Co się stanie, jeśli zostaniesz pobity w więzieniu?

Najlepsza odpowiedź

Mój mąż został pobity w więzieniu. Podczas gry w koszykówkę doszło do bójki między moim mężem, który jest oskarżony o narkotyki, a mężczyzną, który był byłym wojskiem, spędzającym czas, by pobić swoją żonę w ciągu kilku centymetrów jej życia. Zamieniono słowa, jednym z nich był mój mąż, który nazwał drugiego mężczyzną suką. Po incydencie na boisku do koszykówki dzień minął normalnie. Później tego popołudnia były żołnierz poszedł za moim mężem i go upuścił. Z tego, co mi powiedziano, brzmiało to jak kula do kręgli uderzająca o ziemię. Krew płynęła z uszu i nosa mojego męża. Inni więźniowie byli w pobliżu i zanieśli męża do jego koi i położyli go na łóżku. W końcu mój mąż został założył Flight for Life i zabrał do szpitala. Zapadł w śpiączkę na 12 dni i doznał udaru. W tym momencie nadal nie zostałem o tym powiadomiony i byłem jego kontaktem w nagłych wypadkach. Kiedy wyszedł z w śpiączce, 12 dni później, nie wiedział, gdzie jest ani co się stało. Powiedziano mu, że poślizgnął się na śniegu i upadł. Dopiero kilka dni później prawda jakoś wyszła na jaw. Więzienie zostało zamknięte na 4 dni, a więźniowie, którzy byli tego świadkami, zostali umieszczeni w „siłowni”, dopóki nie porozmawiali, co zrobili. Tymczasem mój mąż był nadal w szpitalu i nadal nie zostałem powiadomiony.

Pewnego ranka szedłem do pracy (mieszkałem po drugiej stronie ulicy od pracy i łatwiej było chodzić!) i zadzwonił mój telefon komórkowy. Odpowiedziałem, ale nikogo tam nie było. Nie rozpoznałem numeru, więc odrzuciłem go jako pomyłkę. Później tego samego dnia to samo. Zadzwonił telefon, odebrałem, nikogo tam nie było, ten sam numer telefonu. Pomyślałem, że to dziwne, ale spędziłem cały dzień i zapomniałem o tym. Mijały dni i naprawdę martwiłam się o swojego męża, ponieważ nie miałam od niego wiadomości od tygodni. Zwykle dzwonił do mnie codziennie. A przynajmniej co drugi dzień. Zacząłem dzwonić do innych członków rodziny, aby zapytać, czy słyszeli od niego. Nikt nic od niego nie słyszał. Kilka dni później znowu odebrałem telefon. To samo z tego samego numeru. Tym razem oddzwoniłem pod numer. Przez telefon przywitała mnie dziewczyna podająca nazwę szpitala. Grzebałam w swoich słowach, ponieważ nie spodziewałam się tego i zapytałam, czy (imię mojego męża) została przyjęta do szpitala. Wydawało się, że szuka dla niego, ale powiedziałem, że nie, nie było go. Podziękowałem jej i rozłączyłem się. Sprawdziłem już z innymi członkami rodziny, czy słyszeli od mojego męża, więc wiedziałem, że wszystko jest w porządku. Następnego ranka zadzwonił mój telefon . To był ten sam numer. Odebrałem, ale nie przywitałem się. Po prostu słuchałem. Ledwo słyszałem dwa głosy. Nie mogłem zrozumieć, co mówią. Mogłem tylko powiedzieć, że to rozmowa mężczyzny i kobiety. Minęło więcej niż kilka sekund, zanim zdałam sobie sprawę, że to głos mojego męża. Powiedziałem cześć, a on się rozłączył. W tym momencie nie wiedziałem, co o tym myśleć, nie wiedziałem, co się dzieje. Wiedziałem tylko, że próbował się ze mną skontaktować. Zdałem sobie wtedy sprawę, że szpitalowi nie wolno ujawniać, czy jest tam osadzony, czy nie. Ze względów bezpieczeństwa. Nie miałem od niego żadnej wiadomości aż do następnego dnia i było to bardzo szybkie. Powiedział mi, że najwyraźniej poślizgnął się na śniegu i uderzył się w głowę. Był w śpiączce i to wszystko, co mu powiedzieli. Powiedział, że nie pamięta niczego, co się wydarzyło poza grą w koszykówkę, potem pójściem pod prysznic i obudził się przykuty do łóżka szpitalnego. Puścili jedną rękę wolną, żeby mógł jeść, a strażnik był na tyle miły, że dał mu 1 minuty na telefon, żeby do mnie zadzwonić. To wszystko, co mógł powiedzieć i musiał się rozłączyć. Czas mijał i został zabrany z powrotem do więziennej jednostki medycznej. Nasze telefony wracały do ​​nas każdego dnia, tak jak były, a on nadal nie wiedział nic więcej, niż to, co mu powiedziano. Ale po jego głosie mogłem stwierdzić, że nie jest w porządku. Trudno było z nim rozmawiać.

W końcu został zwolniony i to, z czym miałem teraz do czynienia, było nie do uwierzenia. Prawdopodobnie nie byłoby tak źle, gdyby ktoś powiedział mi o tym, zanim wrócił do domu, abym mogła przygotować się psychicznie, ale tak nie było. Mój mąż był osobą, która zawsze się uśmiechała. Nic go nigdy nie przygnębiło. On znalazł coś dobrego we wszystkim i we wszystkich. Zawsze był pozytywny i nic mu nie przeszkadzało. Po prostu sobie z tym poradził. Ciężko pracował, dbając o swoją rodzinę i mógł zrobić wszystko swoimi rękami. Jeśli nie wiedział, jak coś zrobić, on to rozgryzł! Więzienie przysłało mi do domu mężczyznę, który doznał poważnego urazu głowy, wylewu, a teraz ma ataki. Miał kopertę grubości 3 cali z raportami medycznymi, których nie mogę zrozumieć. Jedyne, co zebrałem, to było naprawdę złe. Więc mój mąż ma ataki, traci przytomność i upada raz lub dwa razy w tygodniu.Jest za duży, żebym nawet powstrzymał jego upadek, ale jeśli uderzy się w głowę w pewnym miejscu, to go zabije. Nie słyszy dobrze. Nie może wąchać. Nie może smakować. Nie ma pamięci. Jednocześnie pamięta tylko do 8 minut. Kołysze się w niekontrolowany sposób w tę iz powrotem , gdy stoi! Pomiędzy kołysaniem uderza stopą. Nie może wyjść na słońce / ciepło lub zemdleje. Pewnego dnia podałem mu wiertło i poprosiłem go, aby coś zrobił, a on spojrzał na wiertło z bardzo zmieszanym wyrazem twarzy. Nie miał pojęcia, co robić Jest bardzo słaby i stara się coś podnieść. Nie ma pojęcia o czasie. Często tylko na mnie patrzy i nie przestaje. Muszę mu powiedzieć, żeby przestał, ponieważ czuję się nieswojo. Zapytałem go, dlaczego się na mnie gapi, a on powiedział, że próbuje wymyślić, co mi powiedzieć, ponieważ lubi ze mną rozmawiać. Uwierz mi, to dużo dla niego do powiedzenia. Czasami może tylko powiedzieć tak i nie. W te dni nie ma żadnych emocji w swoim tonie. To po prostu bezczelne tak lub nie, które brzmi jak robot. Śpi około 19 godzin dziennie. Budzi się przez cały dzień, aby zażyć leki. Jednak nic z tego nie przynosi mu nic dobrego. Jest bardzo zdezorientowany i wygląda na przestraszonego, kiedy go gdzieś zabieram. Zawsze patrzy na mnie, aby upewnić się, że „robi wszystko dobrze. Pewnego dnia zabrałem go na spacer na szybki spacer. Zaśmiecił puszkę po napojach w krzakach. Zapytałem go, dlaczego to zrobił. Powiedział mi, że nie”. wiem i zachowywałem się jak dziecko, kiedy kazałem mu go podnieść. Jego lekarze pytają go, czy wszystko w porządku. Mówi im, że tak, ponieważ zgadza się na wszystko! Piszą mu scenariusz i wysyłają go w drogę. Nie trzeba dodawać, że nie może pracować i 3 razy odmówiono mu niepełnosprawności. Mógłbym iść dalej i dalej i dalej, ponieważ tak, jest więcej! Ale rozumiesz, jestem pewien.

Kilka miesięcy po jego powrocie do domu poszliśmy do parku na lunch. Mężczyzna podszedł do mojego męża i przywitał się z nim „hej stary , jak się masz? Dobrze cię widzieć… .. ”Mój mąż tylko spojrzał na niego zdezorientowany. Wtedy mężczyzna powiedział jego imię i mój mąż go sobie przypomniał. Był jednym z więźniów, którzy byli świadkami tego, co stało się z moim mężem. Usiadł z nami i opowiedziałem nam całą historię tego, co się wydarzyło, i jest to jedyny powód, dla którego mogę się tym z tobą podzielić. Gdybyśmy nie natknęli się na tego człowieka, nadal myślelibyśmy, że poślizgnął się na śniegu. Więc to „co się stanie, jeśli zostaniesz pobity w więzieniu. Wydaje się, że nie warto?

Poniższe zdjęcie przedstawia mnie i mojego męża, zanim to się stało. Wygląda teraz jak inna osoba.

Odpowiedź

Niewiele. Mniej więcej w sierpniu 1988 roku zostałem pobity w skrzydle skazańców za Young Offenders in HMP Strangeways.

Stało się tak… Mój brat wysłał mi partię szachów. To był tani kawałek tektury z plastikowymi kawałkami. Pożyczyłem go chłopcu imieniem Jason, którego starszy brat był notorycznym uzbrojonym rabusiem, który właśnie został skazany na piętnaście lat.

Jak powiedziałem wcześniej, był sierpień i było upalnie, a w więzieniu w miesiącach letnich panował bardzo szybko.

Kiedy otwierano nasze cele, żebyśmy wszyscy mogli pójść i odebrać obiad, zażądałem, żeby Jason oddał mi partię szachów. Mówi, że została skradziona. Kłóciliśmy się i zgodziliśmy się na walkę w przerwie. W tej chwili jesteśmy z tyłu długiej kolejki więźniów kierujących się w stronę Serwery na parterze. Wchodzę do wnęki, spodziewając się uczciwej walki. Odwracam się, a Jason uderza mnie głową w nos, łamiąc go. Chwyciłem trzymaj go, a on macha hakami przy mojej głowie. Nie ćwiczyłem od miesięcy i jestem niezdolny. W rezultacie z mojego nosa wypływa gęsta krew, przypominająca połysk z puszki z farbą. Wychodzimy z wnęki, a ludzie w kancelarii, zarówno więźniowie, jak i kilku oficerów, przyglądają się temu zdumieni. Potem wszyscy zaczynają wyć ze śmiechu i kpiny.

Jason i ja zostajemy umieszczeni w bloku karnym. Wszystko, co robią dla mojego nosa – który ma mały odłamek kości wystający z górnej części, to nakładanie na niego plastra. Żadnych środków przeciwbólowych, nic.

Następnego dnia oboje spędzamy pięć dni w bloku karnym i dostajemy tygodniową pensję. Około 1988 roku, czyli około dwa funty dwadzieścia pięć.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *