Najlepsza odpowiedź
Osoby pijane często mają bardzo zauważalne zmiany osobowości. Osoba nieśmiała może stać się bardzo towarzyska i towarzyska. Osoba, która zwykle nie ma szczęścia, może stać się poważna i zacząć płakać. Niektórzy ludzie stają się źli, nie są źli na nic konkretnego, po prostu wściekli się. Dr Jekyll staje się Panem Hyde.
Stają się bardzo wrażliwi, niektórzy do tego stopnia, że przekręcają wszystko, co ktoś mówi, aby zabrzmiało to jak osobisty atak. Każda wzmianka o ich piciu może wywołać krzyczącą, czasem gwałtowną reakcję. „Wściekłość” może trwać godzinami. Jeśli są na krawędzi, może to trwać kilka dni.
„Zawsze ranisz tych, których kochasz”. Gniew szalejącego alkoholika jest częściowo napędzany strachem i urazą. Często przedmiotem ich złości są bliscy im ludzie, ich rodzina i przyjaciele. Bierze się zakładników, kogoś należy obwiniać za zachowania alkoholika. „Gdybyś tego nie zrobił… nie zrobiłbym tego…” kozły ofiarne są potrzebne, aby usprawiedliwić niekontrolowane picie i pozornie bezdenną wściekłość.
Wściekłość nie rozróżnia płci. Podczas gdy mężczyźni są tradycyjnie postrzegani jako szalejący alkoholicy, kobiety również są zdolne do wściekłości i gniewu. W sztuce Albeeego Kto się boi Virginii Wolfe? George i Martha okaleczają się nawzajem obelgami i upokorzeniem. Im więcej piją, tym głębsze są rany emocjonalne. Marta daje z siebie wszystko. Spektakl staje się jednym długim, smutnym epizodem wściekłości.
Niektórzy wściekli alkoholicy stają się skruszeni i przepraszający. Wiedzą, że przekroczyli wszelkie granice uprzejmości i szacunku. Obiecują, że nigdy więcej tego nie zrobią. I raz po raz obiecują.
Inni alkoholicy nieustannie się złoszczą; trzeźwi lub pijani nie zmieniają ich postaw ani sposobu, w jaki traktują ludzi. Działają z permanentnie wkurzonym spojrzeniem na świat i ludzi w nim przebywających. Na razie patrzą przez szybę, ciemno.
Alkoholizm jest chorobą postępującą. Im dalej alkoholik wkracza w swoją karierę alkoholową, tym bardziej świat wokół niego walczy, wykorzystując swoje własne konsekwencje przeciwko niemu. Gdy nadzieja słabnie, alkoholik szaleje jak zwierzę w klatce. Jego złość wobec świata i innych w końcu zamienia się w wewnętrzną i staje się nienawiścią do samego siebie i kolejnym powodem do picia.
Odpowiedź
Jak to jest być alkoholikiem? Na początku wspaniale. Naprawdę, naprawdę cudownie. Kilka kieliszków magicznego eliksiru i nagle poczułem się zrelaksowany, szczęśliwy, dobrze się bawiłem i byłem wyjątkowo pewny siebie. Alkohol odpowiedział na coś we mnie. To odebrało mi zawsze obecny niepokój. Mógłbym być w tej chwili. Miałem 13 lat, kiedy po raz pierwszy doświadczyłem, jak wzniosłe może być bycie pijanym.
Mogłem dużo pić (względnie) bez okazywania tego. W wieku 15 lat byłem na imprezie w buszu, na której dziewczyna została zgwałcona na randce – była tak pijana, że nie mogła z nim walczyć – i pamiętam, że osądzałem ją raczej za to, że się tak upiła, niż za współczucie.
W tym samym czasie skończyłem 17 lat i skończyłem liceum. Ojciec powiedział mi, że nie mogę dłużej mieszkać w domu rodzinnym. Pojechałem na kilka miesięcy w pijacką wycieczkę po Europie, a następnie przeniosłem się do Banff, gdzie pracowałem, piłem i pod wpływem narkotyków. Do 17-go lata piłem 3-4 butelki wina co najmniej pięć razy w tygodniu i starałem się zapobiegać omdleniom. Ale picie nadal było fajne. Byłem z młodym, pięknym i twardym imprezujący tłum. To, co zrobiłem, było normalne w kontekście. Było kilka złych kaców, kilku facetów, z którymi spałem, których żałowałem, i noc w pijanym zbiorniku, kiedy RCMP znalazł mnie dosłownie czołgającego się do domu w spódnicy i koszulce w połowie -Styczeń (myślę, że tej nocy było około -25 stopni Celsjusza) i byłem zbyt pijany, żeby im powiedzieć, gdzie przeżyję. Prawdopodobnie uratowali mi życie (lub przynajmniej kilka palców s and toes).
Kilka lat później moi przyjaciele opuszczali Banff, rezygnując z imprezowania i udając się na uniwersytet, karierę, małżeństwo, kredyty hipoteczne, dzieci i wszystkie dorosłe rzeczy. A niektórzy z nich sugerowali, że mogę imprezować trochę za mocno. Odrzuciłem je jako nudne dołki.
Ale życie w miasteczku narciarskim nie było już takie zabawne, więc poszedłem na uniwersytet. Aby zarobić na to pieniądze, udałem się do Yellowknife do obsługi baru w Gold Range. Sposób, w jaki pili klienci, sprawiał, że moje picie wydawało się uosobieniem powściągliwości. Więc mogłem sobie wmówić, że nie mam problemu z piciem. Kiedy zaczynałem studia, dostałem pracę na pół etatu przy stołach w barze, w którym imprezowali gracze CFL i NHL. Po raz kolejny moje nawyki związane z piciem i narkotykami wydawały się całkiem normalne. Spotykałem się z graczem (który później został wyrzucony z ligi za używanie koksu), któremu podobało się, że „Mogę za nim nadążyć”. Powiedziałem sobie, że nie mam problemu z piciem, ponieważ piłem tylko wtedy, gdy byłem z innymi ludźmi, więc piłem towarzysko.PRAWDZIWI alkoholicy pili samotnie – ale miałem grupy „przyjaciół”, którzy żyli według różnych zegarów. Zawsze mogłem znaleźć ludzi do picia.
Miałem 21 lat, a picie nadal było głównie zabawne. Dostawałem świetne oceny. Ale były znaki ostrzegawcze; ludzie, z którymi nie chciałem spędzać czasu, ponieważ byli nudni (nie wypili więcej niż szklankę lub dwie w weekendy) i zajęcia, na które opuściłem, ponieważ miałem zbyt kaca, żeby to zrobić. Musiałem pożyczyć pieniądze, aby zapłacić czynsz i rachunki ponieważ wydawałem swoje zarobki i oszczędności na alkohol i narkotyki. Czas mijał i rzuciłem studia, ponieważ powiedziałem sobie: „Nie chcę tego”. Właściwie oblałem ten semestr, ponieważ piłem i narkotyzowałem się tak mocno, że nie mogłem pracować na kursie ani zdawać egzaminów.
Tak więc, podobnie jak niezliczeni alkoholicy wcześniej i później, zdecydowałem, że problem nie dotyczy mnie, tylko miejsca, w którym mieszkałem. Więc przeprowadziłem się. Ale bez względu na to, gdzie jesteś, tam jesteś. mogłem przestać robić colę i przyspieszyć w moim nowym mieście, ale moje picie stało się jeszcze cięższe, aby to zrekompensować. Och, i picie nie działało już ze swoją starą magią. Musiałem pić, żeby nie zwariować, ale nie zmusiło mnie to Czułem się dobrze, nie napełniło mnie to ciepłem i radością. Stało się to ponurą koniecznością.
Picie prawie zawładnęło moim życiem. Miałem kilku przyjaciół, którzy pili tak samo jak ja. Szczyciliśmy się tym i myśleliśmy, że reszta świata to nudne owce bez poczucia przygody. Robiłem rzeczy, których się wstydziłem. Może nie to, czego możesz się wstydzić – seks był tak bez znaczenia jak wypicie szklanki wody do tego czasu – ale okradanie znajomych i wmawianie sobie, że to nie kradzież, że są mi winni lub chcą, żebym to miał. Byłam najlepszą kobietą na ślubie przyjaciela z dzieciństwa i nie pojawiłam się na ceremonii. Upiłem się poprzedniej nocy i, prawdę mówiąc, nie chciałem wstać i patrzeć, jak ktoś jest szczęśliwy i idzie do przodu w życiu. Pragnąłem szczęścia i nienawidziłem wszystkich innych za lepsze życie niż ja. Nienawidziłem siebie jeszcze bardziej . I jedyne, co wiedziałem, to podnieść butelkę.
Alkoholizm jest samotny. Nawet kiedy jesteś otoczony ludźmi, nie czujesz połączenia. Nawet jeśli ci ludzie naprawdę cię kochają. Ponieważ myślisz, że kochają maskę, którą trzymasz przed światem, a nie prawdziwego ciebie, a nie robaka w środku, który jest twoim rdzeniem. Piłem jeszcze mocniej, żeby się tego pozbyć.
Bycie alkoholikiem jest nudne i straszne. Żyłem w strachu, że mnie wykryją i musiałem planować każdą aktywność, aby mieć pewność, że jest dostęp do alkoholu. Pojawiałam się na przyjęciach i upuszczałam butelkę wina na stół. Potem szłam do łazienki i chowałam butelkę szkockiej do toalety, żeby nie musieć się martwić, że zabraknie mi alkoholu. I ludzie nie wiedzieliby, ile piłem.
Dwa razy w ciągu ostatnich pięciu lat picia udało mi się przestać na około miesiąc. Ale przez cały czas w mojej głowie tkwiło koło chomika, które powtarzało: „Nie piję. Nie piję”. Jedyne, o czym myślałem, to alkohol. I jakie to straszne nie pić.
Mogę opowiedzieć wiele zabawnych historii o latach, kiedy piję. Ale przez większość czasu byłam przerażona, samotna, zła i znudzona. wiedziałem , że nadchodząca przyszłość była zła. I wtedy miałem ten moment jasności. Prawie udusiłem się na śmierć własnymi wymiocinami i zdałem sobie sprawę, że umrę, gdybym nadal pił i że nie chciałbym umierać w ten sposób. Rozpoczął się długi proces powrotu do zdrowia. Powrót do zdrowia jest niesamowity i brutalny. Musiałem dorosnąć i stać się całą osobą, tak że nie próbowałem wypełniać czarnej dziury w moim jądrze alkoholem, narkotykami, seksem, dramatem i innymi rozrywkami, z których korzystałem. Dorastanie nie jest łatwe, zwłaszcza gdy jesteś 20 lat do tyłu. Ale jest to możliwe, o ile będę w codziennej pracy.
Dziś mam cudowne, trzeźwe życie ze wspaniałymi przyjaciółmi , małżeństwo pełne zabawy i miłości, ciekawej, znaczącej pracy i wygodnego domu. I wierzę, że mogę stracić wszystko, jeśli zdecyduję się znowu na drinka. Może to wiara jest błędna, ale widziałem przyjaciół, którzy zaczynali picie znowu będzie tak samo złe lub gorsze, jak w bardzo krótkim czasie, a ich rodzina, kariery i konta bankowe zniknęły.
Czasami ludzie pytają mnie, czy nie mógłbym wypić tylko jednego kieliszka wina, skąd mam wiedzieć, że po tylu latach będę miał te same problemy z alkoholem? Zwykle odpowiadam tym, „Zrobiłbyś to, gdybyś mógł zagrać na automacie do gry, na którym możesz otrzymać niewielką wypłatę, powiedzmy 20 $, ale zła kombinacja spowodowała odcięcie prawego kciuka?” Nikt nigdy nie powiedział, że będzie grał w te szanse. Ja też nie.