Najlepsza odpowiedź
Pierwotnie słowo to zostało stworzone dla tej kreskówki:
(Perry Bible Fellowship # 61 – Weeaboo, Nicholas Gurewich)
W tym czasie Perry Bible Fellowship był bardzo popularny w tych samych kręgach co 4chan, więc oczywiście ten komiks był tam wielokrotnie umieszczany, często jako niepowiązane zdjęcie (ponieważ wszystkie posty wymagają zdjęcia, czy jest ono istotne, czy nie).
Teraz, jeśli „nie jesteś zaznajomiony z 4chan”, rutynowo włączają filtry słów z różnych powodów. Może to być po to, aby położyć kres nieśmiesznemu memowi, wymusić mem, albo po prostu wywołać ogólne zamieszanie. Niektóre z ważniejszych a długotrwałe filtry, które same w sobie stały się memami w całym internecie, to
- 7 -> ponad 9000
- FBI -> 4CHAN PARTY VAN
- femanon -> cumdumpster
W tamtym czasie modowie najwyraźniej uważali, że „wapanese” (skrót od „whit e „+” japoński ”, co oznacza białego japończyka, zainspirowanego przez„ wigger ”) było nadużywane, więc dodali słowo filtr wapanese -> weeaboo.
Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, ale większość kultury internetowej po 2005 roku jest tak naprawdę po prostu eksportowaną kulturą 4chan. (Uwaga: kiedy ludzie mówią „4chan” bez określania czegokolwiek innego, mają na myśli „losową” tablicę na 4chan, nazywaną także / b /.) Na przykład, gdy Reddit przechodził z konkurenta Digg do elementu współczesnej kultury popularnej, duży kawałek tego, co dostarczał, była w zasadzie zdezynfekowaną wersją 4chan:
- Lolcats, pierwsze makra obrazu, prawdopodobnie powstały w 4chan około 2005 roku.
- Puste miejsce dla Advice Dog (pierwotnie nie było to makro obrazu) zostało po raz pierwszy opublikowane na mało znanym forum internetowym w 2006 roku, ale 4chan niemal natychmiast go zdobył (prawdopodobnie przez YTMND) i przekształcił w wyimaginowane makro.
- Następnie większość pozostałych porad zwierząt została wynaleziona na 4chan: Courage Wolf, Insanity Wolf itp.
- Rickrolling został wynaleziony na 4chan, jako kontynuacja mniej znanego „duckrolling”.
- Komiksy Rage zostały wynalezione na 4chan.
- Oczywiście domyślny subreddit / r / wtf zasadniczo zaczynał jako nic innego jak reposty 4chan.
Dzisiaj, jeśli wpiszesz „wapanese” na 4chan, nie ma żadnego filtru – pojawi się po prostu jako „wapanese”. Ale oczywiście nikt tego nie robi, ponieważ przez krótki czas filtr był włączony, wystarczył, aby dać wcześniej bezsensownemu słowu weeaboo wystarczająco mocny punkt zaczepienia, aby całkowicie uwolnić „wapanese” w kulturze głównego nurtu.
To dla ciebie 4chan.
Odpowiedź
Sądząc po liczbie A2A, które otrzymuję w przypadku tego rodzaju pytań, wydaje się, że ludziom nie podobają się już udzielone odpowiedzi… wydają się mieć nadzieję na jakieś „magiczne” rozwiązanie, które powie im, które z nich te dwa warunki są dobre i dlaczego powinni się ich trzymać. Nie ma.
Jestem fanem anime od ponad 25 lat i słusznie broniłem i wyjaśniałem to hobby na każdym kroku, ale pozwól, że wyjaśnię to bardzo jasno:
Oba. warunki. są. obelgi.
- Ty nie chcesz być otaku. Przynajmniej nie, jeśli poważnie myślisz o anime.
- nie chcesz być weeb, weeaboo lub jakąkolwiek inną wersją tego termin.
Dlaczego? Zobacz poniżej.
„Weeaboo” powstał jako zmyślony, celowo obraźliwy termin wymyślony przez osoby z zewnątrz, by obrazić zachodnich fanów anime, którzy zachowywał się w okropny sposób. Początkowo oznaczało to…
- Fani, którzy zasypywali swoje przemówienie / teksty niepotrzebnymi fragmentami języka japońskiego ( desu! ), że sami prawie niezrozumiałe.
- Fani, którzy mają zdecydowanie nierealistyczne i niedoinformowane wyobrażenie o Japonii jako o jakimś super zabawnym kraju, w którym czas w szkole jest niesamowity, a miłość do anime jest prawem.
- Fani, którzy aktywnie dążyli aby zakłócić trwający dyskurs, zamieniając go w dyskusję o anime.
… i przez pierwsze tygodnie i miesiące nikt nie pomyślał, że może to oznaczać cokolwiek innego. Na tym mogło się skończyć.
Niestety, zachodnia społeczność anime wpadła wówczas na nierozsądny pomysł, aby przyjąć i podważyć ten termin. Częściowo z powodu czystego uporu i oburzenia, używania go jako odznaki honoru, a częściowo z powodu głębokiej passy świadomej autoironii i auto-poniżenia, które są integralną częścią ducha społeczności anime.
Mówiąc językowo… społeczność myślała, że w ten sposób może zrobić „frajera”. Niestety, zamiast tego zrobili „N * gger”.
Ponieważ tego rodzaju sztuczka językowa działa tylko wtedy, gdy grupa dotknięta chorobą zaczyna wzbudzać zazdrość świata zewnętrznego . Na przykład zarabiając dużo pieniędzy. Albo zdobywanie wielu kobiet. Albo dominacja we współczesnym świecie.Fani anime nie są w stanie tego zrobić – przynajmniej nie w ramach swojego hobby.
Weeb lub weeaboo były wyrazem agresywnej nienawiści. I nadal jest. I żadna ilość „adopcji” lub „roszczeń” nigdy tego nie zmieni.
Dla nikogo spoza społeczności anime to wcale nie jest ujmujące. Dla nich nazywanie kogoś „tkaczem” nadal oznacza, że drugi facet jest w najlepszym przypadku głupio oszukany, a w najgorszym – rakotwórczy.
Dlatego nie chcesz, aby nazywano go tępakiem, i dlaczego nie chcesz nazywać siebie takim.
A co z „Otaku ”?
Fuj. W pewnym sensie jest to wręcz komiczne. Nawet bardziej inteligentni fani, którzy nie zgadzają się z „weeb” i kampanią na rzecz przyjęcia „otaku”, wpadli prosto w następną pułapkę. Pomimo tego, że naprawdę powinni byli wiedzieć lepiej.
Sprawdźmy więc… czy Otaku jest zniewagą w zachodnim świecie? Nie, nie jest. No cóż! W takim razie znakomicie. Powinienem się tak nazywać, prawda? To znaczy, wszystkie te memy tak mówią. To też japońskie słowo! Jest fajnie, prawda?
* ociera grzbiet nosa * Nie. Nie. Niezupełnie.
Spójrz. Anime pochodzi z Japonii. Wiele z tego, co czyni anime interesującym i egzotycznym, to fakt, że dotyczy kultury japońskiej. W Japonii „Otaku” absolutnie jest określeniem silnie obraźliwym. Opisuje…
- osobę mającą niezdrową obsesję na punkcie tematu
- tak bardzo, że nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować w społeczeństwie.
Co w Japonii jest w zasadzie społecznym wyrokiem śmierci . Żaden Japończyk nigdy nie chciałby być nazywany Otaku, nie mówiąc już o nazywaniu siebie nim – z wyjątkiem cichego, żartobliwego i poniżającego siebie stylu wśród rówieśników. Tak więc sytuacja semantyczna jest cholernie podobna do „weeb”, naprawdę.
Kochasz anime. Co dotyczy kultury japońskiej. Uwielbiasz to tak bardzo, że pragniesz wyrazić swoją opinię, nazywając siebie jakimś „specjalnym” terminem… jeśli tak, to dlaczego, u licha, wybrałbyś termin, który jest jawną zniewagą w Japonii?
Tym bardziej, jeśli myślisz, że ten termin ma oddawać wyróżniający się, wyrafinowany obraz. Tak nie jest. Przynajmniej nie w oczach kogoś, kto ma wystarczającą wiedzę, by mieć znaczenie.
Dlatego nie chcesz nazywać się Otaku i dlaczego nie chcesz nazywać siebie nim.
Którego terminu należy użyć? Żaden z nich. Tak, wiem, że to nudne. Wiem, że chciałbyś nazywać siebie czymś fajnym, egzotycznym i ostrym.
Ale nie robisz sobie ani społeczności przysługi, używając im. Po prostu nazwij siebie fanem anime. Kropka.