Najlepsza odpowiedź
Niska częstotliwości przy dużej głośności wywołują euforyczny wpływ na ludzi, więc nic dziwnego, że niektóre utwory są naprawdę dobre, gdy słucha się ich w takich warunkach.
Ze względu na ogromną pracę na częstotliwościach podrzędnych, ja poleciłbym:
- Haunted autorstwa Béyoncé Knowles – Beyoncé (2013).
Potrzebujesz systemu, który poradzi sobie, jeśli naprawdę zdecydujesz się go podkręcić. Spróbuj także Partycja z tego samego albumu.
- Większość klasycznych nagrań Telarc jest znakomitych – przy każdej głośności – z wielu powodów, w tym z filozofii niestosowania filtrowania dolnoprzepustowego na żadnym etapie produkcji.
Każdy artysta, który wpadł w pułapkę wojny z głośnością, musiał poświęcić dolny koniec dla kilku dodatkowych dB t etap masteringu. Dlatego trudno jest znaleźć materiał, który byłby przyjemny do słuchania przy wysokim poziomie głośności (z perspektywy częstotliwości podrzędnych), od połowy lat 90., kiedy rozpoczęła się wojna z głośnością, aż po dzień dzisiejszy, kiedy wydaje się, że to tylko – w końcu – zanika.
- Daft Punk „s Random Access Memories to kolejny album, który wrócił do bardziej rozsądny zakres dynamiki, na korzyść wstrząsających ziemią niskich częstotliwości.
W muzyce wyprodukowanej przed latami 80. brakuje częstotliwości podrzędnych: przeciętne domowe głośniki Hi-Fi i gramofon winylowy nie były prawie tak dobre, jak dzisiejsze systemy (z wyjątkiem stacji dokujących do smartfonów!), więc albumy nie były mieszane z wieloma częstotliwościami podrzędnymi.
- Godne uwagi wyjątki to na przykład Pink Floyd „s Dark Side of the Moon , który jest ulubieńcem audiofilów z wielu innych powodów, poza pasmem niskich częstotliwości.
- Czy byłeś na Merzbow concer t? Spróbuj (weź ze sobą zatyczki do uszu!).
- Wypróbuj też Ben Frost – polecam By The Throat .
- Vangelis „ Blade Runner ścieżka dźwiękowa, Edycja Esper” Retirement „.
Innym aspektem, który według mnie ma ogromny wpływ na moje uznanie dla piosenki, są transjenty . Znowu te zasady 99,99\% albumów pop / rock / urban / dance wyprodukowanych podczas Loudness War. Aby osiągnąć opóźnione poziomy RMS (głośność), nie możesz mieć odpowiednich transjentów … Twoje werble brzmią więc jak „pukanie kciukiem w utwór ze skóry „, z grubsza cytując Brucea Swediena.
Jest jeszcze głębokość … kolejna rzecz, która gubi się, gdy wszystko jest über -kompressed.
Dlatego uważam, że „lata 80. to prawdziwa„ złota era audio ”, ponieważ ma wszystkie trzy składniki w najlepszym wydaniu: transjenty, obszerne częstotliwości podrzędne i trzy e-wymiarowa scena dźwiękowa.
- Thriller , Zły i Niebezpieczne (Michael Jackson, na wypadek, gdybyś był w jaskini przez ostatnie 30 lat) to czysta rozkosz przy dużej głośności.
- Kraftwerk „s Electric Cafe , The Mix , a ostatnio ich Minimum-Maksimum album na żywo, także pociągnij za wszystkie właściwe struny.
- Earth Wind & Fire. .. prawie cała dyskografia sprzed 2000 r.
- Herbie Hancock „s Future Shock .
- cokolwiek z Prince .
- lista jest długa …
- Z drugiej strony czasami Fajnie jest mieć po prostu ścianę dźwięku rzucaną w twarz. Moje ulubione to Meshuggah , Gojira i w mniejszym stopniu Zwierzęta jako przywódcy , jeśli o to chodzi. Pod tym względem Prodigy „s Smack My Bitch Up również działa całkiem nieźle.
- EDYTUJ : nie słuchałem ścieżki dźwiękowej Interstellar , kiedy po raz pierwszy odpowiedziałem na to pytanie. Gorąco polecam!
Większość produkcji z epoki non-Loudness War została katastrofalnie zremasterowana, aby dostosować się do idiotyzmu, niszcząc w ten sposób ich piękne brzmienie. Cały klucz polega więc na tym, aby móc pozyskać oryginalne tłoczenia – czyli płyty, które ukazały się przed połową lat 90-tych. Ponieważ nie można ich znaleźć w sklepach, jedynym sposobem uzyskania dostępu do wersji „niezmasakrowanych” jest:
- wiedzieć, gdzie szukać na forach audiofilskich, aby znaleźć linki do pobierania oryginalnych wydań.
- źródłowe wersje SACD tych albumów; te są stworzone dla audiofilów, ale nie zostały wymurowane.
- źródłowe remastery płyt Blu-spec CD, ponieważ są one przeznaczone głównie dla audiofilów, mają tendencję do łagodzenia masakry.
- idź na winyl (jeśli lubisz dźwięk z winylu – zupełnie inna historia).
Życzymy udanego monitorowania przy wysokich wartościach RMS!
Odpowiedź
Nie polecam słuchać muzyki naprawdę bardzo głośno, ogólnie rzecz biorąc, jeśli słuchasz przez słuchawki, ponieważ może to uszkodzić uszy. Poza tym nie wszystkie dźwięki systemy pozwalają bardzo dobrze słyszeć muzykę przy bardzo, bardzo dużej głośności. I możesz zakłócać spokój otoczenia, jeśli grasz bardzo głośno w domu.
W niektórych miejscach muzyka jest odtwarzana bardzo głośno, jak muzyka techno . Zbyt wielu ludzi czuje się dobrze, tańcząc i słuchając takiej muzyki.
W moim przypadku zawsze słucham muzyki przez słuchawki, przy niskim poziomie głośności, ale gdybym mógł, słuchałbym muzyki ambientowej z dużą głośnością.
Kiedyś zobaczyłem irlandzki zespół My Bloody Valentine grają na żywo na świeżym powietrzu. Grają bardzo, bardzo głośno. To było dobre doświadczenie, ale polecam to tylko raz lub dwa razy w życiu, ponieważ musisz dbać o swoje uszy.