Najlepsza odpowiedź
W praktyce, bycie pod pociskiem generalnie zrzuca cię prosto w dół i masz niewiele wybór miejsca lądowania i wskakujesz jak tona łajna z dachu. Masz niewielką ilość ruchu do przodu, aby kontrolować swój kierunek, ale bardzo niewiele w porównaniu do kwadratu. Lądowanie na stojąco jest bardzo rzadkie. Udało mi się raz, ale to był przypadek. Porządne lądowanie pod kwadratem sprawia, że lądujesz dokładnie tam, gdzie zdecydowałeś, że chcesz wylądować, i tańczysz na palcach z niewielkim lub żadnym faktycznym wpływem. Ogromnie przyjemniejsze i jeden duży powód, dla którego skoczkowie sportowi nie dotykają rundy.
Główną przyczyną różnicy jest to, że runda opada prosto w dół i polega wyłącznie na oporze, aby spowolnić zejście, podczas gdy kwadrat jest skrzydło, które leci do przodu i dlatego tworzy pewną siłę nośną. Daje to znacznie większą kontrolę nad miejscem docelowym, a także pozwala kontrolować prędkość opadania w momencie przyziemienia. Podczas lądowania bez „pikowania” lub wyczynowego, po prostu zahamowanie lub „rozchylenie” czaszy w odpowiednim momencie skutkuje pięknym miękkim i kontrolowanym przyziemieniem. Oczywiście, gdy coś pójdzie nie tak pod kwadratem, może to potencjalnie skutkować znacznie gorszym lądowaniem niż kiedykolwiek w ciągu rundy. Runda daje o wiele bardziej nieprzyjemne lądowanie, ale brak kontroli nad tym, gdzie lądujesz na boki, przyziemienie jest bardziej przewidywalne (zawsze trochę gwałtowne, ale rzadko gorsze). Oczywiście wszystko w życiu jest bardziej skomplikowane, a pociski wahają się od niesterowalnych do sterowalnych (tylko) do tych z większą prędkością do przodu, takich jak dowódca Para. Sterowalność produkowana na pociskach nie wynika z zasady podnoszenia lub lotu skrzydła, ale z kontrolowanych otworów lub otwartych paneli w czaszy, które umożliwiają kierowanie powietrza o wyższym ciśnieniu. Zasadniczo nadal działa przez opór, ale część powietrza jest wypuszczana z tyłu, aby wypchnąć baldachim do przodu.
Odpowiedź
Upadek z prawie każdego samolotu jest możliwy do przetrwania, jeśli przyjmij właściwą pozycję po wylądowaniu. Nazywa się to PLF lub spadochronem spadochronowym.
To nie znaczy, że nie zostaniesz ranny…
Och, masz na myśli, kiedy samolot leci? Ach, to jest inne.
Jedyną prawdziwą odpowiedzią na to pytanie jest to, gdzie wylądujesz, a nie jaką zajmujesz pozycję.
I oczywiście szczęście.
Zrobiłem trochę badań nad tą odpowiedzią, ponieważ przypomniałem sobie stewardessę, która przeżyła upadek z 33000 stóp, kiedy samolot, którym była, został zdmuchnięty. Okazało się, że między 1940 a 2008 rokiem 157 osób „wypadło” z samolotów bez spadochronów i przeżyło. Czterdzieści dwa z nich spadły z wysokości większej niż 10 000 stóp.
Wracając do sedna sprawy, szczęście to po prostu odpowiedź, a nie pozycja. O ile nie skoczyli ze spadochronem, jest mało prawdopodobne, aby którykolwiek z nich miał jakąkolwiek kontrolę nad swoimi ciałami. Mieli po prostu szczęście, że wylądowali na drzewach lub śniegu na zboczu wzgórza lub gdziekolwiek indziej.
Jeśli jesteś wrażliwy, przestań czytać TERAZ.
Zwykłem skakać ze spadochronem i posiadają licencje Expert Parachuting w USA i Wielkiej Brytanii, a także skakali w Australii i na Filipinach. W 1972 roku byłem na „załadunku” pięciu skoczków w Cessnie 182 w strefie zrzutu (Antiochia) w Północnej Kalifornii. Jeden z „skoczków” był uczniem, który miał właśnie wykonać swój pierwszy statyczny skok spadochronowy z 3000 stóp.
Jego Jumpmaster przeniósł go na rozpórkę samolotu, a gdy samolot znalazł się we właściwym miejscu nad ziemią, poklepał go, wskazując, że powinien wyciągnąć ręce, wygiąć plecy i opuścić samolot. Teoretycznie statyczna lina, która była przymocowana między jego spadochronem a samolotem, otworzyłaby spadochron w ciągu sekundy lub dwóch.
Jego Jumpmaster i ja byliśmy w drzwiach i patrzyliśmy, jak dobrze wykonuje łuk, ale zamiast otwierania spadochronu nadal opadał w pozycji łukowej. Procedura szkolenia polegała na tym, że po policzeniu do pięciu bez wskazania, że spadochron jest otwarty (uwierz mi, wiesz), uczeń pociągał za linkę na spadochronie zapasowym plecaka, a rezerwa otwierała się i jeździł na nim bezpiecznie na ziemię.
Tylko że nic nie zrobił. Trzymał łuk, dopóki nie mogliśmy go już zobaczyć.
Potem była bardzo widoczna wybuchowa chmura ziemi, w którą uderzył, która była widoczna z wysokości ponad 3000 stóp (samolot do skoku wznosił się przez pozostałe cztery nas do wykonania „pracy względnej”).
Ciało ludzkie potrzebuje 10–15 sekund, aby osiągnąć „prędkość graniczną” około 120 mil na godzinę (w okrągłych liczbach), więc niewątpliwie osiągnął prędkość graniczną, kiedy uderzył.
Mimo że nic nie mogliśmy dla niego zrobić, skoczyliśmy i wylądowaliśmy blisko jego ciała.
Kiedy już zobaczysz, jak wygląda ludzkie ciało po takim zderzeniu nigdy nie będziesz się zastanawiać, jaką pozycję przyjąć, aby przetrwać.
Jak powiedziałem, chodzi o szczęście, a nie pozycję.
Jeśli chcesz spojrzeć z perspektywy, wyobraź sobie, że wchodzisz przed samochód na autostradzie jadącej z prędkością 60 mil na godzinę. Teraz wyobraź sobie, że wchodzisz do samochodu jadącego dwa razy szybciej.