Kto jest w prawdziwym życiu Buckethead?


Najlepsza odpowiedź

Buckethead to jeden z najbardziej tajemniczych muzyków wszechczasów. Wszystko, co kiedykolwiek robi, to nagrywanie albumów, niszczenie solówek. Jego prawdziwe imię to Brian Patrick Carroll.

Jego prawdziwa twarz,

Rozpoznanie go jest bardzo łatwe. Ponieważ jest bardzo wysoki.

W jego prawdziwym życiu jest kilka rzeczy.

  • On był tymczasowym uczniem Paula Gilberta. Paul Gilbert miał wtedy 18 lat. Buckethead miał wtedy 15 lat. Paul Gilbert był już pod wrażeniem jego umiejętności / szybkości gry na gitarze w tamtym czasie.
  • Jest kilku muzyków, z którymi był blisko. Na przykład Les Claypool. Dlatego myślę, że nauczył się uderzać od Les Claypool. Nauczył się również od niego gry na gitarze basowej.

Zobacz to zdjęcie,

  • Z jego albumów wynika, że ​​jest bardzo blisko swojej rodziny i kocha ją.

Aktualizacja:

Ponieważ niektórzy ludzie twierdzą, że facet powyżej nie jest Bucketheadem, ale ten tutaj z pewnością jest Buckethead,

Odpowiedź

Odpowiedź na to pytanie jest prosta – niszczarki gitar nie stają się sławne.

Buckethead to niszczarka. Dlatego nikogo to nie obchodzi i tylko niewielu o nim słyszało.

Kogo obchodzą solówki gitarowe i cała sztuka gry na instrumencie? Inni gitarzyści i głowy metalowe. To wszystko.

Jeśli mi nie wierzysz, oto wyzwanie dla ciebie; wymień 10 strzępiaków gitarowych prosto z głowy bez szukania w Internecie.

Był taki czas w latach 80-tych, kiedy Heavy Metal był u szczytu popularności. Wtedy mieliście niszczarki, które cieszyły się krótkim czasem sławy, ale w końcu wszystko się rozpadło. Ci, którzy byli sprytni i potrafili pisać piosenki, dołączyli do zespołów i odnieśli tam sukces (Marty Friedman dołączył do Megadeth, Paul Gilbert był w Mr. Big i Racer X, Steve Vai i Joe Satriani spędzili lata pisząc piosenki dla uznanych artystów i pracując w studio)

Jedynymi ludźmi, którym zależy na gitarowych solówkach i tym podobnych rzeczach, są inni gitarzyści . Jeśli jesteś niszczycielem gitar, cała twoja publiczność to tylko inni gitarzyści. Zwykłych słuchaczy muzyki na co dzień nie obchodziło, jak dużo czasu ktoś spędza na solówkach i zamiataniu. Nic z tego nie ma znaczenia, jeśli nie masz riffów, haczyka i dobrej piosenki do tego pasującej.

Dla przeciętnego słuchacza gitarowe solówki brzmią jak hałas. To nie jest chwytliwy riff, dobry haczyk ani cokolwiek lirycznego, do którego mogliby zaśpiewać, tupać stopą lub walić w głowę. Mogliby mniej się przejmować. Pisanie piosenek to znacznie więcej niż solówki gitarowe. Nie pomaga to, że większość shredderów absolutnie nie może w ogóle nieść piosenki (Yngwie, często uważany za Boga wśród shredderów, jest okropnym rytmistą).

Inni gitarzyści (i nie-instrumentalni grający na metalowych głowach do pewnego stopnia) są jedynymi osobami, które mogą ci powiedzieć, kim są Steve Vai lub Yngwie Malmsteen. Przeciętny słuchacz muzyki nie wie, kim jest i nie obchodzi go to nie bez powodu! Piosenka jest lepsza niż solo.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *