Najlepsza odpowiedź
Lifebringer Galactus ma za mało wyczynów, by dokonać ostatecznej oceny.
Inni plakaty komentowali fakt, że pokonał Chaos and Order, ale zapomnieli wspomnieć, że był w stanie to zrobić tylko wtedy, gdy zresetowanie rzeczywistości po Tajnych Wojnach w 2015 roku oznaczało, że w grę wchodzą nowe zasady. Tak więc, podczas gdy poprzednio ustalona hierarchia oznaczała, że Galactus znajdował się poniżej Abstrakcji, w tej nowej rzeczywistości, w której kosmiczne / egzystencjalne zasady i porządek wciąż się ustalały, był w stanie stworzyć własne.
Przykład, porządek i porządek Chaos był w stanie pokonać Living Tribunal.
Tak więc wyczyn Galactusa nie polega na tym, jak potężny był jako Lifebringer, a bardziej na stanie wszechświata w momencie zdarzenia.
Jako Lifebringer Galactus nigdy nie dokonał żadnych wyczynów na wysokim poziomie, aby wskazać, że byłby w pobliżu pełnej mocy Mocy Feniksa.
Moc Feniksa to energia tworzenia i wrażliwość Wielki Wybuch
Mając to na uwadze, nawet Abstrakty takie jak Wieczność i Śmierć, które czerpią swoją moc z wszechświata, są ostatecznie pochodnymi ivatywny od Mocy jako siły życiowej rzeczywistości.
Wieczność potwierdza, że Moc Feniksa wzmacnia i utrwala cykl tworzenia oraz zapewnia, że rzeczywistość, a tym samym Abstrakty, są tworzone w kółko:
Phoenix Force to uniwersalna istota, która jednocześnie umożliwia gospodarzom w całym multiwersie utrwalanie ewolucji i cyklu tworzenia.
Tylko jeden z wielu hostów, które jednocześnie wzmacnia, był w stanie przypadkowo zniszczyć wszechświat za pomocą myśli, a następnie telekinetycznie zmaterializować główny wszechświat Marvela (Rzeczywistość 616) w jej dłoni atom po atomie:
Co to mówi o prawdziwej mocy Feniksa?
Żadne wcielenie Galactus nie może się z nim równać. Jako forma życia jest ostatecznie pochodną Feniksa.
Odpowiedź
To zależy:
Oboje pochłaniają moc. Galactus może pochłaniać energię z wielu źródeł, jak inne istoty kosmiczne, oczywiście planety, ale także królestwa, a nawet wymiary. Jego jedyną słabością jest głód.
Może również „wzmocnić się”, jeśli walczy z kimś potężniejszym od siebie, może wchłonąć więcej niż jego zwykła jedna planeta, tyle, ile potrzeba, i zwiększyć swoją moc do jaki poziom jest potrzebny do bitwy. Galactus mógłby potencjalnie „zjadać” / „wchłonąć” całą rzeczywistość.
Feniks czerpie moc z przyszłej energii życiowej wszechświata, która jest nieograniczona. Jego jedyną słabością jest zależność od ciała fizycznego. Mogłaby potencjalnie zniszczyć całą rzeczywistość.
Więc gdyby Phoenix złapał Galactusa, zanim się pożywił, i trzymał się z daleka (jeśli Galactus byłby w stanie wysilić się z jej mocy wystarczająco blisko), wygrałaby.
Ale Galactus, jak wspomniałem, mógłby ją wchłonąć, także Galactus ma broń zwaną „ostatecznym niwelatorem”, która w przypadku użycia wymazałaby ją z istnienia.
Kto by wygrał? Zależy od sytuacji.
To jest ze wszechświata typu „co by było, gdyby” (więc weź to za to, ile jest warte, prawdziwe czy nie?) Galactus był słaby i zamierzał się pożywić, ale obaj zgadzają się że ich uprawnienia były równe:
Wniosek był taki, że są równi, ale Phoenix powiedział „jeśli ich ktoś, kto przekracza jej moc, to Galactus”, a Galactus rzeczywiście powiedział, że ostatecznie zniszczył ją, chociaż wycofał się, a to mógł być gadający gówno Galactus,… ale Galactus prawdopodobnie wygrałby walkę, w której ma wystarczającą moc, Phoenix, gdyby nie był.
AKTUALIZACJA 10.08.2017
Pojawił się inny problem z Phoenix:
W nim Galactus i Phoenix znów walczyli.
Phoenix był nie pasuje do Galactus.
Tak jak powiedziałem powyżej, Galactus zaczął „jeść” Phoenix potęga.
Przegrała.
Ale najwyraźniej było tam dwóch Jean Grey, chyba jedna podróżowała w przeszłość.
Zaatakowała Galactus od tyłu.
A więc masz to, jeden Feniks przegra, ale dwa Feniksy mogą pokonać głodnego Galaktusa.