłatna do 18 roku życia. Myślę też, że każdy, kto kończy naukę w wieku 16 powinien mieć prawo do 2 lat Dalszej edukacji, jeśli zdecydują się na to później – powiedzmy do 25 roku życia.
Argument o bezpłatnej edukacji przed ukończeniem studiów jest trudniejszy. W gospodarkach rozwiniętych około połowa populacji ma wyższe wykształcenie i zazwyczaj zarabia więcej. Oznacza to, że połowa tych, którzy nie płacą, płaci podatki za tych, którzy to robią. Jest ku temu uzasadnienie, np. połowa, która nie trafia, korzysta z lekarzy, którzy spędzają 6 lat na studiach licencjackich i magisterskich. Myślę, że argumenty za tym miałyby miejsce tylko przy ostrzejszym systemie podziału podatku dochodowego, niż wydaje się to obecnie popularne. (tj. ludzie, którzy uzyskali wysokie dochody w wyniku ich wyższego wykształcenia, zapłaciliby normalnym podatkiem, po wyższej stawce, ponieważ zarobili więcej).
W Anglii (nie pisałem o Wielkiej Brytanii, ponieważ Szkocja jest inna ) mamy obecnie prawie wszystkie uniwersytety pobierające opłaty w wysokości 9250 funtów rocznie, niezależnie od przedmiotu lub statusu uniwersytetu. Studenci dostają do spłaty pożyczkę, którą spłacają dopiero po osiągnięciu progu dochodowego. W efekcie działa to jak rodzaj podatku od absolwentów. Opłaty te są znacznie wyższe niż oczekiwane przez rząd laburzystowski, a więc poziomy zadłużenia są znacznie wyższe.
Nie wydaje się, że same opłaty są zbyt odstraszające dla studentów o niższych dochodach ( opłaty ulegają odpisowi, jeśli nie zostaną całkowicie spłacone po pewnym czasie – chyba 25 lat); problemem dla nich są pożyczki na utrzymanie, które zaciągają na życie podczas studiów. W końcu mają dług w wysokości około 60 000 funtów. Bogatsi rodzice (na przykład ja) płacą za zakwaterowanie i wyżywienie swoich dzieci, więc nie potrzebują pożyczki na utrzymanie i otrzymują tylko pożyczkę na czesne (28000 funtów), a niektórzy rodzice też to zapłacą.
Tańszym rozwiązaniem dla budżetu publicznego niż zniesienie opłat dla wszystkich (polityka pracy – koszt 11 miliardów funtów rocznie) byłoby wprowadzenie stypendiów socjalnych dla studentów z biedniejszych rodzin. Wszelkie oszczędności należy przeznaczyć na wczesną edukację, aby przezwyciężyć deficyt klasowy, który jest już widoczny w wieku 7 lat.
Odpowiedź
Ogólnie rzecz biorąc, i tu jest problem, zależy to od tego, jak uzyskasz uwolnić. Jeśli masz system z czesnym i hojny system pomocy opartej na potrzebach, może on zapewnić więcej miejsca, ponieważ nowe możliwości są tworzone w oparciu o zwiększoną liczbę zapisów. Uczelnia ma motywację, aby dodać więcej miejsc. Jeśli uzyskasz zwolnienie dzięki wyeliminowaniu czesnego, stworzysz pewien stopień niestabilności, ponieważ Twój budżet pochodzi wyłącznie z jednego źródła, które ogólnie wiąże się z daną liczbą miejsc na studia. Z tego powodu City College of New York, które wcześniej było bezpłatne i otwarte, wprowadziło standardy przyjęć w odpowiedzi na Wielki Kryzys, gdy wzrosła liczba zapisów. To sprawiło, że trudniej było dostać się do City College niż NYU przez kilka dekad, aż do 1975 roku, kiedy narzucono czesne i wprowadzono bardziej hojną politykę przyjęć. W szkołach takich jak University of Puerto Rico miało to podobny efekt, a także we Francji, gdzie darmowy system Grandes Ecoles doprowadził do opracowania systemu opartego na czesnym, głównie dla klas wyższych, które nie mogły się dostać, ale także doprowadziło do ogólnego załamania finansowania uniwersytetów. Free brzmi dobrze i może działać, ale wymaga pewnej umowy społecznej, aby je odpowiednio sfinansować.
GI Bill jest dobrym przykładem konfiguracji, która zapewniała to, co z praktycznego punktu widzenia było bezpłatną edukacją z wysoka rejestracja i wzrost. Weterani otrzymali „bezpłatne” wykształcenie, uniwersytety zwiększyły liczbę zapisów, a reszta społeczeństwa otrzymała rozsądne czesne. Oczywiście nie było to „darmowe”, ponieważ weterani uważali to za zasłużony zysk, ale rzecz, o której należy pamiętać, nie miało znaczenia, czy spędziłeś służbę jako sprzedawca w wojskowym terminalu oceanicznym w Bayonne, czy też przedzierasz się przez surfowanie na plaży Omaha. Udajesz się tam, gdzie wujek Sam mówi ci, kiedy zaciągasz się lub zostajesz powołany, i nie powinno być różnicy w korzyściach, ale w kontekście tego pytania hojna pomoc i czesne są prawdopodobnie lepsze niż po prostu darmowe, jeśli chcesz również zwiększyć pojemność. Innym aspektem ustawy GI jest to, że była nieco agnostyczna, jeśli chodzi o szkołę, do której uczęszczał uczeń. Korzyść działała tak samo w szkole prywatnej jak w szkole publicznej, więc nie prowadziła do innych nierówności.
Praktycznym celem powinno być bezpłatne, więc uczniowie nie kończą z długiem, ale to jest inne względy i znowu to dotyczy tego, w jaki sposób faktycznie otrzymujesz wolność, a nie jakie są podane opłaty. Stypendia są w porządku.Tak samo jest z hojną pomocą opartą na potrzebach, podobnie jak przekazywanie połowy punktów za studia licencjackie na stosunkowo niedrogie kolegia lokalne i regionalne kolegia stanowe, które mają stosunkowo otwartą politykę przyjęć i które w rzeczywistości mogą być dla wszystkich celów i celów bezpłatne. Minimalizacja zadłużenia przy jednoczesnym zwiększaniu liczby osób kształcących się ma bardzo realny, praktyczny skutek. Ustawa GI stworzyła najlepiej wykształconą siłę roboczą w naszej historii, która stworzyła najlepszą gospodarkę w historii, w której typowy GI, student pierwszego pokolenia, kupował dom, wiele samochodów i wyjeżdżał na regularne wakacje. Dziś ich wnuki, obciążone długami, są dobrze wykształcone, ale muszą odkładać decyzje, które przyczyniają się do realnej gospodarki. Nie ma domu, samochodu ani wakacji. Dotarcie do czegoś, co można uznać za ekspansywny, otwarty i oferujący duże możliwości system szkolnictwa wyższego, który jest możliwie najtańszy dla studenta, jest korzystny dla każdego. To, jak to osiągniemy, nie będzie polegać po prostu na uczynieniu go darmowym, ale raczej przez znalezienie sposobu, aby to osiągnąć w inny sposób.
Rozwiązania bazujące na rynku nie działają tak dobrze, jak widzimy z pożyczek studenckich, a także z wyścigu zbrojeń, gdy uczelnie konkurują o zapisy. To tylko sprawia, że cały system jest droższy i nie koncentruje się na rzeczywistych wynikach. Jeśli chcesz wiedzieć, dlaczego nasz system edukacyjny jest najdroższy na świecie z raczej miernymi wynikami na studiach licencjackich, obwiniaj US News i World Report.
Obecne propozycje, aby uczelnie były bezpłatne, mogą być dobrym początkiem do osiągnięcia tego celu ale możemy spojrzeć na Francję, Włochy, Portoryko i Kalifornię, a także na nasze powojenne doświadczenia, aby uzyskać wskazówki, jak znaleźć optymalny system.