Najlepsza odpowiedź
Nie mówię z doświadczenia ani nawet edukacji, ale zastanów się nad następującymi kwestiami:
Człowiek na stanowisku władzy często znajduje się w otoczeniu ludzi twierdzących, wykluczając w ten sposób możliwość uczciwej rady.
Jedna z kluczowych służalczych pozycji w Republikański Rzym był niewolnikiem, który jechał ze swoim zwycięskim panem w triumfalnym samochodzie, przypominając mu wśród uwielbienia tłumu: „Memento Mori!” (Pamiętaj, że jesteś człowiekiem, a nie bogiem i umrzesz).
W starożytnym świecie nie było niczym niezwykłym, aby człowiek sprzedał się w niewolę. Tacy mężczyźni byli często dobrze wykształceni lub bardzo mądrzy. Jeśli ktoś nie był więźniem lub zadłużonym, a nie obywatelem rzymskim, służba potężnej rzymskiej rodzinie oferowała mężczyźnie prawdziwą drogę do obywatelstwa, bogactwa i lepszego życia dla jego dzieci.
(Oraz pamiętasz, że Cezar uwolnił Poscę w swoim testamencie. Posca zostałby klientem spadkobiercy Cezara i przyjąłby imię swojego manumittora, stając się Gajuszem Juliuszem Poscą.)
Jest takie stare wyrażenie w związku z tym, że Wielki Człowiek jest wspaniały dla wszystkich ludzi – z wyjątkiem swojego lokaja.
Mając to wszystko na uwadze, widzimy, że Posca zajmowała prawdopodobnie wyjątkową pozycję wśród personelu Cezara. Służył nie tylko w jakimkolwiek charakterze i w jakimkolwiek celu, na który go kupił Cezar, ale także jako inteligencja niepohamowana i nieświadoma władzy, jaką posiadał Cezar. Weźmy też pod uwagę, że Posca i Cezar rozumieli, że Posca nie ma nic do zyskania z pochlebiania Cezarowi, ponieważ jego losem była testamentowa wyzwolenie. Podobnie, opinie niewolnika Poscy były nic nie warte – pod warunkiem, że był posłuszny, jakie to miało znaczenie dla jego patrycjusza, że jego niewolnik miał słony język?
Posca, oni, cieszyli się przywilejem mówienia swobodnie swemu panu, przypominając mu o jego niedociągnięciach, a nawet rozbawiwszy go swoim dowcipem. Prawdopodobnie nie był to zestaw przywilejów, którymi cieszyli się wszyscy niewolnicy, ale wydaje się, że wielu wielkich ludzi tamtych czasów miało takich na swoim personelu ( Zobacz także, Cicero, s amanuensis, Tiro.)
Odpowiedź
Nie był protegowanym Krassusa. Każdy z nich widział w drugim coś pożytecznego, ale żaden z nich nie pełnił roli służebnej ani podrzędnej. Raczej byli sprzymierzeńcami wygody.
Krassus był dla Cezara bardzo użytecznym sprzymierzeńcem, ponieważ miał metryczne pieniądze, których Cezar zdecydowanie potrzebował na tym etapie swojej kariery, ponieważ jego rodzina była prawie całkowicie spłukana od czasów panowania Sulli.
Dla Krassusa Cezar był obiecującym kandydatem i przybyszem o silnych zdolnościach militarnych, ale który nie stanowił bezpośredniego zagrożenia (w tamtym czasie) dla własnego bogactwa i władzy. Jako taki stał się użytecznym sojusznikiem, aby zrównoważyć rywala, którego Krassus martwił najbardziej: Pompejusza Magnusa. Co najważniejsze, Cezar bardzo potrzebował pieniędzy, a Krassus tyle miał bąki, że nie zauważył bąki. Oznaczało to, że wsparcie Cezara przeciwko prawdziwemu rywalowi, Pompejuszowi, można było kupić … lub przynajmniej wynająć.
Mniej więcej dlatego ta trójka, Krassus, Cezar i Pompejusz, ostatecznie utworzyli Pierwszą Triumvirate, https://en.wikipedia.org/wiki/First\_Triumvirate tj. Ponieważ z grubsza się równoważą. Rodzina Cezara miała powiązania z Krassusem sięgające czasów dyktatury Sulli, kiedy wpływ Krassusa (między innymi) pomógł zachować Cezarowi dostęp do stanowisk oficerskich pomimo niełaski Sulli. I oczywiście Cezar był również dość przyjazny dla Pompejusza.
W międzyczasie Krassus i Pompejusz gardzili sobą nawzajem i mieli historię prób podważenia pozycji innych, a obaj byli na silniejszych pozycjach (w tym czasie ) niż Cezar, ale nie tak bardzo, aby mogli go pominąć w swoich obliczeniach, aby nie stanął po stronie drugiego. Oznaczało to, że zarówno Pompejusz, jak i Krassus chcieli uniknąć podania Cezarowi powodu, by stanąć po stronie drugiego w dźgnięciu ich w plecy, i każdy uważał go za osobę bezpieczną, z którą można dzielić się władzą, kogoś, kto prawdopodobnie stanąłby po stronie przeciwko temu, kto pierwszy próbował wkręcić drugiego. I obaj postrzegali Cezara jako dziką kartę, której nie można pominąć, by ich rywal połączył siły z niekontrolowanym.
Tak się złożyło, że to Cezar zaaranżował trójstronny sojusz, wykorzystując swoje dobre relacje z każdym z pozostałych, aby przekonać ich, że dzięki wzajemnemu wspieraniu się, cała trójka może zbiorowo uciszyć całą pozostałą opozycję i znacznie łatwiej promować swoje indywidualne interesy.
Oczywiście prawdziwym problemem był że Krassus nie był w ogóle umysłem wojskowym, ale naprawdę chciał nim być. W dużej mierze dlatego od dawna nienawidził Pompejusza, ponieważ był zazdrosny o reputację wojskową Pompejusza, jeszcze zanim Pompejusz ukradł mu grom podczas Trzeciej Wojny Służebniczej.https://en.wikipedia.org/wiki/Third\_Servile\_War A po utworzeniu Triumwiratu, z Pompejuszem i Krassusem jako konsulami, a Cezarem jako namiestnikiem Galii, poczuł urazę do Cezara prawie tak samo, jak nienawidził Pompejusza, ponownie z powodu oszałamiającego Cezara pochwały wojskowe w wojnach galijskich. https://en.wikipedia.org/wiki/Gallic\_Wars Ten dwuetapowy atak zazdrości doprowadził Krassusa do podjęcia fatalnej decyzji, że bycie „tylko” najbogatszym człowiekiem na znanym świecie nie jest wystarczająco dobre , że on też musiał zostać bohaterem wojskowym. Krótko mówiąc, jego determinacja, by wychwalać siebie na polu bitwy, w połączeniu z niekompetencją wojskową https://en.wikipedia.org/wiki/Battle\_of\_Carrhae doprowadziła do własnej śmierci, pozostawiając Pompejusza i Cezara bez nikogo grającego w trzecim etapie statywu.
Wynik: wojna domowa.
————————————————
Uwaga dodatkowa, lub raczej anegdota, aby dać ci wyobrażenie, jaki rodzaj umysłu Krassus czaił się gdzieś w jego czaszce:
Krassus: wynalazca „wyprzedaży ogniowej”
Krassus, już całkiem bogaty, chciał się znacznie wzbogacić. Miał wiele dróg, którymi podążał, jednymi prostymi, a innymi… mniej pikantnymi. Jedną z metod, która przyniosła mu spory rozgłos w Rzymie i która zdaniem niektórych historyków w znacznym stopniu wpłynęła na jego reputację, która doprowadziła do sporej opozycji, z którą później spotkał się politycznie, było podejście do zostania potentatem na rynku nieruchomości. .
Widzisz, Rzym w tamtym czasie nie miał zbyt wielu usług publicznych, np państwowe siły policyjne, strażacy i tym podobne. Dlatego Krassus zainwestował w straż pożarną. Duże. Prywatne.
Dla zysku.
Z grubsza wyglądałoby to tak. Kamienica, tawerna, burdel lub cokolwiek innego nieuchronnie się zapali. Nie miało znaczenia, gdzie i jaki budynek, kto był jego właścicielem, nic z tego. Liczyło się to, że był to pożar budynku, więc jedna ze straży pożarnych należących do Krassusa rzuciłaby się na miejsce zdarzenia. Jesteśmy uratowani! Brawo!
Cóż… nie tak bardzo. Jeszcze nie.
Pojawiając się ze strażą pożarną gotową do ugaszenia pożaru pożerającego własność jakiegoś nieszczęsnego właściciela firmy, Krassus zaoferowałby kupno tej nieruchomości… za… hmm… cenę sprzedaży. Właściciel był nad beczką. Mógłby odrzucić to oczywiste, gdyby legalne wymuszenie, i patrzeć, tak jak straż pożarna, jak jego interes płonie na bezwartościowy stos popiołu i węgli. Lub mógłby zaakceptować niewielką zapłatę od Krassusa i przynajmniej mieć coś pod koniec katastrofy. Oczywiście po zawarciu umowy Krassus wysłałby swoją straż pożarną do pracy, oszczędzając swoje nowa własność.
Czy można się dziwić, że wielu biznesmenów, których Krassus wykorzystywał w ten sposób, w końcu wsparło swoich politycznych wrogów później? To była istota Krassusa, faceta, który naprawdę wiedział, jak zarabiać, ale któremu udało się w jakiś sposób wymanewrować siebie w inny sposób, robiąc to.