Najlepsza odpowiedź
Przez „bez smaku” zakładam, że masz na myśli mieszankę bazową bez dodatkowego elementu smakowego. Produkujemy lody zwykłe, które są ulubionym produktem wielu naszych klientów w Szkocji. (To nie jest mój ulubiony, chociaż go lubię. Moim ulubionym jest nasz Lekko Solony Karmel). Bardzo trudno było nadać mu nazwę. Czy powinno się nazywać Mleko? Lub Plain Jane? Lub zwykłe żeglarstwo? Główny producent lodów (Mackies w Aberdeenshire) od wielu lat sprzedaje lody „tradycyjne”, o co pyta pytający. Mackies przez wiele lat nie wprowadzał na rynek lodów waniliowych, robił to dopiero od kilku lat. Przez lata rozmawiałem z wieloma ludźmi, którzy uważali, że ich lody tradycyjne to tak naprawdę wanilia. Ale nie było do niego ani śladu waniliowego aromatu ani ekstraktu. Więc przypuszczam, że można by powiedzieć, że „bez smaku” lody są trochę jak lody waniliowe, ale bez wanilii.
Jeszcze jedna uwaga: „Bezsmakowe”, „Tradycyjne” lub po prostu „Zwykłe” to jest obecnie znacznie bardziej promowany przez producentów ze względu na niebotyczny koszt naturalnego ekstraktu z wanilii. Niezwykle wysoka cena, która panowała w 2017 i 2018 r. I utrzymuje się nawet do 2019 r., Jest połączeniem rosnącego globalnego popytu i katastrofalnego wpływu cyklonu tropikalnego Enawo na obszar uprawy wanilii na Madagaskarze na dwa tygodnie przed rozpoczęciem zbiorów. 85\% ziaren wanilii na świecie pochodzi z tego północno-wschodniego regionu Madagaskaru, a około 90\% tych zbiorów zostało utracone. Ekstrakcja trwa 18 miesięcy od zbioru, jeśli spróbujesz przyspieszyć proces peklowania, otrzymasz gorszy ekstrakt waniliowy. Zatem wpływ na cenę ziaren wanilii i ekstraktu z wanilii był ogromny i natychmiastowy. W lutym 2017 roku mogłam kupić litr najwyższej jakości ekstraktu waniliowego za około 90 funtów. W kwietniu 2017 roku cena wzrosła do 360 funtów. Stąd promowane są lody tradycyjne, a lody waniliowe są obecnie dość rzadkie.
Odpowiedź
W dziczy Vancouver jest sklep Gelato.
Teraz , Vancouver ma wiele sklepów z lodami – wszystkie pyszne i warte odwiedzenia.
Ale nie wszystkie ten lodziarnia.
Ten jest wyjątkowy.
Twój batonik z lodami w standardzie bagiennym będzie miał kilkanaście smaków – wszystkie warianty „pysznych” . Czekolada. Wanilia. Może chip miętowy. Ciasto na ciasteczka. Niektóre domieszki owoców. Kawa. Może karmel i sól?
Wszystko po prostu, oczywiście, pyszne. Jeśli nie dla ciebie, to oczywiście komuś.
Ten sklep jest inny. Zupełnie inaczej. Widzisz, nie ma ani jednego tuzina, ani nawet dwóch tuzinów smaków. Nie, w rzeczywistości zawiera znacznie bliżej brutto różnych smaków.
Oraz nie wszystkie są po prostu pyszne.
Gdy wchodzisz do tego sklepu, masz do czynienia z rzędami lodów.
Po lewej stronie, wzdłuż ściany najbliżej ulicy znajduje się til – i początek Twojej podróży. Tam kupujesz token, wskazując żądaną liczbę miarek.
Kupiłem dwie.
Ten token ukryty w dłoni, rozpoczynasz podróż kulinarną rewelacją. Budynek jest kwadratowy, a wszystkie trzy pozostałe strony istnieją po to, by służyć Ci pysznymi, dziwnymi lub szalonymi lodami.
Za pomocą tokena kupiłeś licencję nie tylko na pożądane miarki, ale także na wypróbuj wszystkie lody, jakie mają w magazynie.
Idziesz wzdłuż rzędów. Czekolada. Czekoladowy mus. Najwyższa czekolada. Wanilia. Biała czekolada. Malina z białej czekolady. Truskawka. Borówka amerykańska. Mokka. Wciąż i dalej i dalej. Z początku smaki wydają się nieszkodliwe, ekscytujące. Błyskotliwe.
Ale potem sprawy przybierają obrót z powodu dziwnych – być może nawet niepokojących.
Bo podają też lody Wasabi. I lody curry. I lody bananowo-paprykowe. I lody z dzikiego kopru włoskiego. I – wspomnienie rozpala moją świadomość – lody borowikowe.
Wasabi, curry, papryka bananowa. Były dziwne, ale zrozumiałe. Ciepło z chłodem. Szokująca, przyciągająca wzrok kombinacja. Dziki koper był dziwny – ale nie bez precedensu. Czym jest mięta, ale zioło? Koper włoski – choć nie wątpię w to nietypowy – był po prostu kolejnym ziołowym smakiem.
Ale borowik był inny. To był grzyb. W gelato.
Oczywiście spróbowałem. Próbowałem tam wszystkich najdziwniejszych lodów.
To była edukacja.
To było doświadczenie.
To była wyjątkowa okazja, aby zagłębić się w sztuka gastronomiczna.
Wyszedłem z czekoladą. Oczywiście.
Było pyszne.
Nie żałuję.
Ja uważam za miejsce to było La Casa Gelato – ich strona internetowa jest tutaj. Strona główna – lacasagelato.com
Dzięki Jen Geller